Udział sowieckich służb wywiadowczych i specjalnych w przygotowaniu ataku na Polskę

1 września 1939 roku niemieckim atakiem na Westerplatte rozpoczęła się II wojna światowa. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom do wojny nie przyłączył się wówczas Związek Sowiecki. Jak pisze Wiktor Suworow: ,,Skutek jest taki, że on [Hitler], i tylko on uchodzi odtąd za jedynego winowajcę”. Brak współdziałania militarnego nie oznaczał jednak, że Związek Sowiecki w początkowej fazie wojny w ogóle nie brał udziału. Samoloty niemieckie korzystały z nawigacji, nad terytorium Polski, z radzieckiej pomocy radiowej, umożliwiającej dokładne namierzanie pozycji. Nie mówił tego pierwszy, oficjalny niemiecki, komunikat wojenny z 1 września.

Niemców nie zadawalała tak rozumiana pomoc; przede wszystkim chodziło im o bezpośredni udział Związku Sowieckiego w prowadzeniu wojny. 3 września Joachim von Ribbentrop, minister spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej, wysłał telegram do ambasadora niemieckiego w Moskwie, von Schulenberga, z prośbą o poinformowanie, ludowego komisarza spraw zagranicznych ZSRS, Wiaczesława Mołotowa o fakcie przekroczenia przez Wehrmacht granicy strefy wpływów radzieckich celem pościgu wojsk polskich. Padło wówczas pytanie o datę przystąpienia ZSRS do wojny. W odpowiedzi na to otrzymał, dwa dni później, przez ambasadora, odpowiedź Mołotowa: ,,Jesteśmy zgodni w opinii, że w odpowiednim momencie bezwarunkowo będziemy musieli rozpocząć konkretne działania. Jesteśmy jednak zdania, że ten moment jeszcze nie nadszedł’’. Takich ,,rozmów’’ na linii MSZ Rzeszy Niemieckiej – ambasada niemiecka w Moskwie było kilka. Zazwyczaj strona niemiecka otrzymywała mało konkretne odpowiedzi. Wreszcie, 16 września, ambasador komunikował, że ,,wojskowa interwencja Związku Sowieckiego nastąpi lada dzień, może nawet jutro lub pojutrze’’. Następnego dnia, między godziną 2:00 a 5:20 Schulenberg informował: ,,Armia Czerwona dziś rano o godzinie 6:00 przekroczy granicę sowiecką na całejdługości od Połocka do Kamienia Podolskiego’’. Związkowi Sowieckiemu w ten sposób udało się opóźnić agresję aż o 17 dni i nie wystąpić razem z Niemcami jako współagresor.

17 września o świcie rozpoczął się sowiecki atak na Polskę. Była to akcja bardzo dobrze przygotowana pod względem rozpoznania sił bojowych przeciwnika. W okresie poprzedzającym wybuch drugiej wojny światowej wywiad sowiecki wzmógł swoją aktywność na wschodnich rubieżach państwa polskiego. Szczególny nacisk centrala w Moskwie kładła na rozpoznanie potencjału militarnego Wojska Polskiego. Informacji takich dostarczały placówki wywiadowcze rozmieszczane na terenie kraju m.in. grupa warszawska. Przekazała ona szereg informacji na temat struktury organizacyjnej WP. Po ataku Niemiec na Polskę i zaangażowaniu znacznej ilości polskich sił zbrojnych przeciwko Wehrmachtowi, jasne się stało, że w przypadku agresji sowieckiej ochronę wschodniej granicy podejmą tylko nieliczne jednostki polskie. Ustalenie tego jakie jednostki pozostały na wschodzie było jednym z zadań wywiadu. Uczyniono to poprzez rozpracowywanie placówek Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP). Zbierano informacje o tym jakie jednostki przybywały do placówek oraz w jakiej sile. Rozpracowywano także same placówki. Obserwowano ruch polskich jednostek w sowieckiej strefie wpływów, przykładowo: 15 września Razwiedupr (wywiad wojskowy) informował o narastającym ruchu transportów wojskowych na lini kolejowej Chełm-Kowel-Łuck oraz o przybyciu w okolice Czortkowa silnego oddziału kawalerii. Podobnych meldunków do centrali w Moskwie wpływało bardzo dużo. Moskwa wiedziała o niemal każdym ruchu wojsk polskich. Obserwacje wojsk polskich prowadził wywiad także z terytorium innych państw – Czechosłowacji, Litwy oraz Rumunii – w ramach współpracy wosjkowej. W ambasadzie ZSRS w Warszawie od dawna sporządzano różnego rodzaju ekspertyzy – o chrakterze politycznym – jak np. analiza stosunków polsko-rumuńskich (Rumunia była najkrótszą drogą do ucieczki zagroźonych wojsk polskich zarówno przed siłami niemieckimi jak i sowieckimi. W Sowietach próbowano ustalić jak władze rumuńskie przyjmą wojska polskie) – ale także ekspertyzy o np. stanie zalesienia w Polsce wschodniej poad kątem możliwości obronnych. Codziennie do Moskwy przesyłano informacje o zawartości prasy polskiej. Dzięki temu poznawano opinie społeczeństwa polskiego o zagrożeniu wojennym. Starano się także poznać ustosunkowanie najważniejszych osobistości życia politycznego w Polsce do zagrożenia sowieckiego. Nieco wcześniej podjęto rozpracowywanie strażnic KOP-u. Ustalenie stanu osobowego strażnic powierzono zwerbowanym wcześniej agentom. Sowieci korzystali także z tzw. wywiadu białego. Polegał on na uzyskiwaniu informacji z prasy lub oficjalnych publikacji. Przykładowo w taki sposób, w 1934 roku, w posiadanie radzieckich wywiadowców, wszedł dokument z zasadami organizacji i dyslokacji jednostek KOP – u. W kwestii rozpracowywania potencjału militarnego Rzeczpospolitej kierownictwo wywiadu wojskowego ściśle współpracowało, w dniach poprzedzających agresję, z jednostkami niemieckimi. Te przekazywały służbom wywiadowczym Armii Czerwonej informacje o napotkanych przez siebie oddziałach, ich wartości bojowej oraz o przypuszczalnym kierunku przemarszu w sowieckiej strefie interesów. Na terenach przygranicznych wywiad zajął się tworzeniem grup dywersyjnych złożonych głównie z Ukraińców i Białorusinów niechętnych władzy polskiej. Grupy takie, były odpowiednio wyposażane i miały występować wspólnie z Armią Czerwoną przeciw garnizonom wojskowym, a gdzie takich nie było, albo też były dość słabo wyposażone, jednostki występowały przed regularnymi oddziałami sowieckimi zajmując mniejsze miasteczka.

Równolegle z rozpracowywaniem potencjału militarnego Rzeczypospolitej, wojska Armii Czerwonej szykowały się do natarcia. 6 września sformowano sztaby frontów. Do walki przeciw Polsce zorganizowano dw fronty – Front Białoruski i Front Ukraiński.

Frontem Białoruskim dowodził generał armii Michaił Kowaliow. W jego dyspozycji pozostawały cztery armie – 3.4,10 i 11. 3 Armią dowodził generał korpusu Wasilij Kuzniecow. Składała się ona z trzech dywizji strzelców (5, 27, 50), dywizji kawalerii (24) oraz brygady pancernej (23). 4 Armią dowodził generał dywizji, przyszły bohater Stalingradu, Wasilij Czujkow. Pod swoją komendą miał dwie dywizje strzelców (8, 52), dwie brygady pancerne (29, 32) oraz Dnieprzańską Flotyllę Wojenną. 10 Armią, najsłabszą wśród armii Frontu, dowodził generał korpusu Iwan Zacharin. Miał on do dyspozycji tylko trzy dywizje strzelców (6, 33, 121). 11 Armia, prowadzona przez generała dywizji Nikifora Miedwiediewa, składała się z trzech dywizji kawalerii (4, 6, 11), trzech brygad pancernych (2, 21, 27), brygady strzelców zmechanizowanych (20) oraz dwóch dywizji strzelców (4, 13). Uzupełnienie 11 Armii stanowiły Mińska Grupa Szybka oraz Dzierżyńska Grupa Zmechanizowana. Ponadto w skład wojsk Frontu Białoruskiego weszły Wojska Ochrony Pogranicza Białorusi. Ogółem Front liczył 378 610 żołnierzy, 3167 dział i moździerzy i 2406 czołgów.

W skład Frontu Ukraińskiego, pod rozkazami generała Siemiona Timoszenki, wchodziły trzy grupy armii: Szepietowska GA , Wołoczyńska GA oraz Kamieniecka GA. Szepietowską GA dowodził generał dywizji Iwan Sowietnikow. Liczyła ona pięć dywizji strzelców (44, 45, 60, 81, 87) oraz brygadę pancerną (36). Generał korpusu Filip Golikow, dowódca Wołoczyńskiej GA, posiadał trzy dywizje kawalerii (3, 5, 14), trzy brygady pancerne (10, 24, 38) oraz dwie dywizje strzelców (96, 97). Kamieniecka GA pod dowództwem generała korpusu Iwana Tiuleniewa składałas się z czterech dywizji kawalerii (9, 16, 32, 34), czterech brygad pancernych (4, 5, 23, 26) oraz brygady strzelców zmechanizowanych (1) i dwóch dywizji strzelców (72, 99). Do Frontu dołączono Wojska Ochrony Pogranicza Ukrainy. Razem Front liczył 238 978 żołnierzy, 1792 dział i moździerzy oraz 2330 czołgów. Ogółem przeciw Polsce wystawiono 617 588 żołnierzy, 4959 dził i moździerzy oraz 4736 czołgów.

Do wojsk włączono również siły specjalne. Czym miały się zajmować na terytorium Polski sprecyzował w kolejnych dniach Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych ZSRR Ławrientij Beria. Dnia 8 września wydał rozkaz oddelegowania dodatkowego personelu NKWD do zachodnich stref kraju, gdzie koncentrowało się wojsko. Z nich utworzono dziesięć grup operacyjno-czekistowskich (tzw. obergruppy), które zasiliły szeregi Zachodniego i Kijowskiego Okręgu Wojskowego (w pierwszym okręgu grupy liczyły 40-55 osób, w drugim 50-70 osób. Składały się z doświadczonych pracowników aparatu bezpieczeństwa ZSRS). Dodatkowo do dyspozycji dowódców obergrupp wydzielone zostały trzystuosobowe bataliony do preprowadzania zadań specjalnych. Jednostki te, wkraczając obok regularnych oddziałów radzieckich, miały zajmować najważniejsze obiekty wojskowe i cywilne na terytorium kraju. Miały także zabezpieczać archiwa państwowe (szczególny nacisk kładziono na archiwa policji oraz ekspozytur wywiadu – II Oddziału Sztabu Generalnego WP).
15 września Beria nakazał aresztowania, po wkroczeniu do Polski, przedstawicieli administracji państwowej, funkcjonariuszy policji i wywiadu oraz ważniejszych działaczy politycznych i społecznych (do nich NKWD zaliczyło przedstawicieli Polskiej Partii Socjalistycznej, Stronnictwa Narodowego, Stronnictwa Pracy, Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej, Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Ukraińskiej Partii Socjalistyczno-Radykalnej, Frontu Jedności Narodowej, Białoruskiej Organizacji Narodowo-Socjalistycznej, Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji oraz Rosyjskiego Związku Ogólnowojskowego). Listy z nazwiskami ludzi niebezpiecznych organom specjalnym dostarczał wywiad (W rzeczywistości aresztowano o wiele więcej ludzi niż znajdowało się na listach. Było to spowodowane działaniem konfidentów, którzy wydawali organom sowieckim swoich wrogów osobistych – bardzo często całkiem niewinnych ludzi – niewinnych z punktu widzenia polskiego).

Wszystkie te przygotowania organów specjalnych miały służyć jednemu: jak najszybszego zajęcia strefy wpływów (należy pamiętać, że oddziały komandosów przydzielone obergruppom niekiedy miały zadanie opanowania jakiś ważnych strategicznie punktów – stacje kolejowe, mosty, ośrodki administracyjne – i utrzymania ich do czasu przybycia regularnej armii) ustalonej 23 sierpnia oraz zdławienia ducha Polaków (poprzez aresztowania czołowych działaczy, organizowanie publicznych egzekucji itd.). 

Patryk Pietrasik

Opracowano na podstawie:

Agresja sowiecka na Polskę w świetle dokumentów 17 września 1939, t. 1 – 3, Geneza i skutki agresji. Działania Frontu Ukraińskiego. Działania Frontu Białoruskiego, red. E. Kozłowski, Warszawa 1994 – 1996.

Kołakowski P., NKWD i GRU na ziemiach polskich 1939 – 1945, Warszawa 2002.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *