Rękas: Cel: zniszczyć chrześcijaństwo

 

Wielokrotnie w przeszłości Kościół znosił cierpienia w świecie materialnym, by przetrwać w wymiarze duchowym. Dziś jednak cierpienie pochodzi przede wszystkim właśnie ze słabości duchowej – mówił w swym wystąpieniu ks. Jovan Plamenac, jeden z gości konferencji „Identyfikacja czynników niszczących Kościół: Komu zależy na wierze i jak możemy walczyć o jej zachowanie?” zorganizowanej 30. stycznia w Belgradzie przez Center for Geostrategic Studies.

Organizatorzy wydarzenia chcieli zwrócić uwagę na narastającą skalę ataków na oddane tradycji chrześcijańskiej wspólnoty religijne, a także coraz powszechniejsze łamanie praw ludzi wierzących, także w krajach wciąż nominalnie o zdecydowanej większości chrześcijańskiej. Dokonują tego prozachodnie reżimy, często fałszywie odwołujące się do wartości religijnych, by pod przykrywką fałszywej religijności czy np. „chadeckości” tym skutecznie korumpować i uzależniać od państwa kościelne hierarchie. Nietrudno zauważyć, że do opisywanych podczas konferencji przykładów z Serbii – wiele mogliby dodać także polscy katolicy, patrzący ze smutkiem, ale i z trwogą na upartyjnienie Kościoła w III RP.

Od hierarchii Opatrzność wymaga więcej

Ojciec Plamenac, duchowny Serbskiego Kościoła Prawosławnego zauważył m.in., że Kościół nie chroni dziś przed agresywnymi programami LGBT/gender i tym podobnymi, realizowanymi przez lobby euroatlantyckie za pośrednictwem marionetkowych rządów. Niestety, równie zła jest pod tym względem sytuacja w prawosławnej Serbii. Uległość miejscowej Cerkwii wobec władz państwowych, wdrażających stopniowo agendę pro-zachodnią, przesuwa coraz dalej granice akceptacji: dla pełzającego uznania Kosowa przez Belgrad, dla zalegalizowania oderwania Macedońskiego Kościoła Prawosławnego, dla współpracy ekumenicznej z rzymskim katolicyzmem, mającym na Bałkanach charakter zdecydowanie prozelicki, wspierający interesy geopolityczne Zachodu. Tymczasem „życie chrześcijańskie nie polega na kompromisach, ale na trzymaniu się prawdy!” – podkreślił ojciec Plamenac. – Zbawienie narodu serbskiego, ale także innych narodów, polega na pokucie, a nie na pustych słowach o pokucie. Duchowieństwo jest przede wszystkim wezwane do pokuty, im wyższe stanowisko w Kościele, tym gorliwsza pokuta. Komu Bóg dał więcej, od tego też więcej wymaga – wskazywał duchowny.

Nie tylko ukraińska ziemia, ale i dusza

Dragana Trifković, dyrektor Center for Geostrategic Studies omówiła szeroko sytuację prawosławia na Ukrainie. W realiach kraju faktycznie skolonizowanego przez Zachód relacje państwo-Kościół wyrażają się przez agresję i dążenie do zdominowania, a następnie wyeliminowania chrześcijaństwa, zastępowanego reżimową sektą i sitwą. – Wraz z nielegalną zmianą reżimu w Kijowie, zapleczem nowej władzy stały się zbrojne grupy szowinistyczne/nazistowskie, uznające tradycyjną kulturę, religię i język swoich obywateli za element wrogi – wyjaśniała dyr. Trifković, Było to również jak najbardziej po myśli sponsorów przewrotu na Ukrainie z USA i Unii Europejskiej. Chodziło nie tylko o przejęcie kontroli nad państwem, jego aparatem i majątkiem, ale także o przeformowanie jego świadomości, jego duszy. Dlatego właśnie z taką nienawiścią rzucono się przeciw Ukraińskiej Cerkwii Prawosławnej podlegającej jurysdykcji Patriarchatu Moskiewskiego. Jej świątynie napadnięto i obsadzono uzbrojonymi bojówkarzami pod ochroną wojska i policji. Aresztowano dziesiątki księży i biskupów, atakuje wiernych, wrzuca granaty i świece dymne do niezajętych jeszcze cerkwi. –  Jest to systemowy atak na prawosławie, wpisany w walkę geopolityczną USA z Rosją, mający na celu osłabienie i podzielenie jedności Cerkwi prawosławnej na terytoriach Rosji, Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Bałkanów, Azji Środkowej i w krajach bałtyckich – nie ma wątpliwości dyrektor Trifković.

Kościelny Euromajdan

Jedną z metod stosowaną przez środowiska antychrześcijańskie jest sekciarstwo i tworzenie własnych anty-Kościołów. Jak zwróciła uwagę bułgarska teolog, Wasilijana Merheb, powstanie tzw. Kościoła Prawosławnego Ukrainy (KPU) odbyło się wbrew woli zarówno zdecydowanej większości ukraińskich wiernych, ale i wbrew międzynarodowej wspólnocie prawosławnej. – Zwolennicy KPU nie są nawet schizmatykami w klasycznym tego słowa znaczeniu, ponieważ nie tylko nie mają sukcesji apostolskiej, ale niektórzy z nich nie są nawet ochrzczeni, to oszuści, spiskowcy, samozwańczy święci. KPU, które nosi wszelkie znamiona sekty totalitarnej, jest tworem hybrydowym, wynikiem spisku pomiędzy ukraińskimi władzami politycznymi a patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem, który poprzez współpracę ze schizmatykami z KPU i przekazanie fałszywego tomosu z 1. czerwca 2019 r. potwierdził swój upadek.  Prawosławny patriarcha,  zamiast głosić Chrystusa i Jego pokój swoimi dziełami – sam  się zdetronizował, przewodząc kościelnemu Majdanowi na Ukrainie – stwierdziła Wasilijana Merheb. Jak wyliczyła, na Ukrainie ugruntował się „terroryzm instytucjonalny”: od początku specjalnej operacji wojskowej Rosji kanoniczny UKP przekazał ponad 140 milionów hrywien (ponad 3 miliony euro) i około 7 tysięcy ton pomocy humanitarnej dla ludności cywilnej, a także Sił Zbrojnych Ukrainy i nawet Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Mimo jednak tych wszystkich wysiłków UKP taktyka okazywania uległości antychrześcijańskim władzom zawiodła, a represje wobec Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego tylko się nasilają.

Przeciw Serbii

Serbscy prawosławni patrzą na tragedię swych ukraińskich współbraci z pełnym zrozumieniem, mając podobnie dramatyczne doświadczenia. Profesor prawa międzynarodowego Dejan Mirović uwypuklił zasadnicze podeptanie praw człowieka i wolności wyznania, szczególnie wyraźnie objawiane w atakach reżimu najpierw Petro Poroszenki, a następnie Wołodimira Zełenskiego na Ukraiński Kościół Prawosławny. Serbowie zaś pamiętają, jak zwierzchnik Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, abp. Onufry, metropolita kijowski i całej Ukrainy wspierał serbskich wiernych w Czarnogórze, gdy w 2020 r. prozachodni Milo Đukanovicia zawłaszczał ich świątynie. – Mamy moralny obowiązek pomóc ukraińskim prawosławnym! – nie ma wątpliwości prof. Mirović, krytykując przy tym dwulicowość władz w Belgradzie, np. ich zgodę na wizytę żony prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia w przejętej przez sekciarzy kijowskiej Ławrze Pieczerskiej.

Diogenis Valavanidis, dyrektor Centrum Obrony Tożsamości chrześcijańskiej mówił z kolei wręcz o rozdzieraniu „żywej tkanki” serbskiego Kościoła prawosławnego poprzez udzielenie autokefalii Macedońskiemu Kościołowi Prawosławnemu, czemu sprzeciwiła się jedynie część serbskich hierarchów. – MKP to projekt komunistyczny mający na celu zniszczenie Serbskiego Kościoła Prawosławnego i prawosławia jako całości – akcentował dyr. Valavanidis. Pogarsza się również sytuacja serbskich wiernych na terytorium kontrolowanym przez samozwańcze Kosowo. Co gorsza, zaś, administracja prezydenta Vučića wdaje się w negocjacje z kosowarskimi terrorystami z Prisztiny, by „renegcjować status Serbskiego Kościoła Prawosławnego“ na terenach okupowanych, na co nie ma przecież zgody ani ze strony hierarchii cerkiewnej, ani samych wiernych, pozostających we wspólnocie nie tylko religijnej, ale i narodowej z serbską ojczyzną.

