Z ujawnionych przez Wikileaks depeszy wynika, że amerykańscy dyplomaci oceniali polski MSZ za czasów Anny Fotygi jako zdemoralizowany i osłabiony, informuje „Gazeta Wyborcza”.
„Ścisła kontrola prezydenta Lecha Kaczyńskiego nad polityką zagraniczną przydusiła jego własne MSZ ze stratą dla efektywności w instytucjach europejskich i ogólnej jakości polityki zagranicznej Polski, donosi ambasada USA. – Dowodami na lekceważenie przez prezydenta establishmentu w MSZ są: upolitycznienie stanowisk – tych najwyższych i średniego szczebla, częste zmiany personalne, introwertyczne przywództwo i długo nieobsadzane wakaty w ministerstwie”.
Oceniając kompetencje i styl kierowania Fotygi ministerstwem, dyplomaci piszą, że ma ona kłopoty z wewnętrznym zarządzaniem personelem resortu, któremu, jak się wydaje – zresztą z wzajemnością – nie ufa.
Dziennik.pl
Od Redakcji: Nawet amerykańscy „sojusznicy” mieli krytyczny stosunek do polskich wyznawców neokonserwatyzmu. /sn/
Dodał Stanisław A. Niewiński