Funkcjonowanie w Facebooku przypomina trochę życie w Polsce za Bieruta. Też wtedy można było mówić, co się chce, ale tylko pod warunkiem, że nikt z odpowiednich funkcjonariuszy nie zauważył lub ze znajomych nie doniósł. Gdy to się zdarzyło to taki obywatel, co to zbytnio nadużył wolności słowa, otrzymywał wezwanie na UB i tam w rozmowie funkcjonariusz tłumaczył mu jego błąd zostawiwszy go czasami na noc w celi dla przemyślenia swoich błędów. To był oczywiście środek najmniej ostry, jaki na Facebooku można tylko przyrównać z 24 godzinnym zawieszeniem konta. Oczywiście gama stosowanych środków jest bardzo duża i w przypadku wielokrotnego złamania zasad można doczekać się i całkowitego wykasowania profilu.
O praktykach stosowanych przez Facebook można poczytać w ostatnim numerze tygodnika „Do Rzeczy” w tekście Marcina Makowskiego – „Gry z cenzurą”: „W USA na czołówki portali w 2013 r. przebiła się sprawa blokowania całych stron, które znikały z Facebooka bez wyraźnych powodów….. przekonała się o tym dziennikarka Lauren Southern, która otrzymała 30-dniowego bana za komentarz mówiący o tym, że Trump nie jest wrogiem islamu, lecz wrogiem Państwa Islamskiego …. Podobne problemy miało również wiele prawicowych polskich społeczności”. Portal „Polonia Christiana” został czasowo zablokowany z powodu udostępnienia artykułu pt: ”Homoaktywiści przyznali, że upodobania seksualne są zmienne”, który został opublikowany już pół roku wcześniej. Za to, na tym samym Facebooku może sobie istnieć i nie jest uważana za obraźliwą strona: „Jan Paweł II gwałci małe dzieci”.
Ostatnio Facebook usunął profile Marszu Niepodległości, Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej. To już jest gruby skandal i bezprawne cenzurowanie legalnych organizacji i inicjatyw w Polsce. Trudno to określić inaczej niż łamanie konstytucyjnego zakazu cenzury. Czy polskie władze w końcu na to zareagują?
Powoli trzeba się przygotowywać na podziękowanie za usługi temu czempionowi prawdy i wolności zza oceanu, o nazwisku Mark Zuckerberg. Nie można bez końca znosić bezczelnej cenzury i manipulacji. Są inne aplikacje tego rodzaju i to niekoniecznie zarządzane zza oceanu.

Stanisław Lewicki
za: fb