Bogucki: Wszystko dla państwa

 

Zdecydowanie niepopularną dziś postawą jest propaństwowość. Powodów tego stanu rzeczy jest kilka, choć przede wszystkim należy zwrócić uwagę na działanie liberalizmu oraz przyjmowania stanowiska, że jednostka jest ważniejsza od kolektywu. Nic bardziej mylnego. Można stworzyć tutaj pewną analogię do zadań, jakie stają dziś przed konserwatystami, to znaczy budowanie elit propaństwowych, szczególnie w kraju takim jak Polska.

Ołtarz ojczyzny

Bez wątpienia potrzeba nam elit, nowych elit zbudowanych i skierowanych na działania dla państwa. Często taka praca wymaga wielu wyrzeczeń, choćby przez to, że człowiek młody jest dziś zdeterminowany przede wszystkim na pieniądz. Mało liczą się wyższe wartości w świecie, którym rządzi wielki kapitał. Jak więc przekonać młodych ludzi, którzy potencjalnie mogą stać się elitarnymi kadrami państwowymi do pracy, pozostania w kraju i budowania nowego pokolenia prawdziwych elit? Przede wszystkim trzeba działać przeciw tzw. Drenażowi mózgów. Trzeba, aby nasi m.in. lekarze, którzy kształcą się w Polsce, nie uciekali za granicę za pieniądzem, ale żeby mieli warunki do tego, aby móc mieszkać, pracować i dalej się kształcić w Polsce. Takie działania są niezbędne, abyśmy jako kraj mogli wyrwać się z rąk zdewaluowanych i skorumpowanych ludzi antypaństwowych, nastawionych na własny interes. Potrzeba nam, aby tak wykształcone kadry budował sprawnie funkcjonujące państwo, które opiera się na wartościach, hierarchii i porządku. Jednak, aby to się udało potrzeba oprócz zwalczania trendu umiłowania pieniądza poszerzać świadomość społeczną na temat doniosłości istnienia państwa narodowego.

Suwerenność

Aby dobrze zrozumieć, czym jest państwo narodowe i jego istota trzeba dobrze zrozumieć pojęcie suwerenności. Państwo nie będzie suwerenne, jeżeli jego obywatele nie będą rozumieć, że jednym z najważniejszych aspektów życia społecznego jest kolektywna solidarność w myśl zasady subsydiarności. Prawdziwa suwerenność to możność decydowania. To decyzja determinuje to, czy państwo jest suwerenne czy też nie. Wszystko zależy od tego, czy decyzje są podejmowane w stolicy państwa, czy może poza jego granicami. Mówi się, że historia kołem się toczy, i rzeczywiście tak jest. Borykamy się ze zjawiskiem, które pojawiło się na początku XX wieku, czyli z tzw. Samotnym tłumem. Żyjemy w dużych ośrodkach miejskich, w ogromnych mieszaninach (często nie tylko kulturowych, ale i cywilizacyjnych), w których ludzie nie mają ze sobą nic wspólnego. Wspólnych tradycji, zainteresowań, czy wyznania. Nic ich nie łączy, poza tym, że pracują w jednej korporacji. Tym sposobem otrzymujemy mnogość indywiduów, które są w stanie nieustannej wojny ekonomicznej. Ta ekonomizacja życia to jeden z „produktów” skrajnie liberalnej agendy propagowanej przez współczesny świat. Jedyną możliwością, aby dać temu odpór jest jednolite państwo narodowe, które zachowa swoją suwerenność i sprawny rząd, który nie będzie bał się postawić tamy przeciwko naciskom z zagranicy. Po raz kolejny pojawia się tutaj wątek związany z nami konserwatystami. Pozwolę sobie zaakcentować, że zadania, jakie powinien stawiać sobie dzisiejszy konserwatysta to przede wszystkim dbanie o rozwój państwa narodowego, budowanie i kształcenie elit, które będą kompetentne, aby to państwo zachować i tworzyć jego siłę.

Uzbroić się w ducha

Niewątpliwie, aby wyżej wymienione założenia wypełniać potrzeba nam- konserwatystom- uzbroić się w ducha. Jest to niezbędne, aby pośród wrogów móc poruszać się przebojem i pamiętać o wyznaczonym celu. My nie zatrzymujemy się w miejscu. Nie chcemy czegoś wstecznego, rozumiemy koncepcję nowożytnego państwa i akceptujemy pewien stan, w którym przychodzi nam walczyć o przyszłość, a przecież to walka o przyszłość nie tylko naszą, ale każdego następnego pokolenia. Jeżeli chcemy, żeby nasz kraj zachował suwerenność, to musimy kształcić intelektualne i duchowe elity, które będą w stanie sprostać temu zadaniu. Rzecz jasna, że jest to pewien proces, ale nasza w tym rola, aby zaczął on się już teraz i nie czekał już ani chwili dłużej. Walka o dusze trwa.

Szymon Bogucki

Click to rate this post!
[Total: 12 Average: 4]
Facebook

16 thoughts on “Bogucki: Wszystko dla państwa”

  1. synku, idź się doucz zanim zaczniesz prezentować swoje 'przemyślenia’
    Jeżeli na łamach konserwatyzm.pl krytykuje się 'edukacje akademicką’ w RPjakiśtamnumer
    to jesteś synku 'OWOCEM’ albo produktem tego systemu co widać, słychać i czuć>vide pisanie j.w.
    .
    w dzisiejszym 'numerze’ szkolanawigatorow.pl
    jest felieton p. Gabriela Maciejewskiego (właściciela portalu+fajnego wydawnictwa)
    Polska jako format publicystyczny
    .http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/polska-jako-format-publicystyczny
    i jest to BB gorzkie pisanie>przeczytaj synku i NAUCZ się czegoś.
    A jak ten świat wygląda>
    War Drums Beating Louder Under Biden
    .https://stephenlendman.org/2021/03/war-drums-beating-louder-under-biden/
    .
    czy
    Russia Slams Politicized Anti-Syria UN Resolution
    .https://stephenlendman.org/2021/03/russia-slams-politicized-anti-syria-un-resolution/
    abyś się dowiedział, że
    żyjemy w neoliberaliźmie-globaliźmie-great reset
    jako WASAL ! (czyli ten od 'słuchania’)

  2. „Niepokoi mnie bardzo takie haslo jak,,wszystko dla panstwa” i tym podobne kolektywizmy. Było takich paru przywódców, parę państw które to praktykowaly. Polacy wciąż niezbyt miło to wspominają.”
    Pomijając już to, co nazywamy w ogóle kolektywizmem, pod „kolektywizm” równie dobrze można podpiąć samą ideę organiczności i zdecydowane uznanie dla zdrowych postaw proobywatelskich i prowspólnotowych. Które dokładnie państwa praktykowały tę postawę? A wiadomo, chodzi prawdopodobnie o Niemcy i Rosję. Generalnie kolektywizm w ich wydaniu był posuniętym do granic skrajności nadużyciem ale te państwa dobrze oddają pewną prawidłowość. Na naszym globie nie ma miejsca dla narodów praktykujących sobiepaństwo i anarchię. Takie narody będą po prostu lub staną się niewolnikami, peryferiami innych narodów. Polska przegrywała wojny ze zorganizowanymi, zdyscyplinowanymi i zmobilizowanymi narodami, ponieważ pogrążona była w anarchii, sobiepaństwie, korupcji i nepotyzmie. Natomiast wygrywała gdy potrafiła się zorganizować, gdy instynkt propaństwowy zdobywał przewagę nad dyletantyzmem. Więc zamiast powielać polską wadę narodową liberalizmu i anarchii oraz zamiast uderzać w zdrową postawę społeczną radziłbym wyciągać odpowiednie wnioski z tego.

  3. „Zdecydowanie niepopularną dziś postawą jest propaństwowość. Powodów tego stanu rzeczy jest kilka, choć przede wszystkim należy zwrócić uwagę na działanie liberalizmu oraz przyjmowania stanowiska, że jednostka jest ważniejsza od kolektywu.” – przede wszystkim to mało kto chce być propaństwowy w państwie, które zawodzi praktycznie w każdej sferze i jest wrogie wobec obywatela. Podstawowe zadania państwa jak sprawiedliwe sądy, skuteczna policja i dobrze wyszkolone wojsko praktycznie nie istnieją. Mało kto nie chciałby, żeby ten stan rzeczy się zmienił i jest to propaństwowe, ale jednocześnie ludzie nie chcą za bardzo wspierać państwa z dykty szczególnie, że widzą, że ich zaangażowanie jest marginalizowane a tylko wąska grupa pociąga za sznurki. Ludzie są zwyczajnie zmęczeni tym bagnem i koło się zamyka, bo to tylko wzmacnia ową wąską grupę. Żeby zmienić ten stan rzeczy, potrzeba pracy u podstaw u co najmniej 2-3 pokoleń, tyle tylko, że jest to nam skutecznie utrudniane przez… państwo.

    1. Tyle że Polska, jako kraj demokratyczny, odzwierciedla swoim stanem jedynie stan większości wyborców. Państwo z dykty takie jest, bo tak chcą tego ludzie wrzucający wypełnione tak a nie inaczej kartki do urn. Cały problem powstał z tego, że wąskie grupy dysponujące odpowiednimi środkami propagandowymi nakręcają masy wyborcze, aby zagłosowały nie w interesie państwa, a w interesie tych wąskich grup. Ludzie ogłupieni sączonym im przez lata liberalizmem nie będą myśleć w kategoriach szerszych niż interes osobisty, bo tak zostali uformowani przez propagandę na którą większość ludzi w każdym społeczeństwie jest podatna. Jedynym sposobem na zmianę, działając oczywiście w systemie demokratycznym, jest utworzenie się politycznej grupy propaństwowej, która będzie w stanie wyjść do mas z atrakcyjną propagandą. Niestety, jak na razie kolejne mające potencjał inicjatywy gotują się w sosie własnym, patrz sojusz pipinarodowców z korwinistami, skolonizowany już w zasadzie przez szurów od dziadka w muszce…

      1. „Państwo z dykty takie jest, bo tak chcą tego ludzie wrzucający wypełnione tak a nie inaczej kartki do urn.” – tutaj nawet trudno mówić o jakimś chceniu. Głosujący w większości przypadków nie mają bladego pojęcia na kogo czy też na jaki program głosują. Mówienie o świadomości potencjalnych konsekwencji tych programów to już w ogóle utopia. Lata temu tutaj pisałem, już po trosze na podstawie własnych doświadczeń, że masa ludzi prowadząca działalność gospodarczą jednocześnie chce niskich podatków i socjalu. Wytłumaczenie im, że jest to niemożliwe graniczy z cudem.

        „Niestety, jak na razie kolejne mające potencjał inicjatywy gotują się w sosie własnym, patrz sojusz pipinarodowców z korwinistami, skolonizowany już w zasadzie przez szurów od dziadka w muszce…” – póki co ten sojusz zagwarantował realne miejsce w sejmie, dzięki czemu w końcu ktoś inny niż standardowa banda został zauważony, więc ruch był całkiem słuszny. Dodatkowo Konfederacja robi ostatnio świetną robotę jeśli chodzi o wspieranie przedsiębiorców i budują sobie całkiem niezły kapitał w klasie średniej, która dba o interes swój i swoich rodzin. Zaangażowanie w organizowanie pomocy prawnej i merytorycznej przy kontrolach, namówienie ludzi do ruszenia biznesów mimo bezprawnych obostrzeń, paraliżowanie sanepidów nie tylko interwencjami poselskimi ale wysyłaniem kilkuset zapytań – to jest realna pomoc w przeciwieństwie do kolejnych tarcz, które guzik dają, bo są przejadane w kilkanaście dni. To, że Konfederacja ma swoje wady – każda partia będzie takowe miała, ale stworzenie bloku tradycjonalistycznego, wolnorynkowego i narodowego to jedyna szansa na zaistnienie w realnej polityce. Zdziesiątkowanie i kolejny ideowy rozdział to będzie gwóźdź do trumny tych środowisk, czego przed wyborami nie zrozumiała np. p. Kaja Godek.

  4. @ I I
    ,,Polska przegrywala wojny z zorganizowanymi , zdyscyplinowanymi zmobilizowanymi narodami…”
    Z którymi na przykład? Kiedy?
    III Rzesza czy Sowieci byli bardziej zorganizowani, zdyscyplinowani, mniejsza tam była korupcja czy anarchia w 1939? Bo na pewno mobilizowala ich ideologia.
    A ,, naród” krzyżacki słynął swego czasu z nowoczesniejszej organizacji i z większej dyscypliny niż w Polsce a dostali w dupe.
    Albo np słynna ,, wojna” gospodarcza ( i nie tylko) w XIX w. Polaków z zaborca pruskim słynącym wtedy z nowoczesnej organizacji swojej gospodarki no i żelaznej dyscypliny. Nasi tę wojnę przecież wygrali Kolonizacja niemiecka zaczęła się cofać mimo sporego wsparcia swego panstwa.
    No i choćby przykład światowy Amerykanów w Wietnamie czy ruskich w Afganistanie gdzie państwa tubylców były w rozkładzie. Kto tam zwyciężył? Przykładów można by mnożyć

    1. A jaka anarchia i korupcja była w III Rzeszy czy w ZSRR? To były państwa totalitarne, w których dyscyplina społeczna(w Niemczech) czy aparat terroru(w ZSRR) skutecznie te zjawiska wytępiły. Zresztą, obydwa te państwa posiadały XX wieczną strukturę społeczną i gospodarczą, w czasie kiedy u nas jaśnie pan dziedzic dalej poganiał chłopa batem, a Pierwszy Marszałek na Kasztance objeżdżał sobie zadowolony pułki ułanów… Krzyżacy przegrali z Polską dopiero wtedy, kiedy Zakon zaczął się degenerować moralnie a po Grunwaldzie(która to bitwa była jedynie zwycięstwem taktycznym, Polska i Litwa mimo rozbicia armii zakonnej i zabicia Wielkiego Mistrza nie były w stanie zdobyć Malborka i złamać Państwa Zakonnego) nie był w stanie prowadzić propagandy na tyle skutecznie, by zapewnić sobie stały dopływ rycerzy-gości z Europy. A co do Wietnamu, to tak dla przypomnienia, Wietnam Ludowy(którego regularna armia była główną siłą walczącą z Amerykanami) to było państwo jak najbardziej zorganizowane, bez żadnego rozkładu, ze społeczeństwem karnym i zmobilizowanym zarówno ideologicznie jak i narodowowyzwoleńczo. To państwo w „rozkładzie” miało nawet własne wojska rakietowe i lotnicze, które skutecznie zwalczały lotnictwo amerykańskie… Afganistan to inna sytuacja, tam w rozkładzie była Demokratyczna Republika Afganistanu, sojusznik radziecki, który nie mógł sobie poradzić z talibską partyzantką, a kontyngent radziecki(w szczytowym momencie 80 000 ludzi, w tym bezpośrednio walczących nie więcej niż 30 000) był po prostu za mały żeby wyręczyć w zwalczaniu mudżahedinów afgańską armię. Ogólnie skala zaangażowania radzieckiego w Afganistanie jest stanowczo przez zachodnią propagandę przeceniana, wydatki na interwencję afgańską nigdy nie przekroczyły 2% budżetu radzieckiego MONu.

  5. „III Rzesza czy Sowieci byli bardziej zorganizowani, zdyscyplinowani, mniejsza tam była korupcja czy anarchia w 1939? Bo na pewno mobilizowala ich ideologia.”
    Sprowadzanie wszystkiego w Niemczech i Rosji do ideologii świadczy o nieznajomości psychiki i doświadczeń kulturowych wymienionych narodów. Rosjanie przejawiali tendencje do wykazywania dyscypliny i hierarchii, ponieważ trudny klimat ich do tego zmuszał. Inna sprawa, że elity Rosji były zazwyczaj obcego pochodzenia, ale generalnie Rosjanie historycznie wykazywali mniej lub bardziej dobrowolną lojalność względem swojego państwa. Tak samo jak Niemcy, choć z innych powodów. W przedwojennej Polsce dużo silniejsze oddziaływanie miały tendencje odśrodkowe i rozkładowe.
    „A ,, naród” krzyżacki słynął swego czasu z nowoczesniejszej organizacji i z większej dyscypliny niż w Polsce a dostali w dupe.”
    Przykład z krzyżakami udowadnia tylko to, co ja pisałem. Opór zorganizowanej ekspansji może przeciwstawić tylko zorganizowane społeczeństwo. Jagiełło doświadczony wschodnim sposobem organizacji państwa i zapoznany z łacińskimi innowacjami cywilizacyjnymi, łącząc oba te elementy umiał zprganizować państwo i sojuszników do prowadzenia skutecznej polityki i zwycięstwa pod Grunwaldem. Które nie zostało wykorzystane, ponieważ po nim górę wzięła samowolka warstw wyższych, którym nie chciało się walczyć.
    „Albo np słynna ,, wojna” gospodarcza ( i nie tylko) w XIX w. Polaków z zaborca pruskim słynącym wtedy z nowoczesnej organizacji swojej gospodarki no i żelaznej dyscypliny. Nasi tę wojnę przecież wygrali Kolonizacja niemiecka zaczęła się cofać mimo sporego wsparcia swego panstwa.
    No i choćby przykład światowy Amerykanów w Wietnamie czy ruskich w Afganistanie gdzie państwa tubylców były w rozkładzie. Kto tam zwyciężył? Przykładów można by mnożyć”
    I wszystkie te przykłady potwierdzają moje wcześniejsze słowa. Polacy nie wygraliby z niemieckim zamordyzmem gdyby nie pozytywistyczna praca u podstaw i zorganizowanie wokół wspólnotowego, narodowego trybu życia, wokół którego Polacy byli zdyscyplinowani. Wietnamczycy nie wygraliby gdyby nie zorganizowanie i dyscyplina w szeregach takich formacji jak Wietkong. Różnica między Polską, a Wietnamem jest taka, że po odzyskaniu niepodległości Polacy swoim anarchicznym podejściem do państwa zaprzepaścili swoją pozytywistyczną pracę u podstaw, Wietnamczycy zrobili dokładnie na odwrót. I dzisiaj Wietnam coraz bardziej się rozwija.

    1. (…)Inna sprawa, że elity Rosji były zazwyczaj obcego pochodzenia, ale generalnie Rosjanie historycznie wykazywali mniej lub bardziej dobrowolną lojalność względem swojego państwa.(…)
      Zaraz, zaraz… bez Syberii Rosja byłaby niczym, a zbudowali ją Polacy po, którzy brali czynny udział w działalności antypaństwowe.

      1. Syberia nic by Rosji nie dała gdyby nie skuteczne egzekwowanie administracji państwa. Obecność Polaków na Syberii ma w tym wszystkim drugorzędne znaczenie.

  6. O tak w III Rzeszy nie było korupcji Goering to olbrzymi majątek zgromadził będąc ministrem gospodarki czy przemyslu. łapówy tak brał że niejednego polityka w Polsce czy w Unii by zawstydzil. III Rzesza była już tak zadłużona bo jak wspominali niektórzy naziści każdy już chciał żeby państwo, dawało, chcieli tylko czerpać ( jak u nas za komuny) że podobno Hitler nie miał wyboru jak wywołać wojnę
    A w ZSRR to znowu to totalne rozkradanie tych kolchozow i innych tam, to zaniedbywanie wszystkiego tam marnotrawstwo wobec którego cały terror był bezradny To wiem od bezpośrednich świadków tej epoki pokolenia moich dziadków ale i też rodziców.
    Skuteczny był jedynie ten terror przed wielkim głodem na Ukrainie kiedy państwu potulnie całe zboże oddali
    A w ogóle to straszny obciach żeby państwo w którym były najlepsze, najzyzniejsze ziemie na świecie( chodzi mi o późniejsze czasy) cały czas kupowalo zboże od tzw kapitalistów. Pamiętam że nawet ludzie o sympatiach komunistycznych nie mogli się temu nadziwić.

    1. Ok, przedstawiłeś patologie występujące w tych systemach. Ale nadal nie zaprzeczyłeś temu, że sobiepaństwo i anarchizacja stosunków polityczno-społecznych wpływa negatywnie na siłę państwa. Patologie będą występować w każdym państwie, taka jest specyfika ludzka ale omawiane państwa po prostu nie doznały anarchizacji.

  7. ,,Polacy swoim anarchicznym podejściem … zaprzepaścili swoją pozytywistyczna pracę u podstaw”
    No i też Niemcy podeslali nam tu zręcznie pewnego ,, figuranta”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *