Czterdzieści i Cztery: cieszymy się z porażki reprezentacji Polski na Euro

Redakcja 44 wyraża radość z powodu porażki polskiej drużyny na mistrzostwach EURO 2012. Naszym przeznaczeniem jest cierpienie, katastrofa, męczeństwo i nieustanna masakra.

Grzegorz Lato, Franciszek Smuda i Jakub Błaszczykowski chcieli oszukać polskie przeznaczenie, ale przeznaczenia nie da się oszukać. W przeszłości klęski przychodziły do nas z Zachodu i Wschodu, miały twarz Hitlera i Stalina, tym razem klęska przyszła do nas z Południa i miała twarz Petra Jiracka. Strzelona przez niego bramka była znakiem opatrzności. Przywróciła nas wreszcie Realnemu. Przypomniała, że naszym stanem naturalnym jest klęska i beznadzieja. Po „zwycięskim remisie” z Rosją przez chwilę wydawało nam się, że sięgniemy po ćwierćfinał. Jakaż krótkowzroczność! Jakaż nieznajomość polskiej historii! Zwycięstwa przeznaczone są Niemcom, Anglikom i Francuzom, nam zaś przewidziano co innego: traumatyczne wydarzenia, które przypominają, kim naprawdę jesteśmy.

Dzięki dotkliwej porażce polska drużyna mogła odnieść wielkie zwycięstwo moralne. Po raz kolejny pokazaliśmy, że nie chodzi o rywalizację, ale o coś znacznie większego. O solidarność, o dobro wspólne, które hartują się tylko w cierpieniu. Żeby być sobą, nie możemy zatrzymać się na jednej porażce. Nie wystarczą nawet porażki w nadchodzących Mistrzostwach Świata. Nawet porażki z Andorą i Wyspami Owczymi. Musimy nasze porażki zwielokrotnić i zradykalizować. I na szczęście to się właśnie dzieje! Zielona wyspa, która miała być wzorem dla całej Europy, niepostrzeżenie przepoczwarzyła się w wymierający kraj zombie, zmuszanych do pracy na śmieciowych umowach, pracy, po której zamiast rajskich plaż czeka już tylko głód i śmierć. EURO, które miało być ostatecznym triumfem, zapowiada ostateczną przegraną. Budowa stadionów i autostrad, która miała stać się kołem zamachowym gospodarki, doprowadziła do bankructw polskich przedsiębiorstw na niespotykaną dotąd skalę. Polskie miasta i polskie państwo weszły w spiralę długów, z której nie ma wyjścia. Stadiony, które miały być naszą wizytówką, stały się kamieniem młyńskim dla miejskich budżetów. Już wkrótce pójdziemy śladem Portugalii i w apokaliptycznym szale spuścimy na nie niemieckie buldożery. W ’44 niemiecka technika – przez nasz ślepy upór – zrównała lewy brzeg Warszawy, a teraz – na nasze własne życzenie – zrówna brzeg prawy. Powoli z tysiąca budów, które nigdy nie zostaną ukończone, opada kurz. Coraz lepiej widać znaki nadchodzącego Końca. Krzyk kibicowskich gardeł przeistacza się w krzyk bezrobotnych, starych i biednych. Znów przypominamy sobie o naszych przodkach, którym nie pozostawało nic innego niż kontemplowanie ruin i zniszczenia.

Żaden udany mecz nie może przekreślić – i nigdy nie przekreśli – naszej wielowiekowej tożsamości opartej na paśmie klęsk. Jeśli zaczniemy wygrywać, przestaniemy być Polakami.

Redakcja Magazynu Apokaliptycznego Czterdzieści i Cztery.

http://rebelya.pl/post/2101/czterdziesci-i-cztery-cieszymy-sie-z-porazki-re#.T-BP32W2q34.facebook

Komentarz: Jako środowisko realistyczne mamy z mesjanizmem powazny kłopot. Duża część tekstów publikowanych w 44, Teologii Politycznej i Pressjach robi na nas wrażenie tekstów satyrycznych. Czy to tylko nasze wrażenie czy to na serio? [ls]

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *