Eutanazja w Polsce nie jest akceptowana. [Komentarz do konferencji prasowej Jerzego Owsiaka]

Eutanazja nie jest akceptowanym moralnie przez Polaków sposobem rozwiązywania problemów społecznych. Nasza korespondencja z Jerzym Owsiakiem stała się dobra okazja dla wyartykułowania przekonań w tym zakresie. Nie jest tak, że prawo to tylko suma arbitralnych zakazów będących systemem opresji. Jest ono przede wszystkim wyrazem przekonań danej społeczności. Zeszłotygodniowa debata pozwoliła doprecyzować stanowiska w sprawie eutanazji. Opinie wyrażonej przez Jerzego Owsiaka zostały tendencyjnie zinterpretowane w sposób mający uczynić z niego sztandar walki z przekonaniami większości Polaków. Natychmiast odciął się on od takich interpretacji, za co jeszcze raz mu dziękujemy. Pozostaje mieć nadzieje, że odbyta przy tej okazji dyskusja sprawi, iż politykierskie próby niszczenia szerokiego konsensusu istniejącego jak widać wokół tej kwestii, spotkają się ze zdecydowana dezaprobata.

Ludzkiego stosunku do bliźniego nie da się zadeklarować ustawą. To dopiero działania organizacji społecznych pozwalają wypełnić duchem to, co my jako politycy bardziej lub mniej udolnie limitujemy granicami stanowionego prawa. Ogólnopolskie wielkie przedsięwzięcia wspomagające najbardziej potrzebujących, jakie od lat prowadzą Caritas, WOŚP, ale i wręcz tysiące małych, lokalnych organizacji społecznych są przykładem konkretnej pomocy bliźniemu. Te inicjatywy są świadectwem, iż rozwiązaniem finansowych problemów służby zdrowia czy systemu emerytalnego nie jest tworzenie przyzwolenia na zabijanie tych, którzy mieliby być beneficjentami świadczeń.

Przez ostatnie dni widać było, iż są tacy, którym zależy na zmianie poglądów w sprawach moralnych szczególnie wśród młodych Polaków. Jest ważnym przede wszystkim dla młodego pokolenia, by nikt nie zdołał wmówić im, iż świat bez zasad moralnych będzie lepszy niż ten ich rodziców. Po ostatnich dyskusjach, których medialny przebieg obserwowała również młodzież, wymowa niedzielnej akcji może być ważna dla kształtowania poglądów młodego pokolenia. Lider przedsięwzięcia, Jerzy Owsiak, ma przed sobą ważną misję.

(-) Ks. prof. Stanisław Warzeszak
Krajowy Duszpasterz Służby Zdrowia

(-) Kazimierz Jaworski – Senator RP
Klub Parlamentarny Solidarna Polska

(-) Marek Sawicki – Poseł RP
Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego

(-) Jacek Żalek – Poseł RP
Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska

(-) Przemysław Wipler – Poseł RP
Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Eutanazja w Polsce nie jest akceptowana. [Komentarz do konferencji prasowej Jerzego Owsiaka]”

  1. Zacytuję fragment z kazań z książki”Dekalog” bp Tihaméra Totha. Życie cielesne? Tak – również je szanujemy! Szanujemy do tego stopnia, ze cenimy nawet ułomne, stare, nieuleczalnie chore organizmy i aż do ostatecznych granic strzeżemy nikłego promyka życia. Teraz juz wiecie, Bracia, że mam na myśli pewną nowość zagraniczną, którą – jak wszystko, co modne – chciano by zaraz stosować. Jest to tzw. eutanazja, czyli zasada „łatwej śmierci”. Kochani Bracia, na czym ana polega? W niektórych państwach – niby w imię miłości bliźniego – zdobywa sobie zwolenników straszny kierunek, polegajqcy na tym, że po urzędowym orzeczeniu lekarskim o ciężkim i beznadziejnym stanie chorego, można stosować silne, uśmierzające ból narkotyki i trucizny; które by sprowadziiy spokojną śmierć i w ten sposób przerwały pasmo cierpień. Głosiciele tych haseł za pomocą wzruszajqcych opisów umieją w nas wmówić, że dla ciężko i nieuleczalnie chorego człowieka jest dobrodziejstwem, jeśli się go prędzej uwolni od życia i daremnych cierpień. „Takie życie i tak nic nie warte! – mówią. – Po kilku dniach i tak umrze! Po co się więc ma tyle męczyć, biedaczysko!” Chcą przeprowadzić ustawę, orzekajqcą, że kto zabije takiego chorego, postqpi sprawiedliwie i nie może być za to pociągany do odpowiedzialnosci. Cóż powiedzieć na te zamiary szanowni Słuchacze? Może wielu z was o nich nie słyszało, ale dobrze być już z góry przygotowanym, by wiedzieć, jakie stanowisko zająć, gdyby przypadkiem ktoś u nas chciał szerzyć te okrutne zasady. Tak! Nie można tego inaczej nazwać, jak tylko okrucieństwem. Okrucieństwem, które w pierwszej chwili wydaje się czynem szlachetnym, osładzającym dolę bliźniego. Przeciw eutanazji musimy się poważnie zastrzec najpierw z czysto ludzkich, ziemskich względów. Musimy wskazać na nieprzewidziane objawy zła, które mogą mieć miejsce przy stosowaniu metod „dobrej śmierci”, bądź to z powodu ograniczoności wiedzy ludzkiej, bądź też z tego powodu, że podłość ludzka nie zna granic. Tak, wiedza ludzka jest ograniczona! Wprawdzie wiedza lekarska umiałaby ustalić, czy „urzędowe” zabójstwo może być dozwolone. Czy jednak tak bardzo pewne jest badanie lekarskie? Czy nie znacie ludzi, których lekarze uznali już za straconych, a których mimo to do dziś dnia spotykamy na ulicy?! A weźmy pod uwagę bezmiar ludzkiej podłości! Co będzie, jeśli niektórzy niecierpliwi spadkobiercy będą sobie życzyli, żeby ich stryjaszek nie odzyskal więcej zdrowia?! Czy sądzicie, że ludzka podłość i chytrość nie znajdzie sposobów na uzyskanie dowodów „prawnego zabójstwa?” Czyż nie widzimy, że przez to otwieramy furtkę strasznym postępkom? Czy nie widzimy, że jeśli w jednyrn tylko wypadku przerwiemy tamę broniącą ludzkiego życia, to znikną wszystkie granice?! A wzęliśmy pod uwagę dopiero względy czysto ziemskie! Jeśli do rozumowych racji dołączymy dowody natury religijnej, jeśli z ciasnych ram ludzkiego myślenia przeniesiemy się w szerokie sfery, które przed naszyrn życiem odsłonił Pan Jezus! Nigdzie nie spotykamy, żeby Pan Jezus niszczył życie ludzkie; owszem, czytamy, że wskrzeszał zmarlych. „Nieuleczalnie chory i tak cierpi bezcelowo!” – mówią propagatorzy eutanazji! Co ty wiesz? Czy nie słyszałeś o wypadkach, że człowiek, który żył w grzechach, dopiero na łożu boleści nawracał się do Boga?! Czy nie znasz historii nawrócenia słynnego francuskiego pisarza Francois Coppee, który powrót do wiary zawdzięcza cierpieniu, „zbawiennemu cierpieniu”– „la bonne souffrance”, których to słów użył potem jako tytułu swojej książki? Cierpi bezcelowo? A może ktoś potrzebuje śmiertelnego łoża boleści, żeby zadośćuczynić za wiele błędów i upadków swego życia? Może przez te cierpienia odpokutuje część mąk czyśćcowych? Może w tym cierpieniu Pan udzielił mu łaski, o którą jeden nasz wielki święty tak gorąco błagał: „Panie tu pal, kraj, karz, tylko tam bądź dla mnie miłosierny!” (sw. Augustyn). Jakim prawem wtrącasz się do planów Pana życia?! Skąd wiesz, że właśnie ta dusza nie potrzebowała oczyszczającej siły cierpień w tych ostatnich kilku godzinach? Czy jest wśród was ktoś, kto nie drży na wspomnienie ciężkich grzechów? Grzechów, z których już się wyspowiadał, za które nie będzie potępiony, ale za które jeszcze nie uczynił zadość sprawiedliwości, więc czeka go kara mąk czyśćcowych, cierpienia na tym albo na tamtym swiecie? Bracia! Kto, powodując się źle pojętą litością, skraca życie ciężko choremu, wyrządza mu jak najgorszą przysługę. Str.297-298.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *