To już oficjalne potwierdzenie informacji o nowej nazwie partii na której czele stoi Janusz Korwin-Mikke. Konwentykl UPR-WiP na podstawie art. 99 Statutu UPR zaakceptował przedłożoną przez Prezesa nazwę Partii: KONGRES NOWEJ PRAWICY (w skrócie: „Nowa Prawica”.
Janusz Korwin-Mikke (prezes KNP) i Marcin Obroniecki (sekretarz KNP)
Od kilkunastu tygodni UPR-WiP przymierzał się do zmiany nazwy partii. Blisko miesiąc temu w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odbył się Kongres Nowej Prawicy z udziałem przedstawicieli różnych środowisk prawicowych. I choć zabrakło na Kongresie reprezentantów wszystkich tych środowisk i reprezentantów wielu poważnych prawicowych organizacji, to Kongres okazał się sukcesem. Zgromadził blisko 2 tysiące osób, ludzi którzy zjechali z całego kraju w nadziei tworzenia formacji politycznej, która powalczy skutecznie w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Sukces tego kongresu, jednoznacznie zaważył na tym, że Janusz Korwin-Mikke zdecydował się, aby to właśnie ta nazwa, która już zaczęła funkcjonować w obiegu publicznym, była jednocześnie nazwą partii, której jest prezesem.
Dla Janusza Korwin-Mikkego, jak sam o tym oficjalnie mówi i pisze, jest to w zasadzie ostatnia szansa na powrót do prawdziwej polityki. Chociaż Kongres Nowej Prawicy zapowiada, że nawet jeżeli nie dostanie się do parlamentu, czyli nie dostanie 5% wymaganych głosów w wyborach, to zadowoli się przekroczeniem 3% progu wyborczego, który pozwala uzyskać dotacje dla partii z budżetu państwa i dzięki temu będą środki na dalszą budowę struktur partyjnych i na prowadzenie normalnej partyjnej działalności. To jest obecnie plan minimum jaki stawia sobie UPR-WiP, czyli oficjalnie już Kongres Nowej Prawicy.
[aw]
szumne zapowiedzi, a skończy się to jak zwykle, czyli wynikiem w granicach 1,25-1,75%
Większego cudu nie będzie. 1,5% to potencjał tej formacji. Trzeba powoli pogodzić się, że obecnie nie ma szansy na przezwyciężenie monopolu PiSu na prawicy. Lepiej myśleć jak przejąć tę formację, bo nie widać szans na jej zniknięcie z areny politycznej. PiS zaspokaja potrzeby osób o poglądach konserwatywnych. I nie piszcie mi że PiS nie jest konserwatywny (bo to jedynie oznacza, że zawężacie definicję konserwatyzmu do własnych wyobrażeń). Jego ideologia jest takim konserwatyzmem, jaki Polacy obecnie potrzebują (na to wygląda) czyli republikańsko-solidarystycznym (obecnie w sojuszu z konserwatyzmem katolicko-narodowym ośrodka toruńskiego). Widocznie do Polaków nie przemawia konserwatyzm libertariański (JKM) czy autorytarny (Wielomski).
@tocque Możemy tow. Stalina, Piłsudskiego itp. nazywać konserwatystami i prawicowcami, tylko że nie ma to nic wspólnego z prawdą tak jak to, że PiS jest prawicowe. Mimo że w tej formacji znajduje się kilku konserwatystów nie zmienia to jej wszechogarniającej lewicowości i jedynym wynikiem tej „dywersji” jest głupawka tychże osób. Poza tym żyjemy w demo-/ochlokracji i o tym co przemawia do Polaków decyduje telewizja, a nie poglądy społeczeństwa.
Intelektualne zaplecze PiSu tworzą konserwatyści (Legutko, Krasnodębski, Waśko, środowisko Teologii Politycznej, publicyści „Nowego Państwa”, „Arcanów”, „Rzeczpospolitej”). PiS jest bliższy konserwatyzmowi niż jakakolwiek inna licząca się partia. Moim zdaniem jest np. bardziej konserwatywny niż UPR, który jest ugrupowaniem libertariańskim, bardziej liberalnym (prawicowo-liberalnym) niż konserwatywnym Nie mam powodu uważać, że myśliciele związani z PiSem są mniej konserwatywni niż JKM. Oczywiście piszę o konserwatyzmie kulturowym nie politycznym. Prymat dobra wspólnego, poszanowanie tradycji, sceptycyzm wobec eksperymentów obyczajowych, silne państwo, ochrona rodziny, organiczno-solidarystyczna wizja społeczeństwa, limitowanie swobody działań jednostek w imię interesu wspólnoty itd. – to jednak są postulaty konserwatywne. I PiSowi są one bliskie. A propos Piłsudskiego – nie dziwi Pana, że konserwatyści po 1926 tak poparli Marszałka (NIeśwież)? Być może dostrzegli że jednak jego rządy dają szansę realizacji konserwatywnych wartości.
@bajbajoc. Podpisuję się pod Pańskim komentarzem.
@tocque. Konserwatyści nie tworzą żadnego zaplecza intelektualnego PiSu. PiS ma głęboko w części dolno-tylnej ich walory intelektualne. Są tylko pięknym ornatem na diabelskim ciele. Ich obecność w PiSie jest potrzebna tylko po to, żeby propaganda mogła ględzić o „prawicowości PiSu”. Oni po prostu nie chcą dopuścić, żeby prawicowy elektorat wyniósł do władzy prawicowe elity.
Mam pytanie do Pana Tomasza Daleckiego. Jakie sa zwiazki” Nowej Prawicy” z ” Nouvelle Droite”, czy szanowny pan Alain de Benoist ma z tym wszystkim jakis zwiazek ideowy , albo np. ludzie z NRH ?