Szlęzak: Wielka Polska

Wicepremier Morawiecki powtórzył kiedyś za Józefem Piłsudskim, że Polska albo będzie wielka, albo nie będzie jej wcale. Tę myśl powtórzył niedawno młody lider stowarzyszenia Endecja. W endeckiej tradycji idea wielkiej Polski jest jakby naturalna, bo to i Obóz Wielkiej Polski i różne postulaty Dmowskiego i innych endeckich polityków. I co ja mam zrobić skoro za endeka się uważam, a jak słyszę o konieczności istnienia wielkiej Polski, to się pukam w czoło? Co dzisiaj ma znaczyć ta wielka Polska? Gdy byłem prezydentem Stalowej Woli szereg razy zadawano mi pytanie jaki charakter powinien mieć rozwój miasta. Mówiłem wtedy, że nie chcę być wielki jak Rosja tylko bogaty jak Szwajcaria. I w tej myśli mieści się dla mnie idea wielkiej Polski. Póki co Polska nie ma szans na ekspansję terytorialną i dobrze, ani na wzrost bogactwa dorównujący Szwajcarii i to źle. Niestety nie mamy prawie żadnych atutów, które skłaniałyby ościenne narody do przyłączenia się do Polski. Nasz potencjał przemysłowo – militarny bardziej budzi lekceważenie niż respekt, a polityka zagraniczna czy to rządów PO-PSL, czy to rządu PiS prowadzi z jednej strony do rosnącej podległości, a z drugiej do izolacji. Gospodarczo również niczym nie imponujemy. Obecny rząd chwali się rosnącym PKB, ale mniejsi sąsiedzi mają większy. A co począć z informacją, że płace w Polsce dorównają płacom w Niemczech za osiemdziesiąt lat?

Trzeba zatem przestać roić o wielkiej Polsce, bo Polska w tych granicach się kurczy, czyli wyludnia się, rosną nierówności w skali regionalnej, a nieustannie reformowane newralgiczne sektory w państwie jak ochrona zdrowia i edukacja działają coraz gorzej. I malutka dygresja; jak to miło, że Radziwiłłowie nigdy nie byli związani z endecją. Jeżeli dobrze pójdzie, to Polska będzie krajem średniej wielkości na tyle zamożnym, żeby emigracja nie była jedyną perspektywą na poprawę warunków życia i na tyle atrakcyjnym i silnym gospodarczo i kulturowo, żeby się chciało i opłacało tu osiedlić i zostać jeżeli nie Polakiem to lojalnym obywatelem polskim. To jeżeli pójdzie dobrze. A jeżeli pójdzie źle? Jeżeli pójdzie źle, to będzie szło jak idzie. Zatem trzeba robić wszystko, żeby Polska była normalna, a rozważania o wielkiej Polsce lepiej zostawić do czasu jak już będzie normalnie. Obawiam się, że ze względu na historię, teraźniejszość i przyszłość wielka Polska może wykluczać Polskę normalną.
A Państwo uważacie, że lepsza wielka Polska niż normalna?

Andrzej Szlęzak

za: facebook

Click to rate this post!
[Total: 7 Average: 4]
Facebook

6 thoughts on “Szlęzak: Wielka Polska”

      1. Nie zrozumiałeś. Chodzi o to, że myślenie w kategoriach wielkości i siły faworyzuje duże narody, stąd wielkie Niemcy będą większe od wielkiej Polski albo Węgier

  1. A Wielka Polska nie będzie normalna? Przecież podstawowym warunkiem wielkości jest zdrowa gospodarka i sprawne rządzenie. Bez tego kicha z wielkości. Dlatego nie mam nic przeciwko wielkości – w końcu pierwszym i podstawowym jej etapem są bogactwo obywateli i dobre państwo. Jak to będziemy mieli to się zobaczy co dalej.
    No bo jeśli ktoś wyobraża sobie wielką (pewnie i terytorialnie) Polskę jako dzisiejszą Polskę utrzymującą swój garnizon na Kremlu i ganiający nahajkami podbite narody to współczuję chorej wyobraźni.

  2. Trudno zgadnąć co Autor miał na myśli pisząc „pójdzie dobrze”. Ja nie mam złudzeń, w obecnych realiach nie można spodziewać się rozwoju szybszego, niż obserwowany obecnie, a i to jest wariant optymistyczny. Polska mogłaby stosunkowo łatwo dogonić i przegonić Zachodnią Europę, będacą przecież w trwałej stagnacji, pod warunkiem radykalnej zmiany ustrojowej, polegającej m.in. na ustanowieniu silnego przywództwa kosztem demokracji. Jest to warunek konieczny, choć niewystarczający. A w ogóle obecnie niemożliwy do spełnienia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *