– Jeśli Leszek Miller zdecyduje się kandydować na szefa SLD, to pewnie wygra. Bardzo ważna będzie jego motywacja i uzasadnienie głosujących, dlaczego poparli właśnie jego – pisze na swoim blogu w Onecie Marek Siwiec. Eurodeputowany przedstawił dwa możliwe warianty.
– W SLD trwa sen o potędze. Wiadomo, w starych, dobrych czasach sprawowaliśmy władzę, byliśmy ważni, a teraz zbieramy cięgi. W dodatku na lewicy wyrósł nam konkurent i nie za bardzo wiemy, na ile może być sojusznikiem – zauważa Siwiec. Polityk Sojuszu przestrzegł także Leszka Millera przed tymi, „którzy marzą o jego powrocie na białym koniu… a sukcesy przyjdą same”.
Europoseł zaznacza w dalszej części wpisu na blogu, iż „są też tacy, którzy dostrzegają w Millerze polityka, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa”. – Były premier, który wraca do czynnej polityki widzi zapewne, że jego dywizja, choć ciągle gra w pierwszej lidze, jest jednak zupełnie inna niż ta, którą opuszczał siedem lat temu – zauważył.
-asd