Od kilku dni zapowiadałem, że Jarosław Kaczyński nie jest już w stanie ugasić pożaru, jaki wybuchł między PiSem, a arcybiskupem Michalikiem, na kanwie polsko – rosyjskiej deklaracji kościelnej. Że – obrazowo rzecz ujmując – chcąc to zrobić – czego dowodził ostatni wywiad dla Wprost – nie będzie w stanie powstrzymać pisowskich jastrzębi.
Co więcej, owa kontrowersja między PiSem, a Kościołem postawi wielu działaczy tej partii przed nierozwiązywalnym dylematem lojalności. A jeśli już będą musieli wybierać, to większość z nich wybierze lojalność wobec Kościoła, która w tym przypadku jest spersonifikowana w osobie arcybiskupa Michalika. I tak się właśnie dzieje. Jarosław Kaczyński płonie w ogniu, który sam rozpalił. W ogniu, którym w tym przypadku jest zmiana ośrodka lojalności w jego własnym obozie.
Oto bowiem na stronie senatora Solidarnej Polski, Kazimierza Jaworskiego, pojawił się zaskakujący list. W liście tym podkarpaccy samorządowcy stają w obronie Metropolity Przemyskiego, wprost nawiązują do podpisanej deklaracji i ataków ze strony tych, którzy dotąd korzystali z przychylności Kościoła. Ataki te nazywają wprost – niegodziwością: (tutaj).
To jednak, że list ten, wedle informacji zawartej na stronie Jaworskiego, podpisali – w większości pro pisowscy – samorządowcy, z pisowskiego matecznika, jest jeszcze niczym. To samo źródło podaje bowiem, że wśród jego sygnatariuszy jest dwóch posłów PiS, Kazimierz Gołojuch i – uwaga, uwaga – wiceprzewodniczący Zespołu Smoleńskiego Stanisław Piotrowicz.
Jeśli to prawda, to oznacza to nie tylko, że proces „odklejania” się środowisk katolickich od PiSu, zapoczątkowany atakiem Aleksandra Ściosa w Gazecie Polskiej na arcybiskupa Michalika, nie tylko trwa w najlepsze, ale zjawisko to sięgnęło już nawet Klubu Parlamentarnego tej partii, a nawet – o zgrozo – luminarzy najbardziej pisowskiego z pisowskich ciał, to jest Zespołu Smoleńskiego! No cóż Panie Prezesie… Pali się Pan… To jest już chyba początek końca…
Jan Filip Libicki
www.facebook.com/flibicki
aw
„…A jeśli już będą musieli wybierać, to większość z nich wybierze lojalność wobec Kościoła…” – wątpię. Myślę, że od razu w ruch poszłyby teczki IPNowskie. PO nie może pozwolić na dekompozycję PiS-u, to przecież tak wygodna pseudoopozycja, tak dobrze gra środowisko katolickie i patriotyczne. Myslę, że za wiele środków zaangażowano w ten dezinformacyjny „montaż”, żeby sie teraz wycofać. Alternatywą byłoby przecież powstanie katolickiej, niejakobińskiej, REALNEJ opozycji. Kto na to pozwoli w środku Europy? No, chyba że faktycznie możemy w tej sprawie liczyć na REALNE rosyjskie wsparcie. Byłoby miło …