Zych: Apel do środowisk narodowych w sprawie uczczenia polskiego żołnierza w 100 rocznicę Bitwy Warszawskiej 1920 roku

15 sierpnia 2020 roku będziemy świętować 100 rocznicę zwycięstwa nad bolszewikami w Bitwie Warszawskiej 1920 roku. Jest to wydarzenie i data wyjątkowa dla nas – narodowców spadkobierców i politycznych kontynuatorów Narodowej Demokracji – kierowanej ongiś przez Romana Dmowskiego.

Jak wiecie, ogromne znaczenie w wojnie z bolszewikami odegrała jedna z najlepiej uzbrojonych i wyposażonych ówcześnie polskich formacji wojskowych, Armia Błękitna, zwana tak od koloru żołnierskiego munduru. Powstała ona z woli i zabiegów dyplomatycznych Romana Dmowskiego przy KNP we Francji, będąc zbrojnym ramieniem początków państwowości polskiej na zachodzie i naszą odpowiedzią na realną możliwość odzyskania przez Polskę niepodległości. Do armii wstępowali Polacy  walczący na frontach I wojny światowej w obcych armiach, rodacy z Europy Zachodniej, ze Stanów Zjednoczonych, Brazylii Argentyny Rosji i Kanady. Byli to często bardzo młodzi, nawet niepełnoletni chłopcy, którzy swoją ojczyznę bardzo kochali, a znali ją tylko z opowiadań rodziców i dziadków.  Wychowani byli jednak w duchu polskim, w gorącym pragnieniu odzyskania niepodległości dla Polski. Kierownictwo nad armią przejął wybitny polski generał Józef Haller. Armia ta wyposażona i uzbrojona  została nowocześnie, wspólnym francusko-polskim wysiłkiem. Ogromny wkład finansowy wniósł Ignacy Jan Paderewski oraz Polonia polska. Jej powstanie było owocem długofalowej i przemyślanej polityki i dyplomacji Romana Dmowskiego oraz Ignacego Jana Paderewskiego.

Roman Dmowski tak wspominał rolę Armii Błękitnej, która jak mówią współcześni historycy, była jego „oczkiem w głowie”:

„Najważniejsze cele, któreśmy sobie na Zachodzie w swej akcji podczas wojny postawili, zostały urzeczywistnione. (…) Komitet Narodowy miał pod swą władzą armię polską, uznaną za sprzymierzoną i wojującą. Mieliśmy tym samym zapewniony udział w konferencji pokojowej, jako jedno z państw sprzymierzonych. (…) Trzeba tu zaznaczyć, że osiągnięcie tej pozycji byłoby niemożliwe bez utworzenia armii polskiej na Zachodzie, a więc bez tego, co dla tej sprawy zrobiła Francja. Posiadanie armii, stojącej u boku sprzymierzonych, było jedyną naszą legitymacją do tytułu państwa sprzymierzonego, a co za tym idzie, do udziału w konferencji pokojowej. Legitymacja ta była niezbędna. Dobrze, że była uznana za wystarczającą. Inaczej, Polska ze swymi legionami, walczącymi po stronie państw centralnych, ze swym Królestwem listopadowym, ze swą Radą Regencyjną, z rządem warszawskim i z jego ciągle ponawianymi deklaracjami, musiałaby być przez państwa zachodnie uznana za sprzymierzeńca państw centralnych i w końcu znalazłaby się wśród zwyciężonych”.

Armia ta uczestniczyła w bitwach z Ukraińcami o Lwów, w bitwach o Pomorze. Wcześniej w bitwach w Szampanii i Wogezach z Niemcami. Wreszcie decydujące znaczenie odegrała jako część Wojska Polskiego  w walkach z bolszewikami.  Armii Czerwonej nie pokonaliśmy wówczas swoją przewagą liczebną, a dobrym wyszkoleniem żołnierza i przewagą technologiczną w uzbrojeniu i wyposażeniu, które   przyjechało w  1919 roku do Polski wraz z Armią Błękitną.  Jeden z oficerów, porucznik Michał Piwoszczuk, tak wspominał przejazd przez Niemcy do Polski Armii Błękitnej:

„Piękny, dobrze umundurowany i uzbrojony oraz doskonale odżywiony żołnierz Armii generała Hallera wzbudzał ogromną zawiść w odwiecznym swym wrogu, Niemcu, który pokonany stalową pięścią ententy musiał znieść i to ostatnie upokorzenie. Przez kraj jego z wesołą pieśnią na ustach przejeżdżał żołnierz młodej, oswobodzonej Polski, śpiesząc na obronę Jej granic. A chyba największą zawiść i niezadowolenie musiały wzbudzać transporty czołgów, gdyż one to ostatecznie złamały siły Niemiec na froncie zachodnim”.

W wojnie polsko-bolszewickiej brało udział 120 czołgów Renault Ft 17 z innowacyjnie uzbrojonymi wieżami. Armia Błękitna wyposażona była w lekkie i ciężkie karabiny maszynowe. Artyleria  uzbrojona została w 88 dział ciężkich i 172 działa polowe. Formacja posiadała 30 dział piechoty, 10 tys koni oraz  lotnictwo w liczebności siedmiu eskadr wyposażonych w 98 samolotów. Składała się w sumie z dwóch korpusów i 4 dywizji w skład których wchodziła artyleria, wojska inżynieryjne, oddziały pancerne i lotnicze. Na wyposażenie armii polskiej we Francji zebrano gigantyczną wówczas kwotę 10 mln dolarów. Jak na ówczesne czasy była nowocześnie uzbrojoną armią i w decydującej mierze wzmocniła Wojsko Polskie w walkach o granice Polski.

Z tych powodów winniśmy jako środowisko narodowe oddać hołd tym bohaterskim żołnierzom dnia 15 sierpnia 2020 roku, których w stylu realizmu historycznego przedstawia pomnik Armii Błękitnej Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej zlokalizowany w Warszawie na oficerskim Żoliborzu.

Pomnik  odlany  został w  brązie przy użyciu koloru, tym samym wpisał się jako unikat w historię rzeźby polskiej i światowej.  Dotąd nie znaliśmy monumentów zrealizowanych tą techniką.  Dzieło  przepełnione jest symbolami narodowymi. Razem z 3 żołnierzami wyłaniającymi się z fal, do ataku ruszają orły piastowskie, jagiellońskie, legionowe, których jest ponad 100 na pomniku, a żyły na brzuchu  konia, którego dosiada polski oficer w błękitnym mundurze, symbolizują zarys polskich rzek. Na falach widnieją inskrypcje szlaku bojowego:  Niagara on the Lake, Szampania, Wogezy, Pomorze, Kijów,  Wołyń,  Lwów,  Bitwa Warszawska.  Pomnik  jest tym samym jedynym tak pięknym w Polsce i na świecie monumentem upamiętniającym żołnierza polskiego walczącego o jej niepodległość,  jest także wyróżnikiem wszystkich żołnierzy którzy przelewali krew w wojnie polsko – bolszewickiej , wielkim symbolem polskiej wiktorii 1920 roku .

Dr Witold Zych w książce „Andrzej Pityński Rzeźbiarz”, która jest pierwszą wydaną w Polsce zwartą monografią artysty, mówi:

 „To pomnik glorii zwycięstwa żołnierza polskiego jakiego nam brakowało w kraju. (….) Jest to rzeźba polska w każdym detalu, bo w niej jest polska forma polski symbol i polskie uczucie. Każdy rodak stojący przed nią czuje w niej krew swoich przodków. Rozumie że w tej bryle brązu zamknięte są serca i krew Polaków. To nie statyczny zamarły w bezruchu pomnik. ale szarża, ruch, żołnierze atakują i zwyciężają. Duch polski i temperament polskiej krwi emanuje z każdego jej miejsca.”

