Do mediów za pośrednictwem tygodnika „Wprost” przedostał się wyciek, że premier Donald Tusk był wściekły na szefa MSWiA Jerzego Millera i zrugał go za nadgorliwość w karaniu kibiców za skandowanie hasła „Donald matole twój rząd obalą kibole”. Do wymiany zdań miało dojść na posiedzeniu rządu, gdzie- zdaniem tygodnika- premier Tusk z wściekłością cedził słowa przez zęby. Według tygodnika, największą cenę za działanie policji zapłacił jednak wojewoda podlaski Maciej Żywno, który miał być kandydatem PO do Senatu. Kilka dni po ukaraniu kibiców zrezygnował ze startu.
Do „Wprost” miały dotrzeć sygnały, że premier jest wściekły za te mandaty i rozważa odwołanie komendanta wojewódzkiego. Żywno wolał się nie wychylać i sam się wycofał. Wygląda na to, że kolejne polityczne ofiary położyły głowy na ołtarzu public relations premiera Tuska, bo albo to jest prawda co podał tygodnik kierowany przez Tomasza Lisa, ale wówczas jest to dowód na to, że rząd nie panuje nad tym co się dzieje na niższych szczeblach administracji w kraju, albo była to kolejna PR-owa zagrywka z cyklu: car (premier Tusk) jest dobry tylko urzędnicy są źli. Tertium non datur.
Szkopuł w tym, że ta informacja z „Wprost” jakoby premier Tusk był przeciwny karaniu za „Donald matole twój rząd obalą kibole” nijak się ma do tego co się później działo w Warszawie, bo już po feralnym posiedzeniu Rady Ministrów na którym premier miał zrugać szefa MSWiA doszło do kolejnych kar za „Donalda matoła”. Otóż przed meczem Legii Warszawa (której stadion znajduje się niemal pod samym nosem siedziby premiera, czyli Urzędu Rady Ministrów) z Polonią Bytom wokół stadionu policja rozdawała na prawo i lewo mandaty. To co spotykało już kibiców w innych miastach, mundurowi przenieśli na warszawski grunt. Zwieńczeniem całej policyjnej akcji było zatrzymanie przez policję autobusu linii 162, z którego wysadzono wszystkich pasażerów, po czym wlepiono mandaty za skandowanie „Donald matole, twój rząd obalą kibole”.
Tak więc po kilku dniach wyszło szydło z worka i każdy kto uważnie obserwuje przestrzeń informacyjną i analizuje ją z łatwością może dostrzec, że mamy po raz kolejny do czynienia z zsynchronizowaną operacją dezinformacyjną w której uczestniczą ośrodki informacyjne rządu z ekspertami PR-owymi na czele, a wsparcia udzielają im niektóre media. W tym konkretnym przypadku „Wprost” i „Gazeta Wyborcza”.
Technologia dezinformacji jest następująca: z otoczenia premiera wychodzi do mediów przeciek, który de facto żadnym przeciekiem nie jest tylko specjalnie spreparowaną dezinformacją, że premier jest zaskoczony tym prześladowaniem kibiców za hasła przeciw niemu i że zrugał podwładnych za tę nadgorliwość. Do społeczeństwa, w tym także do kibiców idzie następujący przekaz informacyjny: źli urzędnicy- dobry premier, mający dystans do samego siebie. I wszystko byłoby OK., gdyby fakty same nie zaprzeczyły tej prymitywnej skądinąd operacji dezinformacyjnej, bo jeśli premier jest przeciwny karaniu kibiców za hasła „Donald matole twój rząd obalą kibole”, to dlaczego policja w Warszawie, pod samym nosem premiera nadal szykanuje kibiców za to? Chciałoby się powiedzieć: bujaj las a nie nas premierze!
Jako obywatel utożsamiający się z państwem polskim chciałbym szanować premiera z racji powagi piastowanego przez niego urzędu, ale premier Donald Tusk robi wszystko, aby dzień po dniu ośmieszać i kompromitować swój urząd. Ot, chociażby przytoczony przeze mnie powyżej przykład prymitywnej w swojej konstrukcji operacji propagandowej środowiska premiera. Dlatego czy można się dziwić, że część społeczeństwa nadaje mu od matołów, a inna porównuje z Pinokiem?
Łukasz Wielicki
A. Me.
„Dlatego czy można się dziwić, że część społeczeństwa nadaje mu od matołów, a inna porównuje z Pinokiem?” Temu nie tylko nie należy się dziwić, należałoby wsadzić na taczki, łbem w łajnie i wywieźć na sam koniec Mierzei Wiślanej, postawiwszy u stóp miasteczka rzec pojednawczo: Welcome to The HEL !
Nie no już naprawdę nie mamy o czym pisać za mandat się robi tyle rumoru? Im więcej się pisze o tego typu rzeczach tym bardziej będa tego typu okrzyki. Wiec czy chcecie by wszyscy przeciwni rzadowi wyszli na ulice i krzyczeli obraźliwe teksty na rządzących? przykłąd idize od dzienniakrzy im iwecej gadaja na bzdurne tematy tym jest takich rzeczy więcej. Dzis jest matole a jutro będzie kamień w okno KPRM lbo cos na wzór Krakowskiego przedmieścia co miesiac
Co kogo obchodzi co chce Prezes Rady Ministrów. Są rozporządzenia, ustawy, praktyka służby, procedury. Nie można opierać państwa na chciejstwu.