Lewicki: Do czego może doprowadzić i jak długo będzie trwać obecna wojna handlowa między państwami Zachodu?

Prezydent Trump rozpoczął proces zdecydowanego wycofywania się USA z funkcjonowania w ramach globalistycznego otwarcia gospodarki. Jest to powrót do polityki protekcjonizmu. USA nakładają podwyższone i karne  cła w handlu z państwami Unii Europejskiej, Chinami, Indiami, Kanadą, Meksykiem. Jak widać Trump nie rozróżnia tu nawet między swoimi dotychczasowymi sojusznikami a przeciwnikami. Wszystkich traktuje równo, a nawet do sojuszników ma jeszcze więcej pretensji bo zarzuca im, że wykorzystują USA poprzez korzystanie z parasola militarnego USA, do którego utrzymania nie chcą się dokładać.

Na pierwszy rzut oka USA mają lepszą pozycję w tej rozgrywce, gdyż ich bilans obrotu handlowego wykazuje wielki deficyt, który np. za rok 2017 sięga gigantycznej kwoty 800 mld dolarów i mogą one zatem, poprzez stosowanie ceł, w prosty sposób dążyć do wyrównania tego bilansu, gdyż możliwe cła odwetowe nie będą w stanie tak samo im zaszkodzić, z tej prostej przyczyny, że nie obejmą takiego samego wolumenu obrotu, jako że import tych krajów z USA jest znacząco mniejszy. Ma to, niestety, bardzo zły wpływ na całą gospodarkę światową i może w efekcie doprowadzić do zepchnięcia jej w stronę protekcjonizmu. Jest to wielce możliwe, gdyż historia gospodarcza notowała wielokrotne zmiany od protekcjonizmu do liberalizmu, w handlu międzynarodowym, i z powrotem. I tak, po okresie wojen napoleońskich nastał czas liberalizmu i zmniejszania ceł, który to okres zakończył się około roku 1873, kiedy to w związku z kryzysem, który wybuchł w tym roku, zaczęto znowu podnosić cała. Ten okres wysokich ceł, objawiający się także częstymi wojnami celnymi, trwał aż do II wojny światowej (czyli około 70 lat), po której zakończeniu znowu zaczęto obniżać cła i trwało to aż do prezydentury Trumpa, czyli znowu 70 lat. Toteż można oczekiwać, że czasy protekcjonizmu, w które znowu wchodzimy, będą trwały także 70 lat. A zatem czyżbyśmy musieli pożegnać się z wolnym handlem światowym aż do 2090 roku? Ten wolny handel nadał będzie pewnie obowiązywał w obrocie wewnątrz wielkich organizacji jak Unia Europejska, ale na poziomie światowym już pewnie nie.

Według wielu ocen, w tej wojnie, przez amerykańskie cła, silnie zostanie także uderzona polska gospodarka. Minister Jadwiga Emilewicz wyjaśnia: „Polska jest dzisiaj hubem motoryzacyjnym Europy, produkujemy bardzo dużo części samochodowych, w ubiegłym roku to ponad 19 mld dolarów, eksport części samochodowych to ponad 8 procent naszego eksportu”[i]. Nie obejdzie sią zatem bez poważnego zmniejszenia  tego eksportu, a tym samym zysków i miejsc pracy. Nasza chata nie jest z kraja i Trump bije mocno także w nas.

Wojnę handlową rozpoczęły Stany Zjednoczone, państwo Zachodu, gdzie zawsze takie kwestie jak ekspansja handlowa traktowano śmiertelnie poważnie. Z powodu zatargów na tym tle dochodziło często do poważnych wojen, a od połowy XVII wieku prawie do końca XVIII wieku było to niemalże głównym powodem wojen. Wystarczy wspomnieć, że tzw. akty nawigacyjne, które eliminowały holenderskie statki z przewozów do Anglii, spowodowały trzy wielkie wojny między Anglią i Holandią. Sprawa dopuszczenia Anglików do handlu z koloniami hiszpańskimi, w tym handlu niewolnikami,  była z kolei powodem wielu wojen miedzy Anglią a Hiszpanią. Kwestie handlowe leżały też u przyczyn powstania w angielskich koloniach w Ameryce. Imperium Brytyjskie toczyło niezliczone wojny spowodowane chęcią wymuszenia ekonomicznych korzyści w tym dwie tzw. wojny opiumowe z Chinami, które zmuszono do importu opium, narkotyku wytwarzanego w brytyjskich koloniach. Potęga Imperium Brytyjskiego została, w dużej mierze, ufundowana na handlu narkotykami, dla którego rynek zdobyła armia i flota królowej Wiktorii.

Widzimy przeto, że dla Zachodu kwestie handlowe mogą wywołać nawet wojnę, i to pewnie z tego powodu, że w tej cywilizacji pozycja pieniądza przewyższa wszystko inne. Sprawy takie jak prawa człowieka, demokracja, prawo międzynarodowe i podobne kwestie służą li tylko do maskowania prawdziwych intencji i celów.

Zatem i teraz można się spodziewać, że obecne wojny celne Trumpa mogą spowodować szerszy konflikt jak i zdemolowanie istniejącego układu sojuszy. 300 lat temu, w takiej sytuacji jak teraz, już armie by maszerowały, a floty uzbrojonych okrętów wypływały z portów. Dziś, wydaje się, że to nam nie grozi, ale poczekajmy, jeszcze się możemy zdziwić.

Stanisław Lewicki

[i] http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/576844,ue-usa-trump-twitter-clo-samochody-emilewicz.html

Click to rate this post!
[Total: 16 Average: 4.3]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *