- Jesteś wieloletnim działaczem IB Deutschland. Czy mógłbyś powiedzieć coś o sobie, dlaczego wybrałeś właśnie ruch tożsamościowy, czy działałeś gdzieś wcześniej?
Nazywam się David, mam 20 lat, pochodzę z Górnego Śląska, mieszkałem w Westfalii, gdzie zdałem niemiecką maturę.Przeniosłem się do Dolnej Saksonii, aby uczyć się zawodu specjalisty IT. Już jako nastolatek zdałem sobie sprawę, że w Niemczech coś jest „nie tak”. Gdy w szkole krytykowałem masową imigrację zostałem zaproszony na „rozmowę” z dyrektorem. Bardzo mnie to zdenerwowało i w wieku 16 lat zacząłem szukać możliwości rozpoczęcia działalności politycznej. Nie byłem hitlerowcem i nie interesowały mnie grupy radykalne. Grupom umiarkowanym brakowało wszelkiej podstawy ideologicznej i estetycznej (na przyklad proNRW i German Defence League). Odnalazłem się w Identitäre Bewegung, który pojawił się w Niemczech i w Austrii.
- Jesteście niemiecką odnogą ruchu identytarystycznego. Czy mógłbyś powiedzieć, kiedy powstała Wasza grupa? Dlaczego akurat identytaryzm? Czy działaliście wcześniej w jakichś ugrupowaniach? Jak układają się wasze stosunki z nacjonalistami spod znaku NPD, Der Dritte Weg, czy z grupami Autonome Nationalisten?
Identitäre Bewegung powstało w Niemczech jesienią 2012 roku. W tym czasie identytaryści z Francji dokonali głośnego, symbolicznego zajęcia meczetu w mieście Poitiers oraz nakręcili znany film Declaracion de Guerre, w którym działacze Generation Identitaire przedstawiają swój ruch i jego doktrynę. Wrzawa medialna trafiła aż do Niemiec i doprowadziła do tego, że i u nas młodzi patrioci zaczęli budować własny ruch.
Wybraliśmy identytaryzm, ponieważ chcemy dbać o naszą kulturę i bronić naszego kraju bez żadnego szowinizmu. Już nie chcemy widzieć Polaka lub Francuza jako Erbfeind (odwieczny wróg – przyp. T.K.) i walczyć o granice, jakie były ważne 70 lat temu. Już nie chcemy wybierać pomiędzy liberalizmem, socjalizmem i faszyzmem. Nadszedł czas na nowe rozwiązania.
Wybraliśmy identytaryzm, ponieważ nie chcemy przyglądać się, jak elita polityczna niszczy Niemcy i całą Europę. Nie będziemy patrzeć, jak przymusza się nas do życia w UE, której nie chcemy i która podkopuje demokrację oraz przeczy interesom ludów europejskich. Nie będziemy przyglądać się spokojnie, gdy do Europy wpuszczane są masy obcych, aby dokonać tzw. „Wielkiej wymiany”.
Wielu identytarystów niemieckich działało w tzw. „starej prawicy”. Jednak już dawno przed wstąpieniem w szeregi IB odeszli od tych poglądów, które stały się przedmiotem refleksji.
Nie współpracujemy z grupami spod znaku NPD, III. Weg, Autonome Nationalisten z powodów ideologicznych.
- Czy mógłbyś powiedzieć nam coś o programie Identitäre Bewegung? Czy jest podobny do francuskiej Generation Identitaire, czy jednak są jakieś różnice? Jak to wygląda w Republice Federalnej Niemiec? Czy posiadacie różne sekcje, jak ma to miejsce w ruchu austriackim, włoskim czy czeskim (żeńska, turystyczna, sportowa etc.)?
Najważniejszym punktem w naszym programie jest aktywizm, liczne spektakularne akcje. Jeszcze nie dawno zajęliśmy Bramę Brandenburską. W zeszłym roku szokowaliśmy zajęciem centrali partii SPD.
Dla ludzi interesujących się IB działy regionalne regularnie zapraszają na Stammtisch, gdzie można spotkać się z działaczami i celami naszego ruchu.
Ważnym punktem jest dbanie o integrację grupy. Razem spędzamy czas podczas wycieczek i wspólnie uprawiamy sport. W moim oddziale regionalnym, regularnie co parę tygodni spotykamy się przy ognisku, a w Hamburgu odbywają się nawet tożsamościowe tańce ludowe (https://www.facebook.com/IdentitaereHamburg/videos/vb.495922117284001/522048711338008/?type=2&theater – przyp. T.K.). Dzialy IBD z innych regionów niemieckich mają podobne programy kulturowe.
Raz w roku mamy wielki zjazd organizacyjny – Deutschlandtreffen. W tym roku byliśmy na starym zamku w Turyngii (BurgLohra – przyp. T.K.). Po za tym różne grupy regionalne organizują mniejsze spotkania (około 30 ludzi) szkoleniowe, uprawiają sport, czy spotykają się przy piwie.
Nie mamy wyspecjalizowanych żadnych działów zajmujących się sportem lub turystyką. Działania te są organizowane przez grupy regionalne. Na przykład w ten weekend, my identytarysci z Dolnej Saksonii wybraliśmy się razem z ludźmi z Hamburga i ze Schleswigu-Holsztynu na dwudniową wędrówką po lasach.
Jedyne działy specjalne jakie posiadamy to te zajmujące się techniką, prasą, mediami, itd. Działy te rekrutują się z ludzi z grup regionalnych ,którzy mają doświadczenie w swoich oddziałach. Ja na przykład prowadzę dział techniczny i dbam o bezpieczeństwo teleinformatyczne, naszą stronę internetową, itd.
- W całej Europie powstają ruchy identytarystyczne (Francja, Niemcy, Austria, Czechy, Słowenia etc.). Skąd taka popularność tej idei według Ciebie? Czy nacjonalizm stracił na sile?
W ruchu identytarystycznym bardzo dbamy o strategię i nasz wygląd publiczny. Wiemy, jak wykorzystywać tzw. social media. Nie można nas już kojarzyć ze skinami z lat 90. Większość z nas wygląda i ubiera się, jak przeciętni obywatele. Nasze propozycje są świeże i nowe, wielu ludzi myśli tak, jak my.
Czyli w sumie jesteśmy tym, czego ludzie szukają: ruch młodych ludzi, konserwatywny, pozbawiony szowinizmu.
Czy nacjonalizm klasyczny stracił na sile? W Niemczech owszem. Wyznawcy starego nacjonalizmu już są bezsilni. NPD i JN (Junge Nationaldemokraten – przyp. T.K.) od dawna słabną i razem z tym, co pozostało z Nationaler Widerstand istnieją tylko po to, aby media miały jeszcze organizacje służące dyskredytowaniu normalnych patriotów.
- W sierpniu Wasi działacze dokonali zajęcia Bramy Brandenburskiej. Wywiesiliście transparent „Bezpieczne graniczne – bezpieczna przyszłość”. Akcja odbiła się szerokim echem nie tylko w RFN, ale również m.in. w Polsce. Czy uzyskaliście zamierzony efekt? Czy spotkaliście się z represjami ze strony władzy?
Hehe, uzyskaliśmy więcej niż chcieliśmy. Nawet Los Angeles Times w USA pisał o akcji. Patriotyczne części facebook’a i internetu niemieckiego aż pękały. Dostaliśmy mnóstwo wsparcia.
Represji wielkich jeszcze nie było. Zaraz po akcji zabrano aktywistów z dachu ( oraz jednego, który blokował wejście) do aresztu, gdzie spędzili ponad pięć godzin. Opowiadali później, że policjanci, którzy ich wypuszczali złożyli im gratulacje. Jednak państwo niemieckie śledzi nas każdą naszą akcję i pewnie nadejdą dalsze represje. Można spodziewać się przeszukiwania domów oraz wysokich kar finansowych. (https://www.youtube.com/watch?v=smRj9Erq8Y4 – film z zajęcia bramy przyp. T.K.)
- Co obecnie Wasz kraj może dać Europie? Jaką powinniście pełnić rolę? Wiele osób zarzuca Niemcom tendencje do rządzenia Europom i narzucania jej własnego zdania. Jak oceniasz obecną niemiecką politykę zagraniczną?
Nie powiem Ci, jaką rolę Niemcy powinny pełnić – po prostu nie wiem. Wiem, za to, że każdy poważny Niemiec nienawidzi polityki naszego rządu. Nie chcemy już być jednym wielkim straszydłem dla naszych sąsiadów.
Niemiecka polityka zagraniczna jest okropna. Merkel zmusza całą Europę do otwierania granic i uważa państwa, które się jej nie poddają jako „pozbawione uczuć”. Nie dziwi mnie, ze pół Europy nas znów nienawidzi. O polityce Euro wolę nie wspominać.
- Czy chrześcijaństwo jest dalej ważne dla Europy? Czy według Ciebie powinniśmy odbudować chrześcijańskiego ducha, aby uratować naszą cywilizację i powstać przeciwko islamowi?
Jakiej oczekujesz odpowiedzi od katolickiego Ślązaka?
Ale teraz na serio. Faktem jest, ze chrześcijaństwo zawsze było elementem łączącym całą Europę i w tym sensie już nie raz było potrzebne w ochronie Europy przeciwko islamowi. Nie wiem, jak będzie to wyglądać w przyszłości, ale według mnie powinniśmy odbudować chrześcijańskiego ducha w Europie.
- Chciałbym zapytać o Twoje poglądy. Co dla Ciebie oznacza Europa? Czym dla Ciebie jest nasz kontynent? Czy według Ciebie Europa to wspólne wartości i dusza, czy jednak są różnice między tzw. „Wschodem” i „Zachodem”?
Dla mnie Europa to nie tylko kontynent, ale również wielka cywilizacja, tworzona przez ludy o podobnym pochodzeniu. Nie chcę tej Europy widzieć jako monolitu (czyli tak jak globaliści) chcę żeby pozostała różnorodna, jak zawsze była. Europa żyje dzięki swym regionom i narodom.
Według mnie Europa to Europa, od Lizbony do Moskwy, od Laponii do Sycylii. Nasze różnice są naturalne, jak między braćmi. Nie lubię dzielić Europy, tak samo jak Niemiec na wschód i zachód. Ma to posmak zimnej wojny.
- Dziękuję za wywiad. Myślę, że to była dobra okazja do zaprezentowania interesującego, młodego spojrzenia na Europę i jej przyszłość. Ostatnie słowa należą do Ciebie.
Pozdrawiam pierwszych, polskich identytarystów i cieszę się, że mogę przywitać Was w walce o Europę. Myślę że, tak jak w Czechach, w Polsce też powstanie silny ruch identytarystów. Mam także nadzieję na lepsze relacje pomiędzy patriotami z Niemiec i z Polski.
Rozmawiał Tomasz Kosiński