Hugo Chavez poinformował w czwartek (30.VI) w telewizyjnym wystąpieniu nadawanym z Kuby, że lekarze znaleźli w jego organizmie komórki rakowe. Źródła rządowe w Caracas podawały wcześniej, iż Chavez ma się tam poddać leczeniu w związku z guzem na miednicy.
Prezydent Wenezueli wskazał, że osobą, która doprowadziła go do poddania się leczeniu był Fidel Castro, który zauważył u niego niepokojące objawy. Przyznał jednocześnie, że ignorował wcześniej niepokojące objawy.
Nie jest to pierwsza choroba prezydenta Wenezueli w tym roku. Przeszedł już dwie poważne grypy, a uraz kolana zmusił go do poruszania się o kulach.
Portal Spraw Zagranicznych
Całość na:http://www.psz.pl/tekst-38495/Prezydent-Wenezueli-przyznal-ze-ma-raka
Dodał Stanisław A. Niewiński
Oby trzymał się długo, bo ludzie którzy przyjdą po nim, są jeszcze gorsi…
Wenezuelski katechon?
@krzysztof Ma pan na myśli jakichś oligarchów czy twardogłowych komuchów?
Wenezuelczykom należy współczuć że mają za przywódcę takiego prostackiego komucha.
Viva la revolucion bolivariana! Hugo Chavez to nie marksista. Nie jest to polityk ideał – takich nie ma, ale z pewnością to mąż stanu, kochający swój naród i stojący w opozycji do obecnych globalistycznych trendów i amerykanizacji. Przypominam, że stanowczo sprzeciwiał się agresji imperialistów na Libie, a właściwie libijskie złoża ropy, pod pretekstem niesienia przez zgniły zachód „wolności, demokracji i praw człowieka”. Nie jest to zaślepiony ideolog, ale realista polityczny budujący dobre relacje między innymi z Rosją czy Iranem. Prywatne koncerny medialne w Wenezueli są inspirowane i finansowane przez USA, jak na skale produkowanej tam antychavezowskiej propagandy to patrząc na wyniki wyborów w Wenezueli Chavez nadal trzyma się mocno. W bajki można też włożyć serwowane nam przez „ałtorytety moralne” tezy o totalitaryźmie i cenzurze w Wenezueli, skoro owe stacje funkcjonują i mają rozmach nieporównywalnie większy jak np jedna szajs stacja Biełsat na Białorusi.