Nieodrobiona lekcja dla polskich wiernych

Podziały, sekty, napaści, prześladowania, ale i próby korupcji, państwowej i ze strony globalnej finansjery. Lista metod dechrystianizacji jest tyleż długa, co znana z historii. Polacy wiedzą doskonale jak wiele szkód może przynieść wiązanie interesów hierarchii kościelnej ze sprawą jednej partii, jak osłabiony w ten sposób autorytet pozostawia wiernych osamotnionych i bezbronnych w momentach, gdy znowu wzbiera ofensywa sił antychrześcijańskich. Bardzo bliskie powinny być nam również zmagania w obronie chrześcijaństwa na Ukrainie, nie tylko ze względu na milionowe masy przesiedleńców ukraińskich w Polsce, ale ponieważ sekciarze z anty-Kościoła Zełeńskiego już wyciągają łapy także po świątynie polskiego prawosławia. I nie miejmy złudzeń – zniszczenie chrześcijaństwa wschodniego to przecież tylko pierwszy krok, celem jest powszechne dechrystianizacja Europy i części świata wciąż pozostającej pod kontrolą globalistów. Dlatego właśnie w obronie chrześcijaństwa potrzebne są sojusze, takie jak z serbską, rosyjską i ukraińską ortodoksją.

W związku z faktyczną wojną wypowiedzianą prawosławiu przez globalistów Center for Geostrategic Studies poinformowało o rozpoczęciu kampanii „Powstrzymać Agresję Przeciw Kościołowi!”, która wraz z rosnącym udziałem społeczności międzynarodowej (nie tylko prawosławnej) chce wymusić działania w obronie chrześcijan ze strony Rady Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych, OBWE i Rady Europy.

Konrad Rękas

Click to rate this post!
[Total: 28 Average: 5]
Facebook

9 thoughts on “Rękas: Cel: zniszczyć chrześcijaństwo”

  1. Proszę zwrócić uwagę, jak bardzo „chrześcijaństwo” w powyższym ujęciu zawęziło się wyłącznie do tych Kościołów, które popierają moskiewską agresję na Ukrainę, co w praktyce oznacza tylko te odłamy prawosławia, które uznają zwierzchność Moskwy i katechona Putina nad sobą. Tam zresztą nawet Stalina uznają za świętego.

    Cala reszta prawosławia. w tym najważniejszy tam patriarchat – konstantynopolitański, już „chrześcijaństwem” dla wyznawców PIS nie jest. Tym bardziej oczywiście chrześcijaństwem dla PIS nie jest także Kościół Katolicki. 🙁

    Z tej perspektywy faktycznie przeciwstawianie się moskiewskiej agresji na Ukrainę jest „walką z chrześcijaństwem”

    1. Sz.Panie Pilaster,
      pisze Pan:
      „Z tej perspektywy faktycznie przeciwstawianie się moskiewskiej agresji na Ukrainę jest „walką z chrześcijaństwem”
      Trudno z powyższym dictum nie zgodzić się. To dość oczywiste.
      Wystarczy zobaczyć na jakich ambasadach wiszą flagi genderowe
      i ambasadorowie jakich Państw idą na czele Parady Równości w Warszawie.
      To nie wykład zatem nie miejsce by przywoływać inne wyznaczniki i markery.
      I z uczuleniem na PIS jak najbardziej
      zgoda!
      Pozdrawiam i czekam!

  2. Niezły tekst, którego dopełnieniem i wyjaśnieniem części opisywanych zjawisk jest tekst p. Ludwika Pęzioła „O mefistofeliczności liberalizmu”. Ode mnie zaś jedna refleksja.