Mistrz Andrzej Pityński autor pomnika, pierwszy w historii Polski rzeźbiarz uhonorowany w 2018 roku najwyższym państwowym odznaczeniem – Orderem Orła Białego – powiedział o Armii Błękitnej:

„Armia Błękitna jest pierwszym w Polsce pomnikiem zwycięstwa polskiej armii nad Armią Czerwoną. Dotychczas robiono pomniki które nie celebrowały a wręcz przeciwnie przypominały o klęsce narodu polskiego. Każdy pomnik który zrobiono po II wojnie światowej a który był pomnikiem przyjaźni polsko-radzieckiej to był pomnik klęski polskiego narodu. Jakby na to nie patrzeć  jeśli robili to polscy rzeźbiarze to się sprzedawali. Ta rzeźba powinna być kluczem  może nie dla tego pokolenia które teraz obecnie jest które decyduje o różnych rzeczach bo to pokolenie 40-50 60 latków jest zniszczone(..). Dla przyszłych pokoleń to będzie wskazówka na to że mimo wszystko warto walczyć o Polskę warto walczyć o ideę polskości. Czy mój pomnik będzie zaakceptowany i lubiany w Warszawie czy znajdzie kontynuatorów stylu i techniki realizacji  czy będzie żył własnym życiem  jak inne pomniki w Ameryce  to pokaże czas. Ja jestem spokojny bo zrealizowałem pomnik Armii Błękitnej tak jak ja sam chciałem oddałem mu całą moją wiedzę doświadczenie dwudziestu pięciu lat mój talent i mój spirit

(…)

Pomnik Armii Błękitnej w Warszawie będzie pierwszym pomnikiem na świecie  pogromu Armii Czerwonej  i międzynarodowego bolszewizmu lat dwudziestych XX wieku. Czyn zbrojny Polonii na Zachodzie był wydarzeniem bezprecedensowym w historii międzynarodowej.(…)gdyby nie było Armii Błękitnej nie byłoby „Cudu nad Wisłą”. Armia Błękitna zaprawiona w bojach na froncie francusko-niemieckim przerzucona do Polski w zaplombowanych wagonach natychmiast wkroczyła do walki w Małopolsce z Ukraińcami potem walki na Pomorzu i w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. Warto było wyjechać z Polski aby zrobić tę rzeźbę”

Któż inny jak nie my powinien pamiętać w 100 rocznicę wiktorii 1920 roku o żołnierzu polskim z Armii Błękitnej wyobrażonym w tym pomniku?

W związku z tym proponuję, abyśmy 15 sierpnia zmobilizowali swoje siły i każda struktura wojewódzka  lub powiatowa która będzie miała swoją reprezentację tego dnia w Warszawie, złożyła kwiaty pod tym wspaniałym dziełem symbolizującym polskie dokonania militarne na początku naszej niepodległości.

Zwracam się również z prośbą do liderów Ruchu Narodowego posłów Roberta Winnickiego Krzysztofa Bosaka oraz pozostałych posłów Konfederacji, o wspólne złożenie kwiatów tego dnia pod pomnikiem. Z podobną propozycją  zwracam się również do młodszych kolegów z  organizacji młodzieżowych: Młodzieży Wszechpolskiej oraz Obozu Narodowo-Radykalnego jak również do Stowarzyszenia Marsz Niepodległości kierowanego przez Roberta Bąkiewicza o uczczenie tego dnia pamięci żołnierzy Armii Błękitnej. Bądźmy tego dnia razem, niech to wspaniałe dzieło pomaga nam w budowaniu  naszej współczesnej  narodowej  i politycznej  tożsamości i świadomości dokonań naszego obozu politycznego.

Z wyrazami szacunku

Małgorzata Zych

RN Tarnobrzeg

Click to rate this post!
[Total: 17 Average: 4.2]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *