Wczoraj było styropianowe święto. 4 czerwca 1989 roku odbyła się I tura częściowo „wolnych” wyborów do Sejmu i Senatu. Było to miażdżące zwycięstwo obozu postKOR-u i „Solidarności”, który zdobył 99 na 100 mandatów senatorskich i wszystkie 161 mandatów poselskich przypadających kandydatom bezpartyjnym. Początek III RP – państwa Michnika, Balcerowicza, Geremka, Bujaka, Mazowieckiego, Kuronia, Lityńskiego, Kaczyńskich, Dorna, Romaszewskiego, Macierewicza, Blumsztajna, Wildsteina i reszty ferajny.
Polska Ludowa powstała jako państwo w znacznej mierze niesuwerenne. Ale tylko taka mogła powstać. Powstała dzięki ofiarnej walce polskiego żołnierza na kraju, na Wschodzie i Zachodzie. Dzięki postawie wielu Polaków, w tym polskich komunistów takich jak Władysław Gomułka stawała się coraz bardziej niezależna i suwerenna. Warto pamiętać o przełomowych latach 1956 i 1968. Z roku na rok po 1956 roku Polska stawała się bardziej narodowa a mniej kosmopolityczna. Bardziej Nasza, mniej Ich. Styropianowa III RP przechodzi proces całkowicie odwrotny. Kolejne styropianowe i poststyropianowe elity oddają naszą suwerenność Przeciwnikowi. Czynią to często pod flagą biało-czerwoną, z patriotyzmem na ustach i oparach kadzideł.
Po ponad 30-latach wielu Polaków wspomina Polskę Ludową dobrze lub bardzo dobrze. Gdy odbiera wypłatę, przypomina sobie że wtedy nie musiał oddawać 1/3 lichwiarzom za kredyt. Gdy płaci za szkołę dzieci, pamięta że oświata była wtedy darmowa. Gdy go wyrzucają na bruk, uświadamia sobie że w wtedy nie było takich sytuacji. Nikt nie zabierał wtedy Polakowi emerytury za to że służył np. w policji II RP. Pamięta tanie wczasy, powszechny dostęp do kultury, i darmową służbę zdrowia.
Okres Polski Ludowej to również czas Jakuba Bermana, Romana Zambrowskiego, Stefana Michnika i Adama Humera. Z tego wszyscy zdają sobie sprawę. I nikt rozsądny nie próbuje bronić zbrodni. Dlatego tak ważny i przełomowy dla nas Polaków jest październik 1956 roku. To dwa różne systemy w tym samym obozie. Po tym wydarzeniu nikt nie mordował Polaków na Rakowieckiej. Ale w III RP zafałszowano tą różnicę. Ludzi, którzy demokratyzowali i polonizowali PRL nazywa się betonem. Zaś stronników Bermana i jego środowisko demokratami i reformatorami.
Polska Ludowa zasługuje na sprawiedliwą ocenę a nie wyrok michnikowsko-kaczystowskiej dintojry. Trzeba uwzględniać to co było dobre i złe. Zwrócić uwagę na czas i okoliczności. I ciągle pamiętać o tym że potrzebujemy ciągłości państwa polskiego.
Łukasz Marcin Jastrzębski
za: FB
„Po ponad 30-latach wielu Polaków wspomina Polskę Ludową dobrze lub bardzo dobrze.”
Wiadomo. Czy się stało, czy leżało, to się należało…
„Gdy odbiera wypłatę, przypomina sobie że wtedy…”
…siła nabywcza wypłaty w PRL wynosiła kilka procent siły nabywczej wypłaty dzisiejszej.
„…oświata była wtedy darmowa…”
Dzisiaj oświata też jest darmowa – w tym samym sensie jak w PRL
„…Pamięta tanie wczasy…”
Oczywiście nie. W proporcji do zarobków i standardu wypoczynku wczasy w PRL były znacznie droższe niż wczasy obecnie. W dodatku najbardziej atrakcyjne turystycznie zakątki Polski zostaly zawłaszczone przez „wiodące zaklady pracy”, które do swoich „domów wczasowych” nie wpuszczały nikogo z zewnątrz. No chyba że ktoś należał do rodziny nomenklatury partyjnej co najmniej średniego szczebla – wtedy może pamiętać „tanie wczasy” 🙁
„…Polska Ludowa zasługuje na sprawiedliwą ocenę…”
Która zawsze będzie dla PRL miażdżąca. Nawet uwzględniając okoliczności geopolityczne, inne kraje demokracji ludowej, poradziły sobie w tym (1944-1989) okresie lepiej niż PRL. Niewiele lepiej, ale jednak. Co ciekawe, największe różnice powstały w latach 70.