Nie jestem słowianofilem!

Ratnik pisze:

Masowo pojawiły się u nas bardzo liczne teksty uzewnętrzniające fascynacje ich autorów jakąś wyimaginowaną Rosją. Rosją, która nigdy przecież nie istniała. Inaczej mówiąc, obok SS mamy teraz drugą SS (Sektę Słowianofilską). (…) Rusofilia niektórych autorów i komentujących (doszło nawet do nazwania Rosji „trzecim Rzymem”) jest bardzo niekorzystna dla naszej sprawy ponieważ portal jest opiniotwórczy i nie wolno mu siać zamieszania. Myślę, że jesteśmy czytani również w Rosji i na Rusi. Jaki jest sens poświęcać choćby jedną linijkę jakimś Poldewom zwanym „staroobrzędowcami”, którzy religię katolicką uważają za apostazję (sic!) (podobnie jak amerykańscy Zielonoświątkowcy) i którzy są ewidentnymi heretykami? To przecież schizmatycy wewnątrz schizmy.

https://konserwatyzm.pl/artykul/5119/10-kwietnia-2010-r-i-16-sierpnia-2012-r

Jakkolwiek to nie ja byłem autorem tekstów o staroobrzędowcach, ani nie zamieściłem pod nimi żadnego komentarza, to pragnę zapewnić kol. Ratnika, że kierunek staroobrzędowy nigdy nie był, nie jest i nie będzie linią naszego portalu (myślę, że Naczelny się ze mną zgodzi). Teksty te zostały u nas opublikowane z tej racji, że finalizacja osi Michalik-Cyryl stała się okazają do większego zwrócenia uwagi na tematykę prawosławną, która stała się bardziej popularna w ostatnim czasie. Gdyby abp Michalik podpisał podobny pakt z Amerykanami, to pewnie by się pojawiły u nas teksty na temat i katolików i sekt protestanckich we współczesnych USA. I tyle.

Od siebie dodam, że nigdy nie byłem i nie jestem słowianofilem. Jedyna wspólnota cywilizacyjna, której czuję się członkiem, to Cywilizacja Zachodnia, której duchową stolicą był i jest Rzym: tak Rzym cezarów, jak i Rzym pontyfikalny. Wszystkie inne wspólnoty do których należę – zaczynając od polskiej, a kończąc na KZM – mają charakter wtórny i akcydentalny. Gdyby wymagało tego dobro Cywilizacji Rzymskiej, to mogę w ciągu kwadransa zrezygnować z polskości i z KZM. Z pewnością więc nie jestem i nigdy nie byłem słowianofilem. Idea wspólnoty słowiańskiej zbudowana jest na zasadach plemienno-rasowo-lingwistycznych, czyli na przypadłościach materialnych, historycznych i drugorzędnych. W porównaniu z moją przynależnością do Wspólnoty Rzymskiej tego typu elementy nie mają, przynajmniej dla mnie, jakiegokolwiek znaczenia. W chwili gdy Mieszko I przyjął chrzest, zostawiliśmy w koszu nasze cechy słowiańskie i wspólnotę lingwistyczną z Rusinami, którzy przyjęli chrzest z rąk Biznacjum.

Kościół katolicki jednak – tak w osobie Benedykta XVI i abpa Michalika – podjął decyzję o zawiązaniu strategicznego sojuszu z prawosławiem przecieko zsekularyzowanej cywilizacji. Gdy Pontifex Maximus mówi „na wschód patrz!”, to katolik zwraca twarz ku wschodowi, tak jak rzymski legionista zwróciłby ją na rozkaz swojego cezara. Roma locuta, causa finita! Jest to dla nas kierunek o tyle prosty, że na naszym portalu już dawno ten pomysł propagowaliśmy z przyczyn natury politycznej. Do tej pory byliśmy prorosyjscy z przyczyn politycznych, teraz dostaliśmy do ręki argmenty cywilizacyjne i to z rąk prawowitych pasterzy.

Na zakończenie dodam, że moje rozumienie stosunku pomiędzy wspólnotą katolicką a jakąkolwiek inną wspólnotą znakomicie wyraził kiedyś – w warunkach francuskich – Charles Maurras:

Jestem Rzymianinem, gdyż Rzym, od konsula Mariusza i boskiego Juliusza, aż po Teodozjusza, zarysował pierwotny ideał Francji. Jestem Rzymianinem, gdyż to Rzym, Rzym księży i papieży, dał wieczność uczuciom, metodom, kultowi, dziełu politycznemu całych pokoleń urzędników i sędziów. Jestem Rzymianinem, gdyż gdyby moi ojcowie nie byli Rzymianami, takimi jakim ja jestem, pierwsza inwazja barbarzyńców, pomiędzy V a X wiekiem, uczyniłaby moją ziemię niemiecką lub norweską. Jestem Rzymianinem, gdyż bez opieki romańskiej druga inwazja barbarzyńska, która miała miejsce w wieku XVI, czyli inwazja protestancka, uczyniłaby moją ziemię drugą Szwajcarią. Jestem Rzymianinem, w bogactwie mojego bytu historycznego, intelektualnego i moralnego. Jestem Rzymianinem, gdyż gdybym nim nie był, nie miałbym w sobie także nic francuskiego. Nie widzę różnicy pomiędzy moją rzymskością, interesami katolickimi i francuskimi, które zawsze są ze sobą zgodne i nigdy nie stoją w sprzeczności. Inne interesy, o bardziej ogólnym charakterze, ale istotniejsze, dają mi prawo czuć się Rzymianinem. Jestem Rzymianinem w tej mierze w jakiej czuję się człowiekiem: istotą, która zbudowała miasto i państwo bez wyrywania korzeni; zwierzęciem społecznym, a nie samotnym i mięsożernym; zwierzęciem które, czy to podróżne czy osiadłe, wyróżnia się umiejętnością wykorzystywania dorobku historycznego i dedukowania z przeszłości racjonalnych praw, a nie czynienia destrukcji na wzór dzikich hord żywiących się pośród ruin z efektów swojej destrukcji. Jestem Rzymianinem poprzez wszystko to, co jest radością pracy, przyjemności, myślenia, pamięci, rozumu, nauki, sztuki, polityki i poezji ludzi żywych i zjednoczonych ze mną. Dzięki temu skarbcowi, który otrzymany został przez Rzym z Aten i przekazany mojemu Paryżowi, Rzym stał się cywilizacją i człowieczeństwem. Jestem Rzymianinem, jestem człowiekiem: dwa zdania identyczne.

Adam Wielomski

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Nie jestem słowianofilem!”

  1. @Adam Wielomski : „…Jestem Rzymianinem, jestem człowiekiem: dwa zdania identyczne….” – znaczy się Kitajce nie są ludźmi, czy Kitajce są Rzymianami?

  2. Dla losów świata małe ma znaczenie, czy Ty jesteś jakimś filem, a na przykład ja jakimś istą. Robisz to samo, co Korwin i Duda. „Ja, ja, ja”.

  3. @ AW – „Od siebie dodam, że nigdy nie byłem i nie jestem słowianofilem. Jedyna wspólnota cywilizacyjna, której czuję się członkiem, to Cywilizacja Zachodnia, której duchową stolicą był i jest Rzym: tak Rzym cezarów, jak i Rzym pontyfikalny. Wszystkie inne wspólnoty do których należę – zaczynając od polskiej, a kończąc na KZM – mają charakter wtórny i akcydentalny.” Słuszny tekst!

  4. Nie rozumiem, co to jest, że jak się o czymś pisze – to albo się uchodzi za -fila, albo -foba. A nie można się po prostu dzielić wiedzą i przemyśleniami, względnie o takowe pytać? Jakoś takie podejście, że 'lepiej nie pisać o….” pachnie… wschodnio 😉 Niektórzy mnisi z Athosu też wiedzą, że papież to antychryst, to co z nim będą dyskutować…

  5. „Kościół katolicki jednak – tak w osobie Benedykta XVI i abpa Michalika – podjął decyzję o zawiązaniu strategicznego sojuszu z prawosławiem przecieko zsekularyzowanej cywilizacji. Gdy Pontifex Maximus mówi „na wschód patrz!”, to katolik zwraca twarz ku wschodowi, tak jak rzymski legionista zwróciłby ją na rozkaz swojego cezara. Roma locuta, causa finita!” Każdy tekst „Wspólnego przesłania do narodów Polski i Rosji przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski księdza arcybiskupa Józefa Michalika, metropolity przemyskiego, i zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego patriarchy moskiewskiego i Całej Rusi Cyryla I” przeczytać może sam. Już z samego tytułu wynika, że papieża osobiście nie ma co do tego dokumentu mieszać. Jeśli prof. Wielomski zacznie podnosić fakt, że o spotkaniu i dokumencie, jako wydarzeniu „budzącym nadzieję na przyszłość” papież jednak mówił, to poczekam, aż na konserwatyzm.pl lub w Pro Fide, Rege et Lege przeczytam apologię spotkań w Asyżu. W końcu skoro sam Pontifex Maximus udał się na spotkanie z mahometanami, buddystami, animistami, etc. etc. to prof. Wielomski jako rzymski legionista tam ochoczo nie tylko oczy zwróci, ale i pomaszeruje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *