Piętka: Defilada UPA w Kijowie

Obejrzałem na You Tube relację z parady wojskowej w Kijowie 24 sierpnia z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy. Mundury i czapki wzorowane na tych, w których chodzą kombatanci UPA. Główny symbol wojskowy to krzyż, uderzająco podobny do krzyża UPA.

Z głośników cały czas słychać pieśń UPA „Czerwona Kałyna”. Przy każdym defilującym pododdziale jest podawana informacja, że to bohaterowie „operacji antyterrorystycznej”. Zabijanie własnej ludności cywilnej jest „operacją antyterrorystyczną”. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej oklaskujący z trybuny honorowej bataliony ochotnicze, czyli neonazistowskich bandytów z Prawego Sektora. Groteskowo wyglądała przyozdobiona fioletowymi krzyżami „technika bojowa”, czyli sprzęt wojskowy, wyprodukowany w większości w czasach ZSRR. To nie była defilada wojska ukraińskiego, ale defilada UPA.

 

Kiedy w latach 80. XX wieku czytałem książki prof. Edwarda Prusa sądziłem, że UPA to przeszłość, zamknięta historia. Nie przypuszczałem, że to powróci. Że w Kijowie będzie defilować UPA, że razem z UPA będzie defilował pododdział Wojska Polskiego, że nieopodal trybuny honorowej, na której stał prezydent Polski będzie ulica Stepana Bandery.

Na trybunie honorowej, niedaleko prezydenta Polski, stał oficer łotewski w mundurze, w jakim po ulicach Rygi paradują co roku 16 marca weterani Legionu Łotewskiego Waffen-SS. Skoro reaktywowano UPA i tzw. integralny nacjonalizm (faktycznie faszyzm) ukraiński, skoro na Litwie, Łotwie, Ukrainie i w Estonii czci się formacje kolaboracyjne SS, to przecież można reaktywować też i Auschwitz.

Dlaczego nie, skoro to wszystko powraca. Wygląda na to, że po klęsce neoliberalizmu jedyną propozycja, jaką architekci globalizmu mają dla narodów mniej wartościowych i państw drugiej kategorii, pozostał faszyzm. Dożyłem strasznych czasów i nie mam wątpliwości, że będą jeszcze straszniejsze.

Bohdan Piętka
fot. strona prezydenta Ukrainy

za: http://www.mysl-polska.pl/991

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *