Rozmowy małżeńskie Wielomskich 13: Autonomia rzeczywistości

Magdalena Ziętek-Wielomska: Kilka dni temu byłam na konferencji poświęconej europejskiemu prawu prywatnemu zorganizowanej przez międzynarodowe stowarzyszenie SECOLA, które od wielu lat promowało idę utworzenia europejskiego kodeksu cywilnego.

Jeszcze około 10-ciu lat temu wśród uczestników wcześniejszych imprez panował pełen optymizm, że uda się zrealizować ten projekt. Jednym z promotorów idei zastąpienia narodowych kodeksów cywilnych przez jeden ogólnoeuropejski, był niemiecki profesor prawa Christian von Bar. Doprowadził on nawet do tego, że elitarne grono europejskich prawników napisało projekt, który miał się stać punktem wyjścia do Europejskiego Kodeksu Cywilnego. Dzisiaj nastroje są zupełnie inne. Szanse na realizację tych zamierzeń są praktycznie żadne, co wynika nie tylko z wewnętrznego kryzysu, który przeżywa UE. Zwolennicy idei unifikacji prawa cywilnego w Europie ciągle powoływali się na twierdzenie, że biznes europejski potrzebuje takiej unifikacji: bo wtedy można stosować jedne regulacje na terenie całej UE, co obniża koszty działania, etc.

Okazało się jednak, że biznes wcale na ten projekt nie czeka! Jak powiedział jeden z prelegentów: uczestnicy obrotu prawnego nie oczekują unifikacji, tylko bezpieczeństwa prawnego. A idea zupełnie nowego kodeksu cywilnego, za którym nie stałoby żadne państwo narodowe, które pilnowałoby jednolitej interpretacji przepisów, jest nie przyjęcia dla poważnych przedsiębiorców. I sporo krytyków tej idei od dawna to właśnie mówiło, ale mimo wszystko – była ona forsowana. Uchwalenie Europejskiego Kodeksu Cywilnego miało bowiem w następnym kroku ułatwić zbudowanie państwa europejskiego. „Chytry” plan rozbił się ostatecznie o rzeczywistość: historia niemieckiego kodeksu cywilnego sprzed ponad 100 lat (BGB) jest dowodem na to, że można za pomocą prawa jednoczyć państwo, które już zostało powołane do życia (w 1871 r.) , ale nie można działać w odwrotnej kolejności. Tak wygląda autonomia rzeczywistości, którą unijni możnowładcy próbowali pogwałcić i o którą ostatecznie się rozbili…

Adam Wielomski: Pomysł pan-europejskiego kodeksu cywilnego to idea wyrastająca z Oświecenia, a w przypadku niemieckim, z prawniczego kantyzmu. Oświecenie ufundowano na ułudzie, że rzeczywistość ma charakter plastyczny i ludzki umysł może łatwo ją zmieniać za pomocą prawa. Rzeczywistość traktowano niczym gigantyczny kawał plasteliny, którą swobodnie można formatować i reformatować. Konserwatywni krytycy tego konstruktywizmu jeszcze w XVIII w. wskazywali, że zakłada on absolutną doskonałość ludzkiego umysłu, projektującego rzeczywistość, czyli, iż nie jest on skalany grzechem pierworodnym.

W naszej zeświecczonej epoce pojęcie grzechu do wielu już nie przemawia, ale pozostaje fakt, że wszystkie wielkie projekty przekształcania świata, niczym bryły plasteliny, nie udały się, poczynając od Robespierre’a i Lenina, a kończąc na UE i utopii pan-europejskiego kodeksu cywilnego. Konserwatyści często wskazywali, że rzeczywistość ma charakter „autonomiczny” wobec ludzkiego konstruktywizmu i zasada ta pozostaje aktualna.

Pan-europejski kodeks cywilny jest utopią. Oczywiście prawnicy mogą taki przygotować, a Parlament Europejski go przyjąć, parlamenty krajowe zaś go ratyfikować. Mimo to nigdy nie będzie taki sam we wszystkich krajach, z tej racji, że sędziowie są wychowani w rozmaitej kulturze prawnej. Gdy na podstawie art. 432 sędzia niemiecki przyzna rację X przeciwko Y, to sędzia w Grecji, w identycznym przypadku, przyzna rację Y przeciwko X. Projekt udałby się, gdybyśmy sędziów zaczęli chować i kształcić w Euro-rezerwatach, tak, aby nie mieli kontaktu z rodziną i rodzimą kulturą, lecz zostaliby wykształceni na „Europejczyków”. Łatwo uchwalić pan-europejski kodeks cywilny, ale jak wychować pan-europejskich prawników, aby kodeks ten wszędzie był tak samo interpretowany?

Myśl Polska, nr 27-28 (1-8.07.2018)

Click to rate this post!
[Total: 8 Average: 4.1]
Facebook

2 thoughts on “Rozmowy małżeńskie Wielomskich 13: Autonomia rzeczywistości”

  1. (…)uczestnicy obrotu prawnego nie oczekują unifikacji, tylko bezpieczeństwa prawnego.(…)
    Jeśli bezpieczeństwo prawne wymaga pieczątki państwa narodowego to szaleństwem jest powierzenie bezpieczeństwa militarnego organizacji o umocowaniu takim jak UE, czyli NATO. Nota bene tu bezpieczeństwo militarne zależy od bezpieczeństwa prawnego w zakresie jednolitej interpretacji art. 5.

  2. (…)uczestnicy obrotu prawnego nie oczekują unifikacji, tylko bezpieczeństwa prawnego.(…)
    Jeśli od bezpieczeństwa prawnego wymaga pieczątki państwa narodowego to szaleństwem jest powierzenie bezpieczeństwa militarnego organizacji o umocowaniu takim jak UE, czyli NATO. Nota bene tu bezpieczeństwo militarne zależy od bezpieczeństwa prawnego w zakresie jednolitej interpretacji art. 5.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *