Rocznica katastrofy smoleńskiej dla niektórych jest mistycznym doświadczeniem, dla innych skandalem, a dla jeszcze innych smutnym zdarzeniem świadczącym o naszym zagubieniu w roli narodu porządkującego sprawy Europy Środkowej. Tym razem pominę uwagi na temat przyczyn i ewentualnych winnych tej katastrofy, a zajmę się szerszym politycznym tłem.
O co toczyła się gra w naszej części Europy na początku XXI wieku? Rosja Putina chciała i chce przywrócić swoje znaczenie i obszar wpływów do stanu możliwie bliskiego temu sprzed upadku ZSRR. Te działania znalazły duże zrozumienie szczególnie w Niemczech, gotowych iść na szeroką współpracę, głównie w sferze gospodarczej. I wszystko by szło gładko gdyby nie opór braci Kaczyńskich, którzy właśnie, w roku 2005, objęli główne stery władzy w Polsce.
Zaraz po wyborze Lecha Kaczyńskiego na stanowisko prezydenta, rosyjskie media głosiły, że chce on formatować stosunki z Rosją według własnych zapatrywań i stawia prezydentowi Putinowi warunki. Potem, w relacjach z Rosją, było jeszcze gorzej, zaś we wczorajszym rocznicowym oświadczeniu Jarosław Kaczyński tak ocenia tamte, swoje i brata, cele polityki względem Rosji: „Był także inny aspekt polityki Śp. Lecha Kaczyńskiego. Tym aspektem była próba z jednej strony osłabiania naszego najgroźniejszego przeciwnika, Rosji, poprzez różnego rodzaju konstrukcje, w szczególności w sferze energetyki. Chodziło o to, by Rosję niejako otoczyć, by nie mogła terroryzować przy pomocy właśnie tej energetycznej broni, ale także, żeby miała po prostu mniej pieniędzy na zbrojenia i na budowanie swojej siły i agresji. I robił to naprawdę z dużą skutecznością. Robił to także jeszcze w jeden sposób, próbując konsolidować naszą część Europy”.
Może się komuś wydawać, że to jest, ze strony Jarosława Kaczyńskiego, próba przypisywania, post factum, nadmiernego znaczenia polityce swojego brata, i to jeszcze widzianej w obecnym kontekście.
Jednak najlepszym sprawdzianem realności dzisiejszej oceny Jarosława Kaczyńskiego jest to, jak na tamte działania prezydenta Kaczyńskiego reagował sam Władimir Putin.
Otóż istnieje w Rosji wydawnictwo o nazwie WWP, formalnie zajmujące się ekonomią (WWP to po rosyjsku znaczy PNB- produkt narodowy brutto), ale faktycznie ono zajmowało się prezentowaniem i popularyzacją polityki i osoby Putina (WWP to także jego inicjały). I nie było to jakieś tam wydawnictwo, jakich wiele, ale w komitecie redakcyjnym byli najbliżsi współpracownicy Putina, jak minister Ławrow.
W numerze drugim tego WWP z roku 2008 jest zawarte omówienie wizyty premiera Tuska na Kremlu w styczniu tego roku. I tam znalazła się ocena, że Polska, do objęcia rządów przez Tuska, była „najbardziej problematycznym partnerem Rosji” spośród krajów europejskich, która to Polska „nie tylko sama nie dążyła do zbliżenia z Moskwą, ale także w każdy możliwy sposób ingerowała we współpracę naszego kraju z UE. Mówimy o wecie Polski w sprawie konsultacji dotyczących nowej umowy o partnerstwie miedzy Rosją a UE, oraz o przystąpieniu [Rosji] do OECD”.
Dalej doceniono działania Tuska i PO dla poprawy stosunków Moskwy i Warszawy i stwierdzono, że „główna przyczyna ich gwałtownego się pogorszenia w ciągu dwóch lat – destrukcyjna pozycja tandemu braci Kaczyńskich – choć nie do końca wyeliminowana, została znacząco osłabiona”.
Ta ocena rosyjska z początku roku 2008 potwierdza jakim cierniem dla Rosji była polityka braci Kaczyńskich, i jak chcieliby ich „do końca wyeliminować”. Kilka dni po tej wizycie Tuska w Moskwie, Putin i Miedwiediew udali się z wizytą do Bułgarii gdzie zawarto szereg bardzo ważnych umów o strategicznej współpracy gospodarczej. Wtedy to Putin miał się zwierzyć swoim bułgarskim parterom, że Kaczyńscy prowadzą przeciw Rosji wojnę.
Wszystko to potwierdza, że dzisiejsza ocena Prezesa PiS znaczenia ówczesnej polityki Braci względem Rosji jest właściwa i ich rola, a szczególnie Lecha, nie została tu bynajmniej nadmiernie wyeksponowana.
W tym kontekście pytanie o to, co może zrobić imperium, każde imperium, gdy stwierdzi, że ktoś prowadzi przeciw niemu jakąś wojnę i choć osłabiony, to nie został jeszcze do końca wyeliminowany, pozostawiam każdemu do oceny. Polityka państwa średniego, jakim jest też i Polska, względem mocarstwa, to bardzo trudna gra, a gdy chodzi o Rosję, staje się ona ekstremalnie trudna i niebezpieczna.
Stanisław Lewicki
panie Autorze>ośmiesza się pan w swoim pisaniu na równi z śmiesznością 'polityki’ braci Kaczyńskich od czasów ich istnienia w polskim życiu polityczno-publicznym w Ukropolin post 1989 i nazwijmy to po imieniu: rusofobia bo taki był i jest wymóg naszego najważniejszego sojusznika od 1989>wschodnia flanka NATO+”przedmurze chrześcijaństwa’ itp zestaw PRAKTYK: nie chcę pana martwić ale dzisiaj jesteś pan świadkiem- tak jak cały ten 'wolny, demokratyczny, ble, ble’ półświatek – na czele z USA-EU-NATO na czele jest w klasycznej sytuacji>złapani z opuszczonymi gaciam a wg naszych 'standardów”: złodziei złapanych z ręcami w naszych kieszeniach>>ŚMIESZNE? ależ oczywiście , że śmieszne tak jak pańskie pisanie
addendum do mojego poprzedniego postu- właśnie przed chwilą doczytałem z Hameryki:
Russia Now Says It Expects 'Unconditional Capitulation Of Zelensky Regime’ Before Peace = czyli Rosja teraz mówi, że oczekuję 'bezwarunkowej kapitulacji reżymu żeleńskiego ’ przed pokojem
.https://www.zerohedge.com/geopolitical/russia-now-says-it-expects-unconditional-capitulation-zelensky-government-peace
i powiedział to przedstawiciel FR w UN- ambasador Nebenza na posiedzeniu 'UN Security Council meeting
i jeszcze na dokładkę, bezczelnie dodał: I advise you all to prepare for this in advance czyli na nasze: Radzę wam wszystkim aby przygotować się na to z góry.
i do pana Autora: ŚMIESZNE, prawda!!
Tylko Jego Carska Mość Włodzimierz Włodzimierzowic Putin jest w stanie wyzwolić Polaków spod d***kratycznego jarzma jankeskiego mira.
Jemu nie zależy. Przecież to wszystko, co się wyrabia, to najprawdopodobniej „ustawka”.
Hint: przecież Putin, w trakcie tzw. „pandemii Covid-19” NIE ZDEMASKOWAŁ tego globalnego kłamstwa — tylko przyłączył się do niego, jedynie mówiąc „mamy własną szczepionkę Sputnik”.
Tak więc on po prostu najprawdopodobniej odgrywa swoją rolę „tego złego”. Nie miejmy większych złudzeń co do Putina — aczkolwiek, oczywiście, szykować się na wojnę z Rosją Polsce i Polakom zupełnie się nie opłaca.