W związku z kontrowersjami narosłymi wokół Dnia Pamięci o Tragedii Górnośląskiej postanowiliśmy poprosić przedstawiciela Ruchu Autonomii Śląska o przybliżenie, naszym Czytelnikom, istoty tej inicjatywy i przy okazji rozwiania wątpliwości związanych z „polskimi obozami” funkcjonującym po 1944 roku na terenie Górnego Śląska.
Proszę wyjaśnić istotę i znaczenie dla Ślązaków obchodów Dnia Pamięci o Tragedii Górnośląskiej?
Wydarzenia 1945-48 (w 1953 roku zamknięto ostatnie obozy) to doświadczenia naszych rodzin i sąsiadów. To historia nieistniejąca w zbiorowej świadomości mieszkańców Polski, a nawet regionu, nieobecna w podręcznikach szkolnych, pomimo że dotknęła setki tysięcy mieszkańców Śląska, wciąż wyrzucana poza nawias. Każda wspólnota ma prawo do swojej pamięci, my z tego prawa korzystamy, inicjując jednocześnie historyczną debatę.
Czy nie uważacie Państwo, że stosowanie sformułowania „polskiej obozy” na określenie powstałych po 1944 roku na Śląsku obozów pracy powoduje skojarzenia ze stosowanym na Zachodzie określeniem „polskie obozy koncentracyjne”?
Nazywanie nazistowskich niemieckich obozów zagłady mianem polskich to zdarzenia karygodne, ale też incydentalne, natychmiast nagłaśniane w największych mediach. Spotykają się również z natychmiastową reakcją polskiej dyplomacji. Pojęcie ‘polskie komunistyczne obozy koncentracyjne’ w odniesieniu do systemu obozów powojennych jest stosowane w literaturze przedmiotu i w naszym przekonaniu nie powinno budzić kontrowersji.
Osoby nieprzychylne RAŚ uważają, że stosowanie określenia „polskie obozy” ma sugerować, że za zbrodnie przeciwko Ślązakom są odpowiedzialni wszyscy Polacy, a nie wyłącznie komuniści. Jak się Państwo ustosunkowujecie do tego typu twierdzeń?
W liście otwartym do Prezydenta RP oraz Premiera, wystosowanym przed kilkoma dniami przez przewodniczącego RAŚ, można znaleźć odpowiedź na Pańskie pytanie. Jest dla nas jasne, że nie możemy mówić o odpowiedzialności ogółu Polaków za zbrodnie popełnione na Ślązakach i przedstawicielach innych mniejszości etnicznych i narodowych (Mazurach, Łemkach, Niemcach, Ukraińcach itd.).
Co więcej, sprzeciwiamy się zasadzie zbiorowej odpowiedzialności. Polska Ludowa była w tym okresie państwem totalitarnym, jednak w jego instytucjach służyli Polacy.
Możemy mówić o odpowiedzialności jednostek i zbrodniczym systemie służb bezpieczeństwa. Szczególnie ważne jest dla nas podkreślenie innego wymiaru represji na Ślązakach. Nie trafiali oni do obozów jako wrogowie systemu komunistycznego (jak np. żołnierze AK), ale jako osoby, które nie przeszły pozytywnie weryfikacji narodowościowej. Represje i wywózki miały na celu realizację idei Polski jednolitej narodowościowo, zatem zbrodnie w obozach, wywózka nawet do 90.000 Ślązaków do kopalń Donbasu, były wymierzone w Ślązaków jako wspólnotę.
Michał Kieś,
przewodniczący Koła Katowice RAŚ
a.me.
Zwyczajne awanturnictwo polityczne.
Może też w Donbasie działał Polski komunistyczny obóz koncentracyjny. Przeciez na któryms tam etapie wywózki jakis Polak musiał w tym procederze uczestniczyć. A tak na poważnie- bardzo rzadko słysze o niemieckich obozach koncentracyjnych( zawsze nazistowskie) albo nawet o rosyjskich łagrach( najczesciej sowieckie albo stalinowskie) nawet Bereza jest przedstawiana jako sanacyjny, nie polski, obóz. Dlatego uważam że uzywanie takiego określenia nosi znamiona wojny psychologicznej. Jest antypolskie.
Liczba ofiar Donbasu powinna być oparta na jakichkolwiek źródłach. Wariuje zaś od 90 tys. do 150 tys. Może zamiast propagandy sięgnijmy do źródeł.