Lewicki: Wojna na Ukrainie powoli zmierza do finału

Jak zauważył kiedyś wielki fizyk Niels Bohr, przewidywanie jest bardzo trudne,  szczególnie jeśli idzie o przyszłość. Tym niemniej, ponieważ prognozowanie inne niż dotyczące przyszłości budzi małe zainteresowanie, musimy podejmować to ryzyko i próbować określać przebieg przyszłych zdarzeń. Nieodmiennie staram się zatem to czynić i to z różnym pewnie skutkiem, ale jednak, mając na uwadze szacunek dla odbiorcy, nie zmieniam, jak to niektórzy czynią, kierunku swoich prognoz co parę dni. Jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, to tu także zachowuję taką konsekwencję, która wynika z obiektywnej […]

Lewicki: Armia i polityka. Niektórzy generałowie brzydko się bawią

  Na kilka dni przed wyborami dwóch generałów odpaliło bombę – ale polityczną. Jeden z nich, to ten, który dał się poznać w maju tego roku w związku z rakietą, którą znaleziono w Zamościu pod Bydgoszczą. Wtedy minister obrony Błaszczak zarzucił dowódcy operacyjnemu, generałowi Piotrowskiemu, że nie poinformował on o locie rosyjskiej rakiety w polskiej przestrzeni powietrznej, w dniu 16 grudnia, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, służb specjalnych, Żandarmerii Wojskowej i innych służb. Wówczas prezydent Duda, sprawę załagodził i nie odwołał generałów […]

Lewicki: Jak silna jest polska armia?

Kilka miesięcy temu w światowych mediach, szczególnie europejskich, pojawiła się niezliczona ilość publikacji wskazujących na wielkie wzmacnianie się polskich sił zbrojnych i kreujących Polskę na nowe militarne mocarstwo. Było to wszystko komentarzem do wielkich polskich zamówień na nowoczesną broń. Co ważne, zamówienia te wynikały z doświadczeń wojny na Ukrainie i obejmowały głównie te rodzaje uzbrojenia, które, właśnie tam, okazały się najbardziej efektywne. Chodzi przede wszystkim o artylerię, zarówno lufową, jak i rakietową, czołgi, a ostatnio także bojowe wozy piechoty. Wrażenie robi szczególnie rozmiar zamówień na […]

Mackiewicz: Armia i dyplomacja

Gdyby porównać Rzeczpospolitą do organizmu człowieka to armia i dyplomacja są jego nogami, na których wspiera się całe państwo. Jak bez silnych kończyn dolnych nie można stać i normalnie funkcjonować tak nie można bez nich zbudować sprawnego państwa. Na początku przeanalizujmy jakiej armii i dyplomacji potrzebujemy, a następnie przedstawimy wzajemne relacje pomiędzy tymi dwoma organizmami. Armia Podstawowym zadaniem armii jest oczywiście utrzymanie niezależności i niepodległości Rzeczypospolitej. Pierwszorzędnym obowiązkiem strategii jest więc określenie głównego kierunku zagrożenia z którego może nadejść niebezpieczeństwo. Nie da się ukryć, że […]

Lewicki: Czy państwa z liberalną demokracją posiadają armie mogące prowadzić wojnę?

Z pozoru, tak postawione pytanie, wydaje się dziwne, gdyż jak wiadomo, państwa gdzie panuje liberalna demokracja posiadają siły zbrojne, a jedno z nich, czyli USA, jest uważane za najpotężniejszą militarną potęgę świata. Tym niemniej jednak, gdy popatrzymy na efekty użycia przez USA sił zbrojnych, to łatwo dojdziemy do wniosku, że coś tam nie funkcjonuje jak należy i właściwie trudno wskazać jakąś wygraną, w ostatnich dziesięcioleciach, przez to państwo, wojnę. Ktoś mógłby się tu obruszyć i przytoczyć za przykład ewidentnego zwycięstwa USA tzw. pierwszą wojnę w […]

Luma: Czekając na Moncka. Głos polemiczny z prof. J. Bartyzelem

  Można by rzec, że czekając na polskiego gen. Moncka skamieniejemy, ale to byłoby niegrzeczne. Polemika jest w tym przypadku bardziej na miejscu, ale starcie się na słowa z osobą o takim potencjale intelektualnym nie będzie łatwe. Z góry skazany jestem na porażkę, ale może dlatego warto. Chodzi oczywiście o polemikę z serią artykułów prof. Jacka Bartyzela, ukazujących się na portalu KONSERWATYZM.PL. Rzecz dotyczy restytucji monarchii w Polsce. Dość obszerna jest tam analiza obecnych problemów monarchistów i ich organizacji, spora i rzeczowa krytyka polskiej hierarchii […]

Bartyzel: Feniks na zgliszczach II. Mobilizacja oficerów

Po wykazaniu błędności metody „entryzmu” partyjnego (multiplikowanej tym, że przecież w monarchii prawdziwej partie – ta sztuczna przegroda między władzą a narodem, pasożytująca na obu – i tak będą musiały zniknąć) oraz urzędniczego, trzeba poszukać jakiegoś czynnika, na którym będzie można zakotwiczyć naszą nadzieję zmierzania ku monarchii. Aby odnaleźć ów solidny trakt, należy postawić sobie pytanie i dać na nie odpowiedź: co jest w każdym społeczeństwie, nawet tym już głęboko rozjechanym egalitarnym walcem, najbardziej przeciwstawnym demokracji w swojej naturze, konstytutywnym dla każdej tradycyjnej, więc hierarchicznej, […]