Piasta [rec.]|: M.A. Koprowski: „Rzeźnicy z OUN-UPA Bandera, Szeptycki i ludobójstwo Polaków”

Temat ukraińskiego ludobójstwa na kresach wschodnich, po latach systemowego zapomnienia ostatecznie wrócił na karty historii i do zbiorowej świadomości. Na szczęście coraz więcej mówi się i pisze o przebiegu tych dramatycznych zdarzeń. Od roku 2016, kiedy swoją kinową premierę miał znakomity film „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego, nastąpił prawdziwy wysyp popularnych i polularno-naukowych publikacji zajmujących się tym tematem. Jak to jednak zwykle bywa ilość nie zawsze przeradza się w jakość. Dlatego warto sięgać jedynie po wartościowe opracowania, krytyczne i analityczne, poparte solidnym warsztatem autora i uczciwą kwerendą źródłową. Nie bazujące jedynie na wywołaniu emocji czytelnika, ale odnoszące się do weryfikowalnych faktów. Taką pozycją są z pewnością „Rzeźnicy z OUN-UPA Bandera, Szeptycki i ludobójstwo Polaków” Marka A. Koprowskiego.

To kolejna po „Narodzinach ukraińskiego nacjonalizmu” monumentalna praca autora, wprowadzająca nas w meandry działalności ukraińskich organizacji nacjonalistycznych. O ile jednak w „Narodzinach ukraińskiego nacjonalizmu” autor dokonuje przeglądu ukraińskich organizacji niepodległościowych i nacjonalistycznych począwszy od końca pierwszej wojny światowej aż po rok 1939, o tyle ramy czasowe najnowszego opracowania nakreśla w latach 1939-1944. Podążając za autorem śledzimy splatające się ze sobą losy dwóch ośrodków ukraińskiego nacjonalizmu: religijnego skupionego wokół cerkwi greckokatolickiej i abp. Szeptyckiego oraz politycznego sterowanego przez OUN i Stepana Banderę. Choć dążący do wspólnego celu obrali oni odmienne ścieżki i instrumenty działania.

Śledzimy losy Stepana Bandery od opuszczenia polskiego więzienia w Brześciu po kolaborację z Niemcami. Obserwujemy fascynację zbrodniczą ideologią Adolfa Hitlera i czynne współsprawstwo w jej wdrażaniu. W końcu nawet po aresztowaniu Bandery i w czasie jego osadzenia w Sachsenhausen jego towarzysze nie zaprzestali współpracy z Niemcami. Przeciwnie, członkowie OUN masowo zasilali szeregi Ukraińskiej Policji Pomocniczej i brali udział z zagładzie Żydów na Ukrainie. Ci sami ludzie, po dezercji i po przejściu „do lasu” stawali się najczęściej kadrą Ukraińskiej Powstańczej Armii, po to by wkrótce mordować ludność polską na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Ta żelazna konsekwencja zbrodni wynikała wprost ze zdeprawowanej ideologii banderowskiej, wzywającej do „oczyszczenia” Ukrainy ze wszystkich żywiołów poza ukraińskim.

Odmienną drogę obrał Andriej Szeptycki. Ten zaprzysięgły wróg Polski i polskości, po traumatycznych doświadczeniach sowieckiej okupacji Lwowa, początkowo zwrócił się ku Niemcom. Trwał przy nich nawet gdy klęska Hitlera jawiła się już jako nieunikniona. Cień na jego postać rzuca chociażby jego stosunek do SS-Galizien, dla którego greckokatolicki metropolita lwowski był prawdziwym ojcem chrzestnym. Koprowski wskazuje jednak uczciwie, że Szeptycki nie uznawał sposobów działalności Bandery i UPA. I choć potępił wszelkie zbrodnie, w tym także te popełniane z powodów politycznych, nigdy nie dokonał moralnej rozprawy z banderyzmem. Nie wskazał członków i dowódców UPA jako winnych rzezi na Polakach. Niezależnie od tego Szeptycki zarysowany przez Koprowskiego to postać niejednoznaczna, wielowymiarowa, skomplikowana.

Między innymi dlatego warto czytać książki Marka A. Koprowskiego, choć po ich lekturze pozostaje w nas równie wiele pytań co odpowiedzi. W pisaniu o historii, szczególnie tej trudnej, ciągle żarzące się bólem, na równi z erudycją liczy się naukowa uczciwość. Obu tych cech nie brakuje autorowi książki „Rzeźnicy z OUN-UPA Bandera, Szeptycki i ludobójstwo Polaków”. Dlatego wszystkim, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę na temat tego trudnego rozdziału naszej historii zdecydowanie polecam tą książkę. Natomiast dla wszystkich zainteresowanych stosunkami polsko-ukraińskimi jest to wręcz lektura obowiązkowa.

Przemysław Piasta

za: https://myslpolska.info

Click to rate this post!
[Total: 10 Average: 5]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *