:
Panem Wszechświata, któremu podlega wszystko w Niebie i na ziemi, Królem Królów i Władcą Władców jest Jezus Chrystus.
Współpanują oni na swoich przeciwległych tronach, jeden sprawując władzę nad duszami, drugi nad ciałami osób należących jednocześnie do Sancta Ecclesia i Sacrum Imperium, różnych lecz nierozłącznych i tworzących razem Res Publica Christiana jako ziemski zalążek Civitas Dei. Kościół i Imperium (civitas) znajdują się w unii duchowej i moralnej, lecz nie w administracyjnej i jurydycznej. Kompetencje i jurysdykcje obu władz: duchownej (kościelnej) i doczesnej (imperialnej) są zatem różne, lecz wspólny jest ich nadrzędny cel: doprowadzenie jak największej liczby ludzi do zbawienia i szczęścia wiecznego, przy czym pierwsza wspólnota (ecclesia) realizuje ów cel bezpośrednio, nauczając i szafując środkami zbawienia (sakramentami), druga natomiast (civitas) przyczynia się do niego pośrednio, gwarantując pierwszej wszelkie możliwości nauczania i działania. Z tej racji, iż to, co naprzyrodzone i wieczne jest wyższe od tego, co przyrodzone i doczesne, władza duchowna (kościelna) posiada prymat nad władzą doczesną (polityczną), lecz prymat ów wykonuje prawomocnie w postaci władzy niebezpośredniej, moralnej, upominania i karcenia, czyli jako potestas indirecta, płynącej z auctoritas, nie zaś potestas directa, czyli bezpośredniej i dyskrecjonalnej.
Trzema wypaczeniami tej, ustanowionej wolą Chrystusa (zob. Łk, 22, 35-38), relacji pomiędzy Dwoma Mieczami: władzy duchownej i władzy doczesnej są:
1) tzw. cezaropapizm, zwany też teokracją cesarską, czyli podporządkowanie sobie tego, co nadprzyrodzone (sacerdotium) przez to, co polityczne (regnum), tym samym zaś uzurpatorskie uczynienie się przez Cesarza głową Kościoła – podczas gdy jest on Jego synem i pochłonięcie ecclesia przez imperium;
2) tzw. papocezaryzm, zwany też teokracją albo hierokracją papieską, czyli podporządkowanie sobie tego, co przyrodzone i polityczne przez władzę kościelną, przyznanie sobie nad sferą polityczną pełni potestas przez władzę posiadającą auctoritas, tym samym zaś pochłonięcie civitas przez ecclesia;
oraz najgorsze z nich:
3) rozdzielenie civitas od ecclesia, tożsame z uznaniem sfery politycznej za „świecką”, samowystarczalną i pozbawioną jakiegokolwiek odniesienia do nadprzyrodzoności oraz celu ostatecznego człowieka, a sfery religijnej za „prywatne” przekonania jednostek, nieskutujące żadnymi konsekwencjami w sferze publicznej, co prowadzi do państwowego ateizmu praktycznego i teoretycznego.
Właściwy porządek rzeczy, czyli system zwierzchności (ordo praelationis) w świecie przestawia się zatem następująco:
1) Na jego szczycie znajduje się Bóg, posiadający pełnię władzy we wszechświecie (summum dominium in universum).
2) Boga reprezentują na ziemi Jego dwaj wikariusze – Papież i Cesarz – sprawujący władzę każdy w swojej domenie, lecz w łączności w Duchu Świętym i w więzi miłości.
3) Papież sprawuje jurysdykcję nad wszystkimi magistraturami w Kościele, począwszy od najwyższych dostojników i braci w biskupstwie aż po najniższego z pełniących posługę kapłańską, oraz nad duszami wszystkich chrześcijan; Cesarz sprawuje jurysdykcję nad wszystkimi magistraturami w Imperium/Civitas, począwszy od królów i książąt udzielnych, a skończywszy na najniższych urzędnikach i oficerach, oraz nad ciałami wszystkich chrześcijan.
Jacek Bartyzel
aw
W 3RP nie ma siły politycznej kreującej prawą koncepcję podziału władzy. Prawica nie może być nazywana prawicą jeśli nie zwalcza trzeciego wypaczenie o którym piszę p.Bartyzel. Jest to fundamentalny warunek powrotu do normalności i skutecznej walki ze złym duchem. Przekładania narodu, państwa, oświeceniowych ideologii ponad I zasadę Dekalogu jest ciężkim grzechem, niestety wśród polityków odwołujących się do katolicyzmu jest to na porządku dziennym. Jak katolik może wyznawać oświeceniową zasadę „władza pochodzi od ludu” ? Katolicyzm został ograniczony do aborcji, invitro i homosiów. Czas się obudzić
@malok: Czy zasada „wszelka władza pochodzi od Boga” może podlegać weryfikacji eksperymentalnej? Mówię w kontekście innego cytatu z Pisma, tego, że Bóg nie pozwoli Swojemu Pomazańcowi poranić stopy o kamień. Otóż, można np. za pomocą kostki brukowej stosunkowo łatwo weryfikować uroszczenia różnych uzurpatorów do sprawowania władzy: jeśli badany zacznie krwawić po uderzeniu kostką brukową w bosa stopę, oznacza to,że jest kłamcą i uzurpatorem.
Bardzo zdrowa teoria władzy, szkoda że w Średniowieczu była w powijakach i papiestwo wraz z cesarstwem wyniszczały się wzajemnie, dzięki czemu mamy dziś protestantyzm i sekularyzację.
@Piotr.Kozaczewski ń Jak Pan przywalisz kostką brukową to będzie siniak , za cholerę krew nie poleci. Pańska interpretacja Biblii jest błędna. Dlatego tak ważnym jest aby interpretacją zajmowali się fachowcy, a nie protestancka równość. Pomostem między prawdą objawioną i prawdą najwyższą do której powinniśmy podążać jest interpretacja, to pole walki ze złem.