Ludobójstwo pod Donieckiem

Czy na Ukrainie doszło do ludobójstwa? 23 września pod Donieckiem odnalezione zostały trzy masowe groby z – według doniesień strony rosyjskiej i powstańczej – kilkuset ciałami zamordowanych osób cywilnych. Wiadomość tą nagłośniła strona rosyjska i powstańcy z Donieckiej Republiki Ludowej. Potem OBWE zdementowała, by to jej pracownik potwierdził odkrycie grobów. Do mediów przedarły się jednak nagrania i zdjęcia pochowanych pod cienką warstwą ziemi ciał – ile dokładnie, nie sposób oczywiście na ich podstawie stwierdzić. W każdym bądź razie – niewątpliwie sprawą powinny zająć się międzynarodowe organizacje śledcze. Dlaczego więc milczą?

Odkryto masowe groby

            Informację o odkryciu masowych grobów podały media rosyjskie (najpierw – agencja RIA Novosti), twierdząc, że w grobach odkryto aż 400 ciał. Dwa groby miały znajdować się w pobliżu kopalni nr 22 „Kommunar”, a jeden w samej wsi Niżna Krynka. Groby odkryto na terenach, opuszczonych przez armię ukraińską zgodnie z ustaleniami zawieszenia broni (obie walczące strony miała rozdzielić 30-kilometrowa strefa zdemilitaryzowana). Pod Donieckiem operował między innymi ochotniczy batalion „Ajdar”. Złożone w dołach ciała miały znajdować się pod cienką warstwą ziemi, co świadczyłoby o tym, że zostały pochowane w pospiechu. Ma to być w większości ludność cywilna, w tym kobiety (jedna z nich była w ciąży) i dzieci. Zabito ich strzałem w głowę z pistoletu, z bliskiej odległości. Według informacji medialnych, zamordowani byli związani, a przed śmiercią torturowani, a niektóre kobiety – zgwałcone. Część ofiar miała mieć odcięte głowy. Rosjanie powoływali się na świadka – „pracownika OBWE”, Łotysza Einarsa Graudinsa.

            Także powstańcy z armii Donieckiej Republiki Ludowej mówili o odkryciu masowych grobów, w których zakopano pospiesznie cywilów, a także poległych powstańców i żołnierzy ukraińskich. Bojownicy początkowo mówili jednak, że w grobie przy wspomnianej kopalni były ciała tylko czterech kobiet. Ale – okoliczna ludność miała donosić o tym, że „znikały” dziewczyny z wiosek, i o tym, że zbrodni na prorosyjskiej czy rosyjskojęzycznej ludności dokonuje armia ukraińska. Potem pojawiła się informacja, że tylko w jednym z grobów znaleziono ciała około czterdziestu osób. „Wiemy, że tych grobów w rejonie Doniecka jest znacznie więcej. Są na terenach, gdzie stacjonowały bataliony ukraińskiej obrony terytorialnej. Tam mogą być setki ciał” – mówił szef separatystycznego ruchu „Noworosja”, Paweł Gubariew – „Tam wszędzie były piwnice i jamy, do których wrzucano ciała zamęczonych osób. Rozmawiałem z tymi, którzy przeżyli i teraz wypuszczono ich z niewoli. Jeden miał wypaloną na skórze swastykę”. Najbardziej szokującą wiadomość podał jednak premier DRL, który powiedział, że niektóre ciała miały wycięte organy wewnętrzne. Mogłoby to świadczyć albo o brutalnych torturach, albo o procedurze handlu organami ludzkimi – znanej dobrze z wojen bałkańskich. Albo o jednym, i drugim. Hipotezę o handlu organami wewnętrznymi w ukraińskiej telewizji potwierdziła zresztą Specjalna Przedstawiciel OBWE ds. zwalczania handlu ludźmi, Madina Dżarbusynowa. 

O odkryciu grobów mówił też Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji. „Mamy nadzieję, że państwa Zachodu nie będą tego faktu tuszować” – powiedział Ławrow, wiedząc doskonale, co dla kijowskich władz oznaczałoby odkrycia grobów ludności cywilnej, wymordowanej – przypuszczalnie – przez neonazistowskich bojowników jednego z ochotniczych batalionów lub Gwardii Narodowej. Natomiast rosyjscy politycy domagają się międzynarodowego śledztwa. Prezydencka „Jedna Rosja” domaga się powołania specjalnej międzynarodowej komisji do zbadania tej zbrodni, a władze zapowiadają, że zwrócą się w tej sprawie do OBWE i Rady Europy.   

OBWE zaprzecza – mgliście  

            Graudins jest jednak wątpliwym świadkiem. Jest on znany ze swego wrogiego stosunku do USA i nastawienia prorosyjskiego w obecnym konflikcie – co nie jest wprawdzie grzechem, ale nie przemawia zbytnio za obiektywizmem Graudinsa. On sam określa siebie jako „antyglobalistę” i „teoretyka marksizmu”. I, jak się okazało, wcale nie był on przy masowych grobach jako „pracownik OBWE”, a już na pewno nie był tam wraz z „zespołem obserwatorów OBWE”, jak podały agencje rosyjskie. OBWE zaprzeczyło, by Łotysz obecnie miał z nią cokolwiek wspólnego, choć stanowisko Organizacji było dość mgliste: „Jesteśmy w trakcie sprawdzania tożsamości tej osoby, ale o ile mi wiadomo, nie jest on członkiem misji OBWE na Ukrainie” – powiedziała zastępczyni rzecznika, Natacha Rajakovic. To dziwne, że OBWE nie potrafiła jednoznacznie stwierdzić, kto wchodzi w skład kilku czy kilkunastu-osobowej misji na Ukrainie.

Dopiero później okazało się, że Graudins faktycznie nie był członkiem misji – był za to członkiem 8-osobowej grupy ekspertów ds. praw człowieka, która towarzyszyła misji OBWE. A więc jednak miał z nią coś wspólnego. A do mediów w końcu przedostały się materiały, które nie pozostawiają wątpliwości, że znaleziono masowe groby – nawet, jeśli nie wiadomo, kto i w jakiej ilości jest w nich pogrzebany. Stanowisko OBWE jest więc dość dziwne: nie zaprzecza, i nie potwierdza – w sytuacji, w której powinna działać.

Ludobójstwo, zbrodnia przeciwko ludzkości, czy zbrodnia wojenna?

            Czy faktycznie zamordowano cztery, czterdzieści czy czterysta osób – nie powinno mieć to znaczenia dla podjęcia odpowiednich działań przez organy międzynarodowe. Zbrodni dokonano na terenie, na którym do niedawna stacjonowały ukraińskie siły rządowe. Ciała zostały zakopane w pospiechu, na krótko przed opuszczeniem tego terenu przez armię ukraińską. Groby odkryte zostały przez bojowników DRL. W grobach była ludność cywilna, a ciała nosiły ślady torturowania i okaleczenia przed śmiercią, a najbardziej prawdopodobnym powodem dokonania zbrodni była przynależność narodowa. Czy te fakty nie mają żadnego znaczenia? W takiej sytuacji automatycznie działania podjąć powinny instytucje międzynarodowe – było tak podczas wojny w Jugosławii, gdy odkrywano groby Bośniaków, muzułmanów. Wówczas, w konsekwencji, doszło nawet do NATO-wskich bombardowań…

            Zgodnie z Artykułem II Konwencji ONZ w sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa, ludobójstwo zdefiniowano jako czyn „dokonany w zamiarze zniszczenia całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych”, a w tym: „zabójstwo członków grupy, dokonanie poważnego uszkodzenia ciała (…) członków grupy, rozmyślne stworzenie dla członków grupy warunków życia, obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego wyniszczenia fizycznego”. Czy w przypadku masowych grobów ludności cywilnej, rosyjskiej (rosyjskojęzycznej) mamy do czynienia z spełnieniem tych kryteriów?

            W przypadku zbrodni wojennej nie ma już najmniejszej wątpliwości, że pod Donieckiem została ona dokonana. Pojęcie zbrodni wojennych nie występuje wprawdzie w świetle prawa międzynarodowego, obowiązują za to konwencje: genewska i haskie – z początku XX wieku. A te zabraniają prowadzenia jakichkolwiek działań wojennych, jakiejkolwiek przemocy wobec ludności cywilnej, wobec cywilnych miejscowości i domów. Także zbrodnia przeciwko ludzkości jest jasno zdefiniowana przez prawo międzynarodowe: Kodeks Zbrodni Przeciw Ludzkości, będący częścią Traktatu Rzymskiego, podpisanego przez wszystkie państwa członkowskie ONZ i stanowiącego podstawę dla funkcjonowania od 1998 Międzynarodowego Trybunału Karnego, jako zbrodnie przeciwko ludzkości wymienia między innymi: zabójstwo, eksterminację, uwięzienie lub dotkliwe pozbawienie wolności, tortury, zgwałcenie, niewolnictwo seksualne, wymuszanie zaginięcia osób, a także prześladowanie jakiejkolwiek grupy lub zbiorowości z powodów politycznych, rasowych, narodowych, etnicznych, kulturowych, religijnych…Czy te kryteria pod Donieckiem nie zostały wypełnione?   

            Zapewne zostały. Ważne byłoby także zbadanie wątku możliwego handlu organami wewnętrznymi – proceder taki podczas działań wojennych jest bowiem bardzo prawdopodobny, i miał miejsce nie raz w najnowszej przeszłości. Trzeba tylko to, o czym wiemy póki co z informacji medialnych i z doniesień rosyjskich, udowodnić pod względem prawnym. A do tego konieczne są międzynarodowe organy śledcze, komisje, eksperci. Tutaj powinny aktywnie włączyć się: OBWE, ONZ, Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, czy Europejski Trybunał Praw Człowieka. Można też powołać ad hoc międzynarodowe komisje, grupy badawcze. Dlaczego więc, póki co, fakt odkrycia grobów ludności cywilnej, zamordowanej najprawdopodobniej przez regularną armię, został zupełnie zignorowany przez te instytucje?

Michał Soska

/ame/

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Ludobójstwo pod Donieckiem”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *