Ostatnio ukazały się trzy pozycje książkowe poświęcone postaciom związanym z dziejami Narodowych Sił Zbrojnych. Najważniejszą spośród nich jest biografia Lecha Neymana autorstwa Rafała Sierchuły zatytułowana „Historia człowieka myślącego. Lech Karol Neyman (1908-1948). Biografia polityczna”. Praca stanowi ukoronowanie wieloletnich badań poznańskiego historyka dziejów Obozu Narodowego nad osobą autora „Szańca Bolesławów”.
Pisał o nim m.in. na łamach „Szańca Chrobrego” (nr 17/1995), opracował także hasła poświęcone jego osobie w pracach „Lista strat działaczy obozu narodowego w latach 1939-1955. Słownik biograficzny” (t. I, pod red. W. J. Muszyńskiego i J. Mysiakowskiej-Muszyńskiej, Warszawa 2010) oraz w „Encyklopedii konspiracji wielkopolskiej” (pod red. M. Woźniaka, Poznań 1998), był również autorem artykułu „Lech Karol Neyman, propagator myśli zachodniej” zamieszczonego w zbiorze „Nad Odrą i Bałtykiem. Myśl zachodnia: ludzie – koncepcje – realizacja do 1989 r.” (pod red. M. Semczyszyn, T. Sikorski, A. Wątor, Szczecin 2013).
Neyman urodził się w Poznaniu w 1908 roku. Ukończył Gimnazjum św. Marii Magdaleny, w którym w roku 1926 zdał maturę. Studiował na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu Poznańskiego, który ukończył w roku 1932. W okresie studiów związał się z obozem narodowym, działał w Młodzieży Wszechpolskiej i Obozie Wielkiej Polski, był członkiem korporacji „Helionia”. Od połowy lat 30. związany był z ONR, należał do tajnej struktury kierowniczej Organizacja Polska. Do najbliższych współpracowników Neymana należeli Przemysław Warmiński i Stanisław Józef Kasznica. Za działalność w ramach nielegalnego ONR aresztowany, a następnie uniewinniony przez sąd. Pracował jako aplikant, a następnie referendarz w poznańskim Oddziale Prokuratorii Generalnej.
W czasie wojny obronnej Polski jako oficer rezerwy brał m.in. udział w bitwie nad Bzurą, gdzie został ciężko ranny. Walkę kontynuował w szeregach konspiracyjnej Grupy „Szańca” i Narodowych Sił Zbrojnych. W ramach NSZ kierował Wydziałem Zachodnim w Służbie Cywilnej Narodu. Publikował w prasie podziemnej, był redaktorem naczelnym pisma „Naród i Wojsko”, był też autorem pierwszych obszernych prac o Ziemiach Zachodnich: „Szaniec Bolesławów” (1941) i „Likwidacja niemczyzny na ziemiach zachodnich” (1943). W pierwszej z prac określił polskie aspiracje terytorialne po zakończeniu wojny. Neyman postulował w niej włączenie do Polski ziem położonych na zachód od Odry. Po polskiej stronie miały znaleźć się wyspy Rugia i Uznam oraz miasta: Stralsund, Prenzlau, Eberswalde, Frankfurt nad Odrą. W latach 1944–1945 był komendantem Okręgu Krakowskiego, a następnie Okręgu Pomorze NSZ. Aresztowany przez UB 14 lutego 1947 r. Sądzony w dniach od 11 lutego do 2 marca 1948 r. w Warszawie. Skazany na karę śmierci i stracony 12 maja 1948 r.
Jednym z najbardziej zajmujących fragmentów książki jest opis procesu Neymana. Składając wyjaśnienia przed sądem, miał on stwierdzić: „Wysoki Sądzie, powodem i motywem działalności mojej, która w rezultacie zaprowadziła mnie tutaj przed sąd w charakterze oskarżonego, były następujące okoliczności: Wyrosłem i wychowałem się i wyrobiłem w sobie tzw. światopogląd w czasach, kiedy truizmem politycznym albo dogmatem politycznym, jednym z nich w każdym razie, było twierdzenie, iż Rosja radziecka w zakresie swej polityki zagranicznej jest kontynuatorką imperialistycznej Rosji carskiej,
– że przy pierwszej lepszej sposobności pozbawi nas samodzielnego bytu,
– dalej twierdzenie, iż komunizm jest tą siłą ideową, która zniszczy
podstawy kulturalne i gospodarcze samodzielnego bytu naszego narodu.
Użyłem tu słów dogmat polityczny, czy truizm. Tak, bo nawet tego nie sprawdzałem. Będąc stale na ziemiach zachodnich, dla nas widzieliśmy tylko niebezpieczeństwo niemieckie i sprawami wschodnimi nie bardzośmy się zajmowali”; „Niewątpliwe, Wysoki Sądzie, muszę powiedzieć, iż popełniliśmy błąd, duży błąd (…) okazało się, że Rosja radziecka wcale nie jest wrogiem naszym, nie niszczy nas biologicznie, nie pozbawiła nas suwerenności politycznej, udzieliła nam pomocy (…) i udziela nam w dalszym ciągu. Okazało się, że nie wojska anglosaskie i nawet AK, czy NSZ wyrzuciło Niemców z naszego terenu i nie one zdobyły (granicę – M.M.) Odry i Nysy Łużyckiej, lecz wojska radzieckie i wojska polskie”. W odniesieniu zaś do problemu niemieckiego Neyman „dwa miliony spośród mieszkańców Kresów Zachodnich proponował przekazać mocą układu Rosji Sowieckiej do dożywotnich prac w łagrach”.
Pewne wątpliwości musi budzić interpretacja przez autora pracy powyższych zeznań Neymana, które rozumie bądź jako „wybieg obliczony na potrzeby rozprawy”, bądź „efekt «obróbki» śledczej”. Poznański historyk nie dopuszcza możliwości autentycznej ewolucji poglądów Neymana, pisząc: „To niemożliwe bowiem, aby lider podziemnej organizacji niepodległościowej swoją niechęć do Rosji Sowieckiej pojmował jako bezdyskusyjny, nieokreślony dogmat, nie dostrzegając takich przejawów imperializmu sowieckiego, jak np. wojna polsko-bolszewicka, antypaństwowa działalność struktur komunistycznych w niepodległej Polsce, agresja sowiecka z 17 września 1939 r., zbrodnia katyńska, funkcjonowanie sowieckich formacji kolaboracyjnych w okupowanej przez Niemcy Polsce (PPR, GL, wojskowa agentura sowiecka i in.)”.
Tymczasem wielu działaczy narodowych, obserwując odbudowę kraju z powojennych zniszczeń, zagospodarowywanie Ziem Odzyskanych, aprobując przy tym wiele spośród przeprowadzanych po wojnie reform społeczno-gospodarczych (jak na przykład Adam Doboszyński) i dostrzegając coraz większy bezsens trwania w konspiracji, chciało realnie włączyć się w oficjalny nurt życia powojennego. Wiele z ukazanych przez Rafała Sierchułę faktów przemawia za tym, że podobne stanowisko mogło być udziałem samego Neymana. Władze nie potrzebowały jednak akcesu „kolejnego endeka” do nowej Polski (aż nadto wystarczył im już Bolesław Piasecki, Stanisław Grabski i Zygmunt Wojciechowski oraz wcale liczne kadry zaangażowane przez W. Gomułkę w Ministerstwie Ziem Odzyskanych). Komuniści potrzebowali symbolu, pokazowego procesu z przywódcami NSZ w roli oskarżonych. Obok Neymana na ławie oskarżonych zasiedli także Stanisław Józef Kasznica, Mieczysław Paszkiewicz, Stefania Żelazowska-Sokołowska, Maria Wanda Salska oraz Andrzej Krzysztof Jastrzębski.
Podsumowując, otrzymaliśmy bardzo interesującą biografię działacza narodowego, który w dziele budowy Polski nad Odrą i Bałtykiem położył niemałe zasługi, człowieka ideowego, w swoich przekonaniach wręcz fanatycznego. Paradoks historii i zarazem osobisty dramat Neymana polegał na tym, że idee, którym przez całe dorosłe życie służył, przejęli od niego ci, którzy skazali go na śmierć. Nie pierwszy to w historii przykład „przezwyciężenia zwycięzcy”. Praca Rafała Sierchuły wzbogacona została dodatkowo o bogatą ikonografię.