    „Nietrudno zauważyć, że do opisywanych podczas konferencji przykładów z Serbii – wiele mogliby dodać także polscy katolicy, patrzący ze smutkiem, ale i z trwogą na upartyjnienie Kościoła w III RP.” – argument o upartyjnieniu Kościoła jako podstawy do odejścia od niego czy niechęci do niego jest zwyczajnym listkiem figowym dla szerszego zjawiska wśród ludzi. Owszem, część wysoko postawionych hierarchów ma brudne ręce i sumienia, ale doświadczenie katolika, który miał do czynienia z kilkoma parafiami mówi, że zwykli księża wcale nie angażują się w kwestie polityczne. Jeśli ktoś odchodzi od Kościoła, bo jakiś biskup trzyma z politykiem/partią X to przepraszam bardzo, ale nigdy nie był wierzący i znalazł tylko powód, by dopełnić coś, na co był już wcześniej nastawiony. Po prawdzie to z apostatów, których znam, żaden nie chodził nawet regularnie do Kościoła, nie mówiąc o przyjmowaniu sakramentów, więc wcześniej byli z nich tacy katolicy jak ze mnie mongolska baletnica. Problemem jest kryzys wiary a w zasadzie jej brak, co wynika z wyznawanego (często w sposób nieuświadomiony) światopoglądu.

    Gdyby problemem odchodzenia od Kościoła faktycznie była sama hierarchia Kościoła i zachowania pojedynczych księży, to nikt w czasach Chrystusa nigdy nie zostałby chrześcijaninem argumentując, że Kościół oparto na apostołach, którzy bezpośrednio doświadczyli Boga a z których jeden Go sprzedał, drugi mordował Jego wyznawców przed nawróceniem a trzeci, który zresztą był pierwszym Papieżem, w decydującym momencie trzykrotnie się Go wyparł.

  3. „Cala reszta prawosławia. w tym najważniejszy tam patriarchat konstantynopolitański, już „chrześcijaństwem” dla wyznawców PIS nie jest”

    Prawosławie w ogóle nie jest chrześcijaństwem, tylko herezją i schizmą – bez względu czy pro- czy anty- moskiewskie.

    „co wynika z wyznawanego (często w sposób nieuświadomiony) światopoglądu.”

    To można wyznawać jakiś pogląd… nieświadomie?

    „z których jeden Go sprzedał, drugi mordował Jego wyznawców przed nawróceniem a trzeci, który zresztą był pierwszym Papieżem, w decydującym momencie trzykrotnie się Go wyparł.”

    Przed nawróceniem, czyli nim św. Paweł został katolikiem. Św. Piotr też się wyparł Zbawiciela nim został papieżem. I Judasz nie był członkiem hierarchii KK, gdyż KK powstał dopiero w Zesłanie DŚw, po śmierci Judasza.
    Opisane przez Pana czyny nie były więc czynami hierarchii KK.

    1. Śmieszny tekst schizmatyka, od kiedy nafaszerowane kapusiami cerkwie byłego RWPG są jakąś ostoją chrześcijaństwa?
      Pomijając już zupełny brak lustracji u krzywosławnych, mimo werbalnej opozycji wobec USA, obyczajowo i tak są skażeni liberalizmem, czego koronnym przykładem aborcja, no i pierwsza tęczowo-feministyczna dekada rządôw Putina.

    2. „To można wyznawać jakiś pogląd… nieświadomie?” – oczywiście, że można. Nie trzeba znać się na ideach, by działać w obrębie jakiejś.

      „Opisane przez Pana czyny nie były więc czynami hierarchii KK.” – proszę przeczytać jeszcze raz mój komentarz, ale ze zrozumieniem. Szczególnie fragment po pierwszym przecinku drugiego akapitu.

      1. Działać w obrębie jakiejś idei a ją wyznawać to chyba jest jakaś różnica?
        Na przykład żołnierze np III Rzeszy też działali w obrębie pewnej idei ale sporo z nich jej nie wyznawało
        Wyznawać coś nieświadomie?
        Niezły oksymoron

        1. Niepotrzebnie skróciłem myśl, stąd faktycznie wyszło pokracznie – moja wina. Chodziło mi o to, że działanie ma swoją motywację. Tą motywacją jest często system wartości, który się wyznaje. Nie trzeba jednak nawet znać jego nazwy, potrafić go zaklasyfikować, by go wyznawać a co za tym idzie, działać zgodnie z nim. Zostając przy podanym przez Pana przykładzie – żołnierz III Rzeszy mordujący Żyda w obozie działał w obrębie pewnej idei, mógł być antysemitą i mordować z nienawiści do Żydów, ale nie musiał mieć teoretycznej podbudowy czy nawet znać pojęcia „antysemityzm” by to robić. Mam nadzieję, że teraz jest jasne, co miałem na myśli 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *