Szanowni Państwo,
Dziś mają miejsce konwencje prawyborcze Konfederacji w dwóch miastach o charakterze symbolicznym, z jednej strony dla historycznych relacji polsko-niemieckich, a z drugiej dla wizji Polski.
Gdańsk jest miastem-symbolem dla naszych starań o dostęp do Bałtyku, jak i dla niemieckich prób odcięcia nas od Morza. Spór o Gdańsk to historyczna walka o przynależność do naszej Ojczyzny nie tylko naszych starych piastowskich ziem, lecz także o swobodę dla naszego handlu zagranicznego. Bez Gdańska i Was-Gdańszczan, Polska byłaby uzależniona od dobrej woli systemu ceł przychodzącego z Berlina. Znakomicie rozumiał to nasz wielki polityczny patron i fundator naszej tradycji narodowej Roman Dmowski. Dlatego na Konferencji Wersalskiej raz za raz powoływał się na 13 punkt projektu pokojowego Prezydenta Stanów Zjednoczonych Woodrowa Wilsona, mówiący o odbudowie Państwa Polskiego ze swobodnym dostępem do Morza.
Wszyscy pamiętamy, że Wasi ojcowie oddali za polskość Gdańska życie, w obronie Poczty Gdańskiej, Westerplatte, Kępy Oksywskiej i na Helu. Dziś Wy, synowie Bohaterów z 1939 roku, walczycie o Wasze miasto z liberalnymi rządami Aleksandry Dulkiewicz.
Bydgoszcz to miasto wyjątkowo ciężko doświadczone w czasie II wojny światowej, gdy stało się ofiarą „pokazowej egzekucji” polskiej inteligencji i polskich elit jeszcze w 1939 roku. Wiem, że wielu z tych, którzy słyszą te słowa, mają w swojej rodzinie krewnych, których wtedy pomordowano w akcie ślepej zemsty. Pomordowano tutaj, w tzw. Polskim Katyniu, elitę polskiego miasta, aby je w przyszłości łatwo zniemczyć.
Gdańsk i Bydgoszcz łączy nie tylko wspólna tradycja walki o polskość przed niemieckim naciskiem. Dmowski tak bardzo walczył o polskość Waszej ziemi, ponieważ rozumiał, że bez Pomorza i Kujaw nie powstanie Polska nowoczesna, industrialna, uprzemysłowiona. Myśl tę dobrze oddał publicysta endecki Adolf Nowaczyński pisząc, że dla siły powstającej II Rzeczypospolitej nie ma żadnego znaczenia czy będzie do niej należało, lub nie, ileś tam wsi i powiatów pod Kijowem. O nowoczesności i sile Polski zdecyduje przynależność do niej regionów przemysłowych, dużych i prężnych miast, takich właśnie jak Gdańsk i Bydgoszcz. Uważam, że myśl ta po dzień dzisiejszy pozostaje aktualna!
Szanowni Państwo!
Zdecydowałam się wziąć udział w prawyborach na kandydata Konfederacji na Prezydenta RP, ponieważ myśl narodowo-demokratyczna jest mi bliska. Rozumiem, że o sile Polski rzeczywiście decyduje dostęp do morza i siła jej przemysłu, chociaż nastąpiły tutaj znaczące zmiany w porównaniu z wyzwaniami sprzed iluś dziesięcioleci. Mamy nieco inne warunki polityczne i handlowe. O sile państwa nie decyduje już tak bardzo ilość dywizji pancernych i przemysł ciężki. Mamy gospodarkę „trzeciej fali”, w której o PKB, a wskutek tego o poziomie naszego życia, decydują elektronika, usługi, miejsce w światowym systemie transportu i komunikacji, etc.
Nikt nie podważa dziś wprost polskości ani Gdańska, ani Bydgoszczy. Ale obserwujemy próby jej relatywizacji. Mamy całą liberalno-europejską narrację o Gdańsku i Bydgoszczy jako o „miastach europejskich”, „które łączą, a nie dzielą”. Za tymi ładnymi frazesami kryje się liberalny kosmopolityzm, który – wbrew temu co się nam mówi – nie wszystkim służy, a na pewno nie w tym samym stopniu. Polskie Pomorze i Kujawy poddawane są szczególnie silnym procesom kolonizacyjnym przez niemiecki kapitał. Wszystkie rządy po 1989 roku prowadziły – a rządy pisowskie linię tę kontynuują – politykę, że wielka własność, kapitał, przedsiębiorstwa i banki będą należeć do obcych. My, Polacy mamy być tutaj prekariatem, czyli wykorzenionymi z własności pracownikami najemnymi. W ten sposób, tylnymi drzwiami, realizowane zostaje stare marzenie Bismarcka, aby Niemcy byli właścicielami, a Polacy najemnymi robotnikami pracującymi na niemieckiej własności!
Drodzy Wyborcy!
Przez 30 lat wmawiano nam, że „kapitał nie ma narodowości”. Startuję w tych prawyborach, ponieważ chcę żebyście zrozumieli, że ten liberalny dogmat jest fałszywy, a ci, którzy go nam wmówili jak najbardziej świadomi są własnej narodowości i myślą o gospodarce w kategoriach własnego interesu narodowego. Hasło, że „kapitał nie ma narodowości” przeznaczone jest dla polskiego pracownika, aby nie odczuwał psychicznego dyskomfortu pracując u obcego. Musimy dziś wzmocnić, a częściowo wprost odtworzyć polską klasę średnią, której gwarantem istnienia będzie polskie państwo narodowe! Polska klasa średnia w polskich państwie narodowym – oto hasło przewodnie mojej kampanii!
Jeśli zgadzacie się ze mną, że kapitał ma narodowość, iż trzeba szybko wzmocnić polską klasę średnią i chroniące nas wszystkich państwo narodowe, to proszę Was o głos na mnie. Będę chciała urzeczywistnić artykuł 126 Konstytucji RP w którym czytamy, że Prezydent RP „stoi na straży na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium państwa”. Polskość własności, polskość posiadania jest jednym z elementów tejże „suwerenności i bezpieczeństwa państwa”.
Dziękuję za uwagę.
Magdalena Ziętek-Wielomska
Jest to wystąpienie przygotowane na Prawybory Konfederacji w Gdańsku i Szczecinie w dn. 08.12.2019.
Tak powinien przemawiać do Narodu Prezydent RP.