Lewicki: Irak i Ukraina: różnice i podobieństwa

Rosyjskie media usiłują desperacko bronić oraz tłumaczyć decyzję Putina, której wynikiem jest obecna brutalna i niszcząca wojna na Ukrainie. Jednym ze schematów wykorzystywanych w budowaniu tej narracji jest sugerowanie, wręcz wskazywanie,  że to co robi Putin to jest jakoby powtórzenie podobnego zachowania USA i Zachodu względem innych krajów, takich jak Irak, czy wcześniej Jugosławia.
Takiego podejścia używają oni już od dawna, przynajmniej od 2014 roku. Tak też tłumaczyli interwencję w Syrii, dodając przy tym, że rosyjskie działania, w odróżnieniu od Zachodu, który ma siać chaos, wprowadzają tam stabilność i eliminują terroryzm.
O ile, w stosunku do rosyjskich działań w Syrii, można było, mocno naciągając rzeczywistość, znaleźć pewne podstawy dla takiej narracji, o tyle na Ukrainie rzecz wygląda już zupełnie inaczej i tu bezwzględnych zbrojnych działań rosyjskiego imperializmu nie da się przedstawić jako misji stabilizacyjnej, czy przywracania pokoju.

Warto jednak przyjrzeć się tej kwestii bez emocjonalnego zaangażowania i na zimno przeanalizować różnice pomiędzy działaniami USA względem Iraku w roku 2003, a Rosji w stosunku do Ukrainy w roku 2022.
Bez większego trudu znajdziemy pięć głównych różnic dotyczących obu tych wojen. Są to jednak tak istotne różnice, że będą one determinować odmienną ocenę tych działań i rezonans w polityce międzynarodowej.

Po pierwsze, interwencję sił USA i ich sojuszników w Iraku należy uznać, przynajmniej w pierwszej fazie, za sukces. Rządy Saddama Husajna upadły, jego armia została rozbita i zlikwidowana, a on sam, w nieodległym czasie, postradał życie.
Ta okoliczność, że USA szybko dokonały przejęcia  rządów w Iraku miała największe znaczenie, gdyż wyłączyło to możliwość prowadzenia przez dotychczasowy reżim iracki międzynarodowej akcji politycznej przeciwko militarnym działaniom USA i ich sojuszników.
Rosja zaś nie zdołała pozbawić władzy ekipę Zełenskiego, która, z kolei, potrafiła zapewnić sobie szerokie poparcie Zachodu, skutkujące masową wysyłką broni i dostarczania pomocy ekonomicznej i wszelkiej innej zapewniającej funkcjonowanie państwa i prowadzenie wojny.

Po drugie, na co nie zwracają uwagi kręgi próbujące tłumaczyć Rosję, celem  agresji, jakiej dopuściła się Rosja, była grabież ukraińskiego terytorium i ludności. Putin wręcz odmówił uznania istnienia ukraińskiego państwa i narodu.
Celem zaś interwencji USA w Iraku nigdy nie była grabież jakichkolwiek irackich terytoriów. Jest to bardzo istotna różnica, która warunkuje odmienną oceną obu tych akcji.

Po trzecie, USA od początku miała poparcie sojuszników, z których kilku, w tym Wielka Brytania, Australia i Polska, od początku  wysłało swoich żołnierzy do udziału w działaniach militarnych.
Na liście krajów wspierających działania USA było 48 krajów, z których aż 40 wysłało tam, w różnych fazach konfliktu, swoje siły zbrojne. Była to tzw. „koalicja chętnych”.
Tymczasem Rosja od samego początku działa sama i pomimo wielu jej zabiegów, żadne inne państwo czynnie, czyli przez wysłanie swoich żołnierzy, nie poparło rosyjskiej agresji.
Nie uczyniła tego nawet Białoruś, pozostająca z Rosją w formalnym związku dwóch państw. Okazało się, że nie znalazł się nawet jeden „chętny” by popierać Rosję.

Po czwarte, pomimo wielu wątpliwości co do legalności działań USA wobec Iraku w roku 2003, nie spowodowało to żadnych skutecznych prób wprowadzania jakichś działań prawnych, czy sankcji przeciwko temu krajowi i jego sojusznikom, podczas gdy Rosja, za inwazję na Ukrainę, została objęta sankcjami w rozmiarach przewyższających tego rodzaju działania wobec jakiegokolwiek innego kraju, nawet Iranu, czy Korei Północnej.
Mocno widoczny efekt tego jest taki, że prezydent Zełenski odwiedza różne kraje, a Putin siedzi w Moskwie, bądź odwiedza jedynie niektóre pograniczne kraje, ze względu na zagrożenie aresztem i odesłaniem do Trybunału Karnego w Hadze, który nakazał jego aresztowanie.
Ostatnio, z tego względu, władze RPA miały zwrócić się by wziął on udział w szczycie BRICS w Johannesburgu, tylko w formie zdalnej. RPA uznaje wymieniony haski trybunał, zatem powinna zaaresztować i dostarczyć Putina do Hagi. A nawet, gdyby Putin leciał do odległego kraju, który tego trybunału nie uznaje, to zawsze jest zagrożenie, że, z jakichś względów, będzie musiał lądować na terytorium innego państwa, które trybunał uznaje. I co wtedy?

Po piąte, sytuacja w Iraku została unormowana w oparciu o potwierdzenie suwerenność, jedność oraz integralność terytorialnej. Już w czerwcu 2004 roku, czyli po 15 miesiącach od rozpoczęcia inwazji, okupacja kraju została zakończona i władzę, nad całym terytoriom Iraku, objął formalnie  rząd tymczasowy.
Główną przeszkodą dla tego, by na Ukrainie stało się podobnie, jest inkorporacja czterech obwodów, zaś wcześniej Krymu, przez Rosję. To spowodowało zapewne, że nawet Chiny, które uważa się za jakoś sprzyjające Rosji, głosowały niedawno za przyjęciem rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, dotyczącą współpracy między ONZ i Radą Europy, gdzie wprost mówi się o agresji na Ukrainę.
I jest to bardzo istotna zmiana na niekorzyść dla Rosji, gdyż wcześniej Chiny nie popierały tego rodzaju inicjatyw ONZ.

Po przeanalizowaniu wymienionych powyżej różnic stwierdzić wypada, że stanowią one o zupełniej nieporównywalności obu tych przypadków: Iraku i Ukrainy.
Jedynym podobieństwem, jakie tu zachodzi, jest usiłowanie Rosji, na początku wojny, kopiowania sposobu prowadzenia przez USA militarnego ataku na reżim Saddama Husajna.
Jak wiadomo, siły USA i sojuszników, w chwili uderzenia na Irak, były mniej liczne niż irackie. Jeśli chodzi o siły operacyjne, ten stosunek wynosił 295 tys. do 375 tys. Amerykańska przewaga w uzbrojeniu i wyszkoleniu spowodowała jednak, że liczebność sił irackich nie miała znaczenia.
W przypadku Rosji, okazało się, że jakość, uzbrojenie i przygotowanie jej żołnierzy było, być może nawet,  słabsze niż armii ukraińskiej, co też skutkowało rezultatem jaki widzimy.
Codzienne komunikaty generała Igora Konaszenkowa, który, małpując amerykańskie komunikaty z początku inwazji na Irak, usiłował przekonywać o rosyjskich zwycięstwach na Ukrainie, całkowicie mijały się z prawdą. Śmiano się z niego nawet w rosyjskiej infosferze.
W ten sposób, rosyjska inwazja na Ukrainę stała się, pod wielu względami, tylko marną i oszukańczą podróbką, amerykańskiego marszu i zdobycia Bagdadu.
Jednak koszty tej awantury Putina są jeszcze do rozliczenia i zapłacenia.

Stanisław Lewicki

Click to rate this post!
[Total: 41 Average: 2]
Facebook

15 thoughts on “Lewicki: Irak i Ukraina: różnice i podobieństwa”

  1. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego obydwa państwa dopuściły się rażącego naruszenia podstawowych norm związanych z zakazem wojny agresywnej. Zgodnie z prawem międzynarodowym autorytarny rząd nie respektujący praw człowieka jest legalny i nie ma podstaw do jego siłowego usunięcia bez zgody Rady bezpieczeństwa ONZ. Stany Zjednoczone są oczywistym agresorem w stosunku do Iraku, podobnie jak Rosja na Ukrainie. Interwencja humanitarna także musi mieć miejsce za zgodą Rady Bezpieczeństwa, której nie było w przypadku byłej Jugosławii. Ponadto nielegalne było bombardowanie całej Serbii. Rosja nie może się powoływać na ten przypadek jako precedens, ponieważ NATO było agresorem. Rosja/ZSRR zazwyczaj walczy/ł o prawa uciśnionych mniejszości uzasadniając swoje agresje. Prawo międzynarodowe stoi zawsze po stronie państwa a nie mniejszości czy uciśnionej populacji w tym sensie, że bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ zbrojna interwencja jest nielegalna, nawet gdy jej uzasadnieniem są względy humanitarne. W prawie międzynarodowym legalność nie jest utożsamiana ze sprawiedliwością lub moralnością.

