Połosak: rządy Nicolae Ceausescu w Rumunii jako prawdopodobnie najdobitniejszy przykład rozpasania na szczytach władzy

   Nicolae Ceausescu. Ten urodzony w roku 1918 rumuński komunista nawet dzisiaj oceