Rządy PiS-u w Stalowej Woli są kwintesencją rządów tej partii w całej Polsce. Nie rozumiem na czym polega ten fenomen, ale co rusz mają miejsce wydarzenia, które mnie w tym utwierdzają. Mój znajomy radny opowiedział mi zdarzenie z majowej sesji Rady Miejskiej. Otóż radnym poddano pod głosowanie wniosek „o przekazanie stu tysięcy złotych na sport”. Znajomy radny należy do tych nielicznych radnych, którzy mają świadomość, że pieniądze się zarabia, a nie drukuje, więc spytał na co konkretnie przeznaczone ma być te sto tysięcy. Co ważne, nieco wcześniej z sali obrad wyszedł, a w zasadzie uciekł prezydent miasta, więc nie miał kto udzielić dokładnej odpowiedzi. W końcu skarbnik powiedziała, że to dla „Stali” Stalowa Wola. Znajomy radny dociekał dalej i spytał na co konkretnie dla „Stali”. Na sali konsternacja i w końcu urzędniczka, najbliższa współpracownica prezydenta powiedziała, że to nagroda dla piłkarzy za utrzymanie się w lidze. Dodajmy, że „Stal” gra w drugiej, a faktycznie w trzeciej lidze. Znajomy radny orientował się w tych sprawach i zauważył, że przecież jeszcze drużyna może spaść, bo rozgrywki się nie skończyły i „Stal” jest cały czas zagrożona. Nikt tego nie prostował i nie wyjaśniał, więc znajomy radny podsumował, że to pieniądze na kupowanie meczy, żeby drużyna mogła się utrzymać. Nikt tego nie potwierdził, ale i nikt nie zdementował. Znam trochę te mechanizmy i nie wykluczam, że te pieniądze poszły na kupowanie meczy. Charakterystyczne, że radnemu nie podano żadnego uzasadnienia. Ciekawe jak te pieniądze zostaną rozliczone. Ten, który powinien to wyjaśnić i odpowiedzieć na trudne pytania, wzorem swoich kolegów z rządu i parlamentu w takich momentach uciekł. W sprawie jest oczywiste curiosum. Chodzi o to, że wydaje się duże pieniądze podatników dla drużyny, której „osiągnięciem” jest utrzymanie się w lidze. To dla wszystkich piłkarzy z prowincjonalnych klubów genialne rozwiązanie. Najpierw przegrywać, żeby być zagrożonym spadkiem. Potem za pieniądze podatników kupić mecz, czy parę meczy gwarantujących utrzymanie, a potem jeszcze z pieniędzy podatników dostać nagrodę za utrzymanie. Przecież to pisz wymaluj metoda rządzenia PiS-u. Najpierw wmawiamy wyborcom, że jesteśmy na kolanach i trzeba z nich wstać. Potem za pieniądze wszystkich podatników kupienie sobie przychylności części wyborców, a potem za to wstawanie z kolan przyznanie sobie nagród również z pieniędzy tych podatników.
Gdyby kwestia przekazania publicznych pieniędzy na kupowanie meczów okazała się faktem, to jest to sprawa kryminalna, ale wątpię czy ktoś będzie zainteresowany jej pełnym wyjaśnieniem i ujawnieniem. Lokalne media całkowicie o tym milczą, a znajomy radny już dostał pogróżki.
Nie interesuję się piłką nożną tylko mechanizmami kierującymi polityką. Na tym przykładzie widać, że w Stalowej Woli w jednym i drugim są patologiczne układy. I czyż nie jest to kwintesencja obecnych rządów?
Andrzej Szlęzak
za: FB