Dzisiaj (7 X – przyp. red.) urodziny prezydenta Rosji Włodzimierza Putina. Można przy tej okazji postawić pytanie jak w historii zapisze się Putin. W naszym kraju dominuje opinia, że to zamordysta, imperialista oraz kumulacja i kulminacja wszystkiego co w rosyjskiej tradycji politycznej najgorsze. W odbiorze mniejszej grupy środowisk przeważa uznanie dla Putina, jako polityka, który pozbierał Rosję do kupy, skutecznie rozgrywa Amerykę, leje upowców i nie daje narzucić Rosji ideologii praw człowieka rozumianej jako promocja mniejszości seksualnych itp. Można odnieść wrażenie nawet pewnej fascynacji Putinem w tych kręgach.
Dla mnie Włodzimierz Putin po pierwsze nie jest przyjacielem Polski i nawet dobrze nam nie życzy. Po drugie, nie znaczy to, że nie ma możliwości porozumienia z Putinem w polskim interesie. Po trzecie polska polityka powinna polegać na przeczekaniu Putina bez wchodzenia we frontalne konflikty polityczne i skoncentrowaniu się na rozwijaniu stosunków gospodarczych.
Putin nie zapewni zdecydowanej większości Rosjan nawet względnego dobrobytu. Rosyjska klasa średnia straciła nadzieję na powstanie normalnego kapitalizmu. Jeśli ktoś chce wiedzieć co czeka Rosję w ciągu najbliższych 25 lat, to polecam lekturę listu znanego rosyjskiego reżysera Andrzeja Konczałowskiego. List krąży gdzieś po internecie. Rosja w kształcie, który nadaje jej Putin nie ma przyszłości. Może przetrwa jeszcze w tym kształcie owe 25 lat, a może mniej. Putin pewnie ma świadomość, że dalsza wewnętrzna zapaść państwa w którymś momencie będzie groźna dla utrzymania władzy. Dlatego próbuje skierować siły na politykę zewnętrzną i czymś na kształt reżimu wojennego trzymać społeczeństwo na smyczy. Na razie robi to z sukcesami.
Trzeba przyznać, że ta koncentracja na agresywnej polityce zewnętrznej dla utrzymania i wzmocnienia władzy wewnątrz Rosji może być dla nas groźna, zwłaszcza jeśli Polska będzie szukać guza. A trzeba również przyznać, że rząd PiS-u czy to sam z siebie, czy to z amerykańskiej inspiracji szuka tego guza coraz intensywniej.
Dla Putina Polska to idealny obiekt, żeby pokazać siłę i skuteczność. Jesteśmy krajem na tyle dużym i jednocześnie na tyle słabym, że łatwo dać nam tęgiego kopa i chodzić w glorii zwycięzcy nad ważnym państwem. Jak napisałem; Putina trzeba i da się przeczekać z korzyścią dla Polski. Jednak sądzę, że obecny rząd woli wdać się z nim w zgubną dla nas awanturę.
A Państwo co sądzicie o stosunku Putina do Polski?
Andrzej Szlęzak
za: facebook