Kolejną z prac są wspomnienia wojenne Stanisława Wincentego Kasznicy, opracowane przez Martę Szczesiak-Ślusarek. Stanisław Kasznica (1874-1958) pochodził z rodziny o tradycjach prawniczych, sam należał do najwybitniejszych znawców prawa administracyjnego, dwukrotnie był rektorem Uniwersytetu Poznańskiego. Był autorem wielu publikacji z zakresu prawa administracyjnego i ustrojowego. Od lat studenckich związany był ze środowiskiem wszechpolskim. Początkowo należał do Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego, które opuścił wraz grupą Stanisława Strońskiego i Edwarda Dubanowicza, współtworząc grupę „Rzeczypospolitej”. W niepodległej Polsce związany był ze Stronnictwem Chrześcijańsko-Narodowym, które w latach 1922-1927 reprezentował w Senacie. W roku 1925 wybrany został prezesem Zarządu tego Stronnictwa. Po zamachu majowym wycofał się z czynnego życia politycznego. Publikowane wspomnienia opisują wojenne losy rodziny Kaszniców, w tym również najstarszego z czworga synów, wspominanego już Stanisława Józefa. W czasie wojny Stanisław Kasznica angażował się w działalność konspiracyjnych uczelni, w tym m.in. Uniwersytetu Ziem Zachodnich, kontynuującego prace Uniwersytetu Poznańskiego. Współpracował także jako doradca z Delegaturą Rządu na Kraj. Po zakończeniu wojny na krótko powrócił do pracy na Uniwersytecie Poznańskim. Jak czytamy w rozdziale „Historia rodu Kaszniców”: „Aresztowanie Stanisława (syna – przyp. M.M.) wpłynęło również na uniwersytecką karierę profesora. Pod pretekstem przekroczenia granicy wieku dekretem Ministerstwa Oświaty z 9 września 1947 r. dość nieoczekiwanie został on przeniesiony na emeryturę”. Zmarł 17 listopada 1958 r. w Krosinku koło Mosiny.
Ostatnią z prac jest książka autorstwa Bohdana Szuckiego (ur. w 1926 r. w Berezie Kartuskiej), prezesa Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, zatytułowana „Narodowe Siły Zbrojne w moim życiu”. Jak pisze sam jej autor we wstępie: „Narodowe Siły Zbrojne w znacznym stopniu zaważyły na moim życiu. W pewnych okresach, determinowały je prawie każdego dnia. Oczywiście, jako jeden z kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy, miałem znikomy wpływ na działanie Narodowych Sił Zbrojnych jako całości. Co najwyżej, starałem się wypełniać obowiązki wynikające z dobrowolnej służby w tej polskiej armii. Jeżeli przyjmiemy, że Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych jest w pewnych aspektach kontynuacją NSZ w zmienionych warunkach społecznych i politycznych, to na tym etapie moje działania były bardziej znaczące. Książka ta nie jest ani wyczerpującą monografią o NSZ, ani też moją biografią, lecz zbiorem wspomnień uzupełnionych o znane mi fakty z historii mojej rodziny i ziemi, na której przyszło mi żyć”.
Maciej Motas
Rafał Sierchuła, „Historia człowieka myślącego. Lech Karol Neyman (1908-1948). Biografia polityczna”, Wydawnictwo LTW, Warszawa 2013, ss. 362.
Stanisław Wincenty Kasznica, „Druga wojna światowa. Wspomnienia spisane na podstawie codziennych notatek”, wstęp i opracowanie M. Szczesiak-Ślusarek, IPN, Warszawa – Poznań 2013, ss. 272.
Bohdan Szucki „Artur”, „Narodowe Siły Zbrojne w moim życiu”, Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Fundacja im. Kazimierza Wielkiego, Lublin 2013, ss. 348.
Myśl Polska, nr 1-2 (5-12.01.2014)