  2. „to co robi Putin to jest jakoby powtórzenie podobnego zachowania USA i Zachodu względem innych krajów, takich jak Irak, czy wcześniej Jugosławia”
    Nie całkiem; „to, co robi Putin”, to jest to, co robił Kennedy w okresie problemu z radzieckimi rakietami na Kubie. Przecież też mało brakowało, a wybuchłaby wojna podobna do obecnej (tyle, że na Kubie) — a w dalszej perspektywie może i światowa.

  3. Ukraina nie jest Irakiem przede wszystkim dlatego, że Rosja nie jest USA. Różnie można amerykańską inwazję na Irak i jej dalekosiężne skutki oceniać, ale jednak Irak jest dzisiaj w dużo lepszym stanie, niż był w czasach Saddama.

    O terenach podbitych i zawłaszczonych przez Rosję absolutnie nie da się niczego podobnego powiedzieć.

    1. Panie pilster skąd pan czerpie wiedzę ?
      „Irak jest dzisiaj w dużo lepszym stanie, niż był w czasach Saddama.” to czysty nonsens albo propaganda.
      Za Saddama wiele tysięcy polaków znalazło znakomicie płatną prace w Iraku.

      1. Praca Polaków za Saddama w Iraku był bardzo źle płatna. Na poziomie nie więcej niż kilkunastu procent tego, co na takim samym stanowisku zarabiał analogiczny pracownik np z Francji czy NRF.

      2. Jak to skąd? Z kapelusza albo z randomowych blogów. Myśli Pan, że dostanie jakiekolwiek rzetelne źródła na poparcie pilastra tezy, że pensje Polaków w Iraku za Husseina były na poziomie nie więcej niż kilkanaście procent tego, co analogicznie zarabiało się we Francji czy w Niemczech. Polacy pod koniec lat 90-tych w Niemczech najczęściej pracowali na czarno np. na budowach. W tamtych latach można było liczyć na pieniądze rzędu od około 1000 do 1500 marek miesięcznie w tej branży. pilaster będzie brnął w narrację, że Polacy w Iraku w tym samym czasie siedzieli tam za maksimum 280 marek miesięcznie tyrając na budowie. Żeby pokazać głupotę bzdetów pilastra weźmy 1999 rok. Marka regularnie stała około 2 zł za markę, pensja minimalna wynosiła w Polsce podówczas 650 zł czyli pilaster będzie się upierał, że Polacy jechali pół świata do kompletnie nieoczywistego z naszej perspektywy kraju jeśli chodzi o emigrację, żeby otrzymać mniejszą pensję niż minimalna w Polsce xDDD Przecież to jest człowiek, który coś palnie bez przemyślenia i nie patrzy nawet jakie bzdury wygaduje. Od dawna widać, że ten człowiek stracił kontakt z rzeczywistością.

        Tak było pilasterku! A te kilkanaście procent jest z nami teraz w pokoju? 😀

    2. Pełna zgoda z p. pilastrem. Irak jest dzisiaj w dużo lepszym stanie, niż był w czasach Saddama. Z powodu wojny (tj. pardon, operacji stabilizacyjnej) ok. miliona Irakijczyków postradało swoje, nikomu niepotrzebne, życie, kilka następnych zaś uszło na emigrację – w wyniku czego zużycie CO2 drastycznie spadło, podobnie jak ślad węglowy wytwarzany obecnie przez tamtejsze społeczeństwo. Drugim czynnikiem irackiego dobrobytu jest zapewne gwałtowny spadek liczebności tamtejszych chrześcijan. Przed wprowadzeniem zbawczej demokracji ich liczba oscylowała w granicach 1,5 miliona, obecnie szacuje się, że w dorzeczach Tygrysa i Eufratu pozostało ich ok. 200 tys. A jak powszechnie wiadomo religia ta charakteryzuje się niespotykanym nigdzie indziej pokładem nienawiści, wstecznictwa tudzież nietolerancji. Możliwe że tęgie głowy eurokratów pochylą się nad tym przykładem niewątpliwego sukcesu

  4. Co pan za bzdury opowiadasz? Nikt nie porównuje działań Rosji do napadu USA na Irak, ale do inwazji w Zatoce Świń. Tam sytuacja była podobna. Masz pan swoich czytelników za idiotów, że wciskasz im tę ciemnotę?

  5. Od lat cenię sobie teksty Pana Lewickiego, ale od pewnego czasu trudno jest mi uwierzyć jaką poczynił woltę na rzecz mainstreamowego światopoglądu. Nie piszę, że opłacalnego, bo tego nie jestem w stanie udowodnić, ale o taki chyba się z jakichś, mi nie znanych względów ociera..
    W tym tekście nie ma prawdy o tym co się działo w Iraku i sąsiedniej Syrii.

    Robert

  6. Od lat cenię sobie teksty Pana Lewickiego, ale od pewnego czasu trudno jest mi uwierzyć, jaką poczynił woltę na rzecz mainstreamowego światopoglądu. Nie piszę, że opłacalnego, bo tego nie jestem w stanie udowodnić, ale o taki chyba się z jakichś, nie znanych względów ociera..
    W tym tekście nie ma prawdy o tym co się działo w Iraku i sąsiedniej Syrii.

    Robert

  7. Śmierć d***kratycznym imperialistom ze zgniłego Zachodu – zaplutym karłom d***kracji !

  8. #Marucha: WYCZERPUJĄCA opinia propagandzisty (znaczy się lewickiego) zjednoczych prawiczków aka 'patriotów’>UKRONAZI to UKRONAZI pracujących na zlecenie USA
    i trzeba dodać opinię z kręgów konserwatywnych w USA> to jest wojna żydów (amerykańskich-bo przecież innych nie ma) z Putinem i hutzpah to główna 'polityka’ USA i tyle w przedmiocie sprawy
    i jeszcze misiu ptysiu nie zapominaj o KOSZTACH>jak USA/EU płaci tak płacą Polacy i będziesz misiu ptysiu (lewicki) płacił tyż i ubogacę jeszcze twoją wiedzę: będziemy płacić i płacimim żydom z tytułu 'Just act’ 447 i kaczor czy dudex czy morawer z całą pewnością 'nie podskoczą’ – jakby śmieli
    a czeka nas jeszcze ubogacenie w sferze nadbudowy>’edukatorzy’ qwertylgbt+transgender w sferze publicznej mający patronat USA/NATO/EU/WHO etc
    Polska jest krajem upadłym>non esiste piu:Nec locus ubi Polonia fuit
    i hasło na dziś-jutro: śmierć wrogom ojczyzny i YANKEE GO HOME-znaczy się 'wypierdalać’ że posłuszę się językiem lewactwa Ukropolin i jak myślisz cepusiu>czemu totalna opozycja 'zwołuje’ manifestację 'anty-pisowską’ na 04.06.23???
    Tak, tak zgadł pan>to uczczenia daty lądowania Amerykanów w Europie w 1944
    i 'przejęcie’ Europy a dzisiejsza wojna na Ukrainie> to ciąg dalszy tego 'przejmowania”
    to się cepy zjednoczone prawiczki aka patrioci dołączycie do tej manify zgodnie z wyedukowanym SERWILIZMEM wobec okupanta=USA.

  9. To jest problem poziomu moralnego autora. Nie sadze jest az takim glupkiem , zeby wierzyl w to co napisal. Mamy Stany Zjednoczone okupujace Polske od 34 lat . Nieukrywanym celem rzadu Stanow Zjednoczonych jest eksterminacja polskiego narodu i rabunek wszystkich polskich zasobow . Niemcy przewidywali chociaz istnienie kilkunastu milionow polskich niewolnikow w swoim swiecie. Amerykanie nie sa zainteresowani istnieniem chocby jednego Polaka. Ta eksterminacja i ten rabunek juz sa formalnie zrealizowane .Nic , co jest w Polsce juz nie nalezy do Polakow i wszystkie amerykanskie wynalazki spoleczne majace doprowadzic nas do zaglady juz pracuja pelna para. Czy to sie dokona , zalezy od sukcesu najbardziej zbrodniczego panstwa jakie kiedykolwiek istnialo na ziemi , czyli Stanow Zjednoczonych. W naszej przerazajacej i beznadziejnej sytuacji jedyna szansa jest zwyciestwo Rosji i Chin w walce amerykanskimi zbrodniarzami. Czlowiek , ktory bedac Polakiem , kolaboruje z ludzmi szykujacymi nam najstraszliwszy los , jaki sobie mozna wyobrazic , jest na dnie upadku moralnego.

  10. No no, w pierwszym punkcie swojego żartobliwego (mam nadzieję) artykułu, pan Lewicki, imituje samego Józefa Stalina, który po zakończeniu II wojny obwieścił: ”nasze dieło prawoje, my pobiedili”…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *