Szlęzak: Polska jako most zwodzony

Cały wczorajszy dzień spędziłem w Lublinie. Studenci z koła naukowego zarządzania i marketingu na Uniwersytecie Marii Curie – Skłodowskiej, zaproponowali mi wygłoszenie wykładu o zarządzaniu miastem, ośrodkiem upadającego przemysłu. Wykład wygłosiłem, a moje zadowolenie było zwielokrotnione, ponieważ biorąc pod uwagę mój wiek, urodę oraz grubość portfela w inny sposób nie mam żadnych szans na przyciągnięcie uwagi ponad dwudziestu ładnych dziewczyn, a tyle miałem słuchaczek.

O zarządzaniu miastem, ośrodkiem upadającego przemysłu, na pewno jeszcze napiszę. O dwudziestu ładnych, słuchających mnie dziewczynach pewnie już nie będzie okazji. Tymczasem na drugim spotkaniu mówiłem o stosunkach polsko – rosyjskich w kontekście znanego już sporu o tym czy wyzwolili, czy zniewolili. Na to spotkanie zaprosili mnie koledzy z partii „Korwin”. To spotkanie stało się inspiracją do kolejnych przemyśleń wspomnianego problemu. Oto krótki opis mojego namysłu.

Po pierwsze myślenie, że należy oprzeć się o Rosję w kontrze do Unii Europejskiej i NATO jest błędem. Rosja nie jest atrakcyjną siłą cywilizacyjną, nie ma potencjału gospodarczego i technologicznego, który gwarantowałby rozwój i modernizowanie polskiej gospodarki. Z kolei zawieranie z Rosją sojuszu polityczno – militarnego ma ograniczony sens, ponieważ od zachodu, w dającym się przewidzieć czasie, nie grozi nam agresja militarna. Zagrożeniem jest, że nas Zachód wykupi i gospodarczo skolonizuje, co już w dużej mierze się stało. Pisałem już o tym, że paradoksalnie amerykańskie, niemieckie, brytyjskie czy francuskie przedsiębiorstwa są lepszym zabezpieczeniem przed zakusami podporządkowania sobie Polski przez Rosję niż kilka czy kilkanaście tysięcy amerykańskich żołnierzy, którzy mogą się z Polski wynieść w ciągu kilku czy kilkunastu dni. W tej sprawie warto dowiedzieć się w jakim czasie i w jaki sposób Amerykanie porzucili ostatnio Kurdów. Fabryki póki co nie znikają tak szybko.

Po drugie jest faktem, że Włodzimierz Putin dąży do odbudowania wpływów Rosji, które dorównywałyby zasięgiem Związkowi Sowieckiemu. Nie wiem czy jest pewne, ale raczej dość prawdopodobne, że Rosja chciałaby na powrót włączyć Polskę w swoją strefę wpływów. Używa się tego argumentu jako głównego zagrożenia, które skończyłoby się utratą niepodległości. Tymczasem niepodległości Polska nie ma już teraz, a mimo wielu podobieństw, współczesna Rosja nie jest Związkiem Sowieckim. Doszliśmy tu do nonsensu polegającego na tym, że oddaliśmy niepodległość, ponieważ mogłaby jej pozbawić nas Rosja.

I po trzecie, trzeba odejść od myślenia w relacjach z Rosją w kategoriach przedmurza i pomostu. Należy zacząć myśleć w kategoriach mostu zwodzonego. Obecnie PiS próbuje budować przedmurze i coraz bardziej widać, że jest to polityka samobójcza. Mniej niebezpieczne jest myślenie w kategoriach pomostu między Zachodem, a Rosją. Biorąc pod uwagę różne uwarunkowania, groźba tej koncepcji polega na tym, że nie będziemy mieć kontroli nad tym pomostem, a co za tym idzie zostaniemy pozbawieni korzyści z tej koncepcji. Koncepcja mostu zwodzonego polega na tym, że mamy dobre relacje z Rosją, handlujemy na potęgę, rozwijamy wymianę kulturalną itd., ale jednocześnie zachowujemy możliwość podniesienia mostu, co oznacza skuteczną obronę przed ewentualnym zagrożeniem, a jednym z warunków skuteczności tego rozwiązania jest, że Rosja wie, iż mamy taką możliwość. Na mechanizm podnoszenia mostu składa się wiele elementów od siły własnej armii do układów i sojuszy międzynarodowych, w których mogą, ale nie muszą być Unia Europejska i NATO.

Czuję, że jeszcze będę miał kolejne przemyślenia w tej sprawie.
A Państwo jesteście za przedmurzem, pomostem, czy mostem zwodzonym?

Andrzej Szlęzak

za: FB

Click to rate this post!
[Total: 10 Average: 4.2]
Facebook

5 thoughts on “Szlęzak: Polska jako most zwodzony”

  1. „Pisałem już o tym, że paradoksalnie amerykańskie, niemieckie, brytyjskie czy francuskie przedsiębiorstwa są lepszym zabezpieczeniem przed zakusami podporządkowania sobie Polski przez Rosję niż kilka czy kilkanaście tysięcy amerykańskich żołnierzy, którzy mogą się z Polski wynieść w ciągu kilku czy kilkunastu dni”.

    Dlatego narodowcy i inna hołota próbują ściągnąć na nasz kraj rosyjskie zagrożenie, postulując repolonizację przedsiębiorstw. Podobnie, zagrożenie stanowią pomysły socjalistów, którzy chcą wyparcia amerykańskich korporacji i niemieckich koncernów przez państwowe molochy. Wtedy Ruscy pozbędą się wszelkich hamulców.

  2. Holota sa ci ktorzy uzywaja takiego slowa w dyskursie publicznym. Co do meritum to wg mnie na dluzsza mete sojusz militarny z Rosja bylby lepszym wyjsciem od podleglosci cywilizacyjnej i ekonomicznej wobec tzw. Zachodu. Predzej czy pozniej UE wymusi na nas ustepstwa natury cywilizacyjnej a to bedzie oznaczalo koniec cywilizacji lacinskiej w Polsce. Rusofobia wiekszosci Polakow jest najwiekszym zagrozeniem dla przyszlosci naszego panstwa, taka jest prawda.
    Wyjsciem jest przywrocenie suwerennosci Polsce, wolnosci – ale takich prawdziwych Polakom i rozbudzenie wwrod Rodakow szacunku dla wlsnosci i przedsiebiorczosci. Merry Xmas !!!

    1. Napisał Pan
      „Co do meritum to wg mnie na dluzsza mete sojusz militarny z Rosja bylby lepszym wyjsciem od podleglosci cywilizacyjnej i ekonomicznej wobec tzw. Zachodu”.

      Pan Szlęzak stwierdził jasno
      „Po pierwsze myślenie, że należy oprzeć się o Rosję w kontrze do Unii Europejskiej i NATO jest błędem. Rosja nie jest atrakcyjną siłą cywilizacyjną, nie ma potencjału gospodarczego i technologicznego, który gwarantowałby rozwój i modernizowanie polskiej gospodarki”.

      Dodam tylko, że najprawdopodobniej po ewentualnym odwróceniu się od tzw. Zachodu, ów Zachód przestałby być dla Polski taki przyjemny. Zaczęłoby się od sankcji ekonomicznych, których koszta dla słabo rozwiniętego kraju wielkości Polski byłyby znacznie dotkliwsze niż podległość wobec Zachodu. Nawet wielka Rosja ma problem z postawieniem się Zachodowi, o mniejszych krajach typu Turcji – nie wspominając. ZSRR mimo swojej potęgi przegrał zimną wojnę. Rosja jest słabsza militarnie od ZSRR, choć model gospodarki ma nieco bardziej efektywny. To jednak nadal za mało. Nowy Układ Warszawski i nowa RWPG także poniosłyby sromotną klęskę w starciu z UE i NATO. W dodatku takie posunięcie Polski najprawdopodobniej scementowałoby współpracę niemiecko-amerykańską.

  3. Od ok. polwiecza (a pewnie dluzej) jestesmy w stanie wojny cywilizacji, walka toczy sie o ksztalt naszej cywilizacji pomiedzy cywilizacja smierci(„Zachod”) a cywilizacja lacinska. Ja osobiscie widze to i mowie o tym od co najmniej 25 lat, niestety nikt tego nie bierze pod uwage. Dlatego tez wrocilem do jawiacej sie jako bastion normalnosci Polski – wbrew temu co wiekszosc Rodakow mysli o naszym kraju, Polska jest jeszcze OK, na jak dlugo zalezy to od nas.
    Unia Europejska jako tyrania biurokracji i lewactwa wszelkiej masci wymusza na nas ciagle ustepstwa godzace w nasze interesy narodowea przede wszystkim w charakter naszej cywilizacji. Bedac w Unii tracimy caly czas grunt pod nogami. Zawsze mozna z tego ukladu wyjsc – tylko ze Polacy tak sie zafascynowali podrozami(za chlebem tez) po Europie bez wiz , ze o Polexicie mozna zapomniec, przynajmniej na razie. A szkoda.Co do handlu z Unia , etc. mozna przyjac model szwajcarski, badz norweski, badz islandzki, a wkrotce juz brytyjski – skad wiec mowa o jakichs sankcjach? NATO , poki co nam nie przeszkadza, wiec odbudowujmy nasz potencjal wojskowy i tyle .Na koniec przypominam ze Rosja nai ma zadnych, powtorze ZADNYCH pretensji terytorialnych wobec RP – w przeciwienstwie do niektorych naszych „sojusznikow” z NATO. Robmy swoje panowie i nie dajmy sie zwariowac.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *