Szlęzak: „Guernica” Pabla Picassa a „Reytan” Jana Matejki

Żyjemy w czasach w których słowo znaczy coraz mniej. Ważniejszy jest obraz, gest, muzyka, czyli to, co tworzy emocje. Na ile dzieła sztuki tworzą emocje w kontekście polityki? Gdzieś w internecie pokazała się mapa Europy na której kontury poszczególnych państw wypełniały ponoć najbardziej kojarzące się mieszkańcom obrazy. Być może to nic więcej niż ciekawa zabawa intelektualna, bez odniesień do rzeczywistości. A może jednak coś w tym jest. Rzecz ciekawa, tylko w trzech państwach za najpopularniejsze wskazano obrazy dotyczące historii tych krajów. Były to hiszpańska „Guernica”, „Kozacy piszący list do sułtana” na Ukrainie i „Reytan” Jana Matejki w Polsce. Sądzę, że w Hiszpanii chodzi bardziej o Pawła Picassa, autora „Guernici” niż o zbombardowanie przez Niemców baskijskiego miasteczka. W przypadku Ukrainy obraz Ilji Repina może wyjaśnia zmagania Ukraińców z poszukiwaniem swojej tożsamości i historii, i paradoksalnie niemożność pozbycia się Rosji – wszak Repin był Rosjaninem. A u nas? Można się zgodzić, że Matejko jest najbardziej rozpoznawalnym malarzem, ale dlaczego „Reytan”, a nie „Bitwa pod Grunwaldem”? Jeżeli to jakieś nieporozumienie, to sprawa zamknięta. A jeżeli rzeczywiście wyszło, że „Reytan” jest najbardziej rozpoznawalny, to do wyjaśnienia tego fenomenu co pasuje najlepiej? Oczywiście cały czas kłębią się wątpliwości ilu jako tako wykształconych Polaków potrafi rozpoznać jakiś obraz i wskazać jego autora. Wybór „Reytana” zdaje się wskazywać, że odpowiadają nam dramatyczne wydarzenia i za Żeromskim „nie znana gdzie indziej wierność dla przegranej sprawy”. A może wybór „Reytana” dowodzi, że jesteśmy za bardzo uwikłani w historię i przez to słabo radzimy sobie z teraźniejszością o przyszłości nawet nie wspominając? I Niemcy, i Rosjanie wskazali na obrazy, które jakoś odzwierciedlają ich „narodowego ducha”, ale nie odnoszą się do ich historii. Jeszcze dalej odpłynęli inni nasi sąsiedzi. Na Białorusi wskazano obraz Marka Cchagalla, a Czesi obraz o tytule „Pijący absynt”, czyli daleko od ważnych i symbolicznych wydarzeń historycznych. Czy to zanurzenie, a może ugrzęźnięcie w historię, nie jest aby obciążeniem, skazującym nas na niezrozumienie i odosobnienie?
A Państwo jaki obraz wskazalibyście, jako najbardziej kojarzący się po polsku?

Andrzej Szlęzak

za: facebook

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *