Szlęzak: Pisofobia Madame Nurowskiej

We współczesnej Polsce polityka wdziera się wszędzie i wszystko opanowuje. Niestety oznacza to zgłupienie, ogłupienie i wygłupienie. Mam na to przykład w osobie Marii Nurowskiej. Pani Nurowska jest uważana za wybitną pisarkę. Nie jestem w stanie tego potwierdzić, ponieważ tak się złożyło, że nie przeczytałem do tej pory żadnej jej książki. Tak było do tej pory, bo usłyszałem rozmowę z panią Nurowską o jej najnowszej książce pod tytułem „Dziesięć godzin”. Kto chce niech czyta. Ja nie polecam. Pani Nurowska powiedziała, że zazwyczaj pisze książkę w rok. Tę napisała w dwa miesiące, a mi jej przeczytanie zajęło dużo mniej niż tytułowe dziesięć godzin. Nie będę opisywał dokładnie o czym jest książka, ale nie skłamię jeśli określę ją nieudolną rozprawą z rządami PiS-u. Ma się wrażenie jakby czytało się wiadomości polityczne w „Gazecie Wyborczej”, a swoją wściekłość na PiS autorka wyładowuje ,,porzez zaangażowanie diabolicznych bohaterów z „Mistrza i Małgorzaty” Michała Bułhakowa z ni to szatanem, ni to czarnoksiężnikiem Wolandem na czele. Pani Nurowska wściekła na PiS i pewnie nie mająca możliwości fizycznie dowalić Jarosławowi Kaczyńskiemu czy choćby byłemu prokuratorowi z czasów PRL-u Stanisławowi Piotrowiczowi, poniewiera nimi poprzez stwory wymyślone przez Bułhakowa. Miejscami bywa to nawet zabawne, ale częściej wypada to infantylnie i wręcz nieporadnie literacko. Za to politykiem, który wprost budzi zachwyt pani Nurowskiej jest Borys Budka z PO. To z kolei wypada jak prymitywna politagitka na poziomie intelektualnym, który pani Nurowska zarzuca zwolennikom PiS-u.

To zasmucające, że pisarka uważana za wybitną pisze coś takiego. Czy to dowód na kiepski poziom kultury politycznej pani Nurowskiej, czy też mamy już tak niski poziom kultury, że autorzy takiego czegoś uważani są za wybitnych. Piszę „czegoś”, bo nie wiem jak określić książkę pani Nurowskiej. Nie jest to pamflet na PiS. Nazwać powieścią polityczno – obyczajową to też nieuzasadniony awans. Pewnie najtrafniej będzie to politagitka. Wiem, że to potworek słowny, ale książka pani Nurowskiej też jest takim potworkiem. I jak to polityczne emocje obniżają poziom polskiej kultury.
A Państwo czytaliście tego potworka, a może znacie inne takie potworki pisane pod wpływem emocji politycznych, których autorami są pisarze uważani za wybitnych?

Andrzej Szlęzak

za: fb

Click to rate this post!
[Total: 3 Average: 4.7]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *