Wielomski: Dyktatura populistyczna

Dyktatura dyktaturze nierówna. Są dyktatury konserwatywne i rewolucyjne, prawicowe i lewicowe, liberalne i socjalistyczne. Nie ma czegoś takiego jak jedna ideologia lub filozofia polityczna autorytaryzmu. Rządy personalne są jedną z form ustrojowych, jednym z narzędzi sprawowania władzy.

Kiedy konserwatyści myślą sobie i piszą o dyktaturze, to zwykle mają przed oczami jakiegoś gen. Francisco Franco czy gen. Augusto Pinocheta, Czarnych Pułkowników w Grecji lub gen. Miguela Primo de Riverę. Rzadko dyktaturę kojarzymy z jak najbardziej równie autentycznymi dyktatorami jak Oliver Cromwell, Maximilien Robespierre, Adolf Hitler, Władimir Lenin czy Josef Wissarionowicz Stalin. Ci ostatni, ci nie „nienasi”, ci „oni” umykają nam zwykle z pamięci i są poza naszymi wyobrażeniami. Widzę to, gdy piszę o Monice Jaruzelskiej jako o „córce ostatniego dyktatora Polski”. Widzę te błyski oburzenia pod piórami i klawiaturami naszych prawicowców, dla których zestawienie dyktatury i Wojciecha Jaruzelskiego w jednym zdaniu jest szokujące. Ostatnio na Facebooku wywołałem prawdziwe wzburzenie, pisząc, że Monika Jaruzelska i José Antonio Primo de Rivera weszli do polityki kierując się podobnymi motywacjami, jakimi była chęć obrony dobrego imienia swoich ojców. Wywołało to oburzenie moich prawicowych znajomych: jak można porównywać kogoś takiego jak José Antonio z kimś takim jak Monika Jaruzelska? Nawiasem mówiąc, podobną wściekłością zapałali moi znajomi lewicowi, nie mogący z kolei zdzierżyć postawienia w jednym zdaniu córki gen. Jaruzelskiego z synem kogoś takiego jak gen. Miguel Primo de Rivera.

Tak jak napisałem, dyktatura jest tylko narzędziom ustrojowym dla realizacji pewnych celów, narzędziem samym w sobie całkowicie aksjologicznie neutralnym, narzędziem technicznym. Dyktatorów możemy przecież podzielić, ze względu na przyświecające im cele, na kilka kategorii. W naukach politycznych istnieje pojęcie „dyktatur sułtańskich”. To takie, których celem jest wyłącznie dobro rządzącego. To samo zjawisko Arystoteles nazywał wprost tyranią. Jest to ustrój, któremu nie przyświeca żadna idea, poza czystą i nieograniczoną żądzą władzy jednostki, która nie ma celów ani ideowych, ani politycznych, równie dobrze mogąc być dyktatorem Polski, Zimbabwe, Papui-Nowej Gwinei lub na Marsie. Byle sprawować władzę. Po drugie, są dyktatury realizujące program polityczny prawicy. To są te, o których myślimy mówiąc o dyktatorach z uśmiechem sympatii. Oto widzimy Pinocheta lub Franco rozjeżdżających czołgami komunistów, broniących kościołów przez bluźnierczym tłumem lewaków, własności prywatnej przed żądną cudzej własności masą, zawsze kierowaną (w naszej wyobraźni) przez nieodpowiedzialnych demagogów. Oto wizja dyktatury skierowanej przeciwko lewicowej demagogii, przeciwko tym, którzy rzucają hasło „Ani Boga, ani Pana”; przeciwko tym, którzy wrzeszczą, że „własność jest kradzieżą” i rzucają wizje „widma komunizmu krążącego nad Europą”. Tak, tak, wiem, że wielu moich Czytelników już się rozrzewniło i marzeniami odpłynęło do innego świata, do platońskiego świata idei, gdzie prawicowy demiurg nada określoną i kontrrewolucyjną formę pogrążonej w chaosie ludzkiej materii.

Są jednakże i dyktatury populistyczne. Prawdę mówiąc, to uważam je za najgorsze z możliwych, za najbardziej wypaczoną formę ustrojową w dziejach. Pisząc o dyktaturach populistycznym, mam przed oczami formę władzy autorytarnej, gdzie celem rządów jest utrzymanie się przy władzy przez partię polityczną i jej przywódcę. Rządzący populiści sprawują faktyczną władzę autorytarną, lecz robią co mogą, aby zachować pozór, że sprawują zwykłą władzę o charakterze demokratycznym. Klasycznym przykładem takiego obrzydliwego reżimu była przedwojenna sanacja, gdzie dyktatur udawał, że nie ma w państwie nic do powiedzenia, nie sprawuje żadnej realnej władzy, formalnie będąc skromnym Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych. Mimo to mieliśmy do czynienia z osobistymi i niczym nie ograniczonymi rządami Józefa Piłsudskiego. Najbardziej obrzydliwe i demoralizujące było to zachowanie demokratycznej fasady. Dlaczego? Dlatego, że dyktator „normalny” chwyta władzę, rządzi, wsadza opozycję do więzień, realizuje pewne reformy, uspokaja pewne grupy społeczne, etc. Tymczasem sanacja uparcie twierdziła, że w 1926 roku nic się nie stało. Wprawdzie na ulicach zginęło 400 osób, ale nic się przecież nie stało, gdyż mamy cyklicznie przeprowadzane demokratyczne wybory o charakterze wielopartyjnym, a opozycja jest reprezentowana w Sejmie. Ba! W 1928 roku nawet wygrała wolne wybory, zdobywając prawie ¾ mandatów!

Dlaczego piszę o tym systemie z obrzydzeniem? Dlatego, że nie rozpędzając oficjalnie parlamentu, dyktator myślał tylko i wyłącznie o przejęciu nad nim kontroli i o marginalizacji opozycji, nie zakazując formalnie jej istnienia. Jak to zrobić? Ano wygrywając wybory. Jak to zrobić? Poza „cudami nad urną” (pojęcia tego nie wymyślono wcale za Polski Ludowej, lecz za sanacji) mamy cały system korupcyjny, służący temu celowi. Partia rządząca – Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem – finansuje swoją kampanię wyborczą biorąc pieniądze od każdego sponsora i w każdej kwocie (słynna formuła Piłsudskiego: „Brać od każdego, ale niczego nie kwitować!”), aby mu się następnie odwdzięczyć dzięki państwowym regulacjom. Sanacja chętnie brała pieniądze od ustawowych monopolistów, w zamian za rozporządzenia podnoszące maksymalne ceny ich produktów. A jak brakowało sponsorów prywatnych, to wprost przelewano pieniądze państwowe na konto partyjne (afera Czechowicza). A jak kupić ludzi? Obiecywać, obiecywać i jeszcze raz obiecywać! Dawać socjał na praw i lewo. Jednym dawano 500 plusy, innym 300 plusy, innym wyprawkę, etc.

Innymi słowy, o ile dyktatura otwarta oznacza szansę zerwania z socjalizmem, o tyle skutkiem dyktatury populistycznej jest konieczność wygrywania wyborów za wszelką cenę, a ceną tą jest nielimitowana korupcja polityczna rządzących i rządzonych.

Adam Wielomski

Tekst ukazał się w Najwyższym Czasie!

Click to rate this post!
[Total: 15 Average: 5]
Facebook

2 thoughts on “Wielomski: Dyktatura populistyczna”

  1. Moim zdaniem istnieje jeszcze dyktatura lewicowo-liberalna, która wymaga bezwzględnego posłuszeństwa wobec swojej ideologii a w razie oporu swobodne wypowiedzi nazywa mową nienawiści, patriotów faszystami, mężczyzn szowinistycznymi świniami itd. W arsenale sankcji oprócz utraty pracy lub dobrego imienia są także kary więzienia. W państwach gdzie istnieje jakaś forma takiej dyktatury na uczelniach prawie już wytępiono opozycyjne myślenie.

  2. Przykładem dyktatury populistycznej jest ruska „monarchia putinarchia”, czyli demokracja suwerenna. Celem rządów jest utrzymanie się JCM W.W.Putina przy władzy. Zachowywane są pozory demokracji. Istnieje rozbuchany system korupcyjny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *