Stanisław Lewicki: Spada sprzedaż prasy. To stały trend jednak najbardziej spada sprzedaż tytułów przychylnych obecnej władzy. Wśród tygodników, rok do roku, najbardziej zmniejszyła się sprzedaż „Sieci” – aż o ponad 42 proc. Drugie miejsce zajmuje tu „Gazeta Polska” – minus 30,7 proc., a trzecie „Tygodnik Do Rzeczy” – 24,4 proc. Widać, że czytelnicy są mocno zniechęceni treściami przychylnymi władzy co źle może rokować partii rządzącej w nadchodzącym maratonie wyborczym, kiedy to w ciągu dwudziestu miesięcy wyborcy aż cztery razy pójdą do urn, a w zasadzie to nawet sześć razy, gdy policzyć także dość pewne drugie tury w wyborach samorządowych i prezydenckich.
Jeden z tytułów, któremu tak gwałtownie spada usiłuje się ratować w dziwny sposób. Oto „Gazeta Polska” na ostatniej stronie zamieściła reklamę w której zachęca, że kwartalnie można oszczędzić 245 zł jeśli się zamówi aż 6 egzemplarzy tej gazety pod jeden adres. Po co komu aż sześć egzemplarzy GP? Nawet jeden to za dużo.
Adam Wielomski: Dramatyczny spadek prasy pisowskiej/neosanacyjnej dowodzi tezy, którą nie tak dawno postawiłem na tych łamach: PiS traci elektorat patriotyczno-katolicki, który go wyniósł do władzy, w to miejsce kupując sobie nowy elektorat o charakterze socjalistycznym, za pomocą akcji 500 plus, 300 plus, etc. Po kolejnych bezproduktywnych hasłach, kampaniach, walkach z wyimaginowanymi wrogami, wreszcie po kompromitacji z nowelizacją ustawy o IPN, z której neosanacja wycofała się po sławetnych „negocjacjach” w siedzibie Mosadu w Wiedniu, partia z socjalno-patriotycznej przekształca się w socjalistyczno-populistyczną. Tak Jarosław Kaczyński traci elektorat ideowy na rzecz roszczeniowego. To tłumaczy spadek czytelnictwa prasy partyjnej i pro-rządowej. Elektorat już nie kupuje „patriotyzmu”, tylko chce dostać pełny talerz.
A może to efekt rozpanoszenia się telewizji neosanacyjnej, dzięki której twardy elektorat PiS nie musi już kupować prasy?
A może to wina Tuska albo 8 lat PO?
Gdybym był złośliwy, to zadałbym pytanie, jaki procent elektoratu słusznie nazwanej tutaj neosanacji posiada umiejętność czytania ze zrozumieniem.
Przyczyny są dwie:
1/ Czytelnicy nie są głupi, ktoś kto kupuje tygodnik ma większe wymagania intelektualne niż to co serwują „Sieci” i „GazPol” („Do Rz” postawiłbym wyżej). Mam stałego fryzjera u którego leżą te dwie gazety, zatem okazyjnie je przeglądam. Nie da się tego czytać. Wszystko na jedno kopyto z poparciem linii rządu. Ile można to czytać z tygodnia na tydzień. Teksty komentujące to samo, i ciągle to samo. W dodatku estetyka okładek „Sieci” np. z posłanką Pawłowicz znaną z braku kultury osobistej w płaszczu z orłem białym, czy wywiad z Kurskim o tym, że teraz to jest TV dla zwykłych ludzi.
2/ W upolitycznionej jak nigdy TV publicznej jest to samo, więc po co wydawać 6,90 zł na gazetę w której treści się powtarzają? Rachoń w info więc po co czytać Rachonia w GazPol-u (pisze tam felietony małżeńskie z 2-krotną rozwódką-dziennikarką, a w „Sieci” mądrzy się o chrześcijaństwie Marta Kacz. już z 3 „mężem” co bezlitośni internauci jej wypomnieli, taka to prawica z Kurskim rozwodnikiem jako szefem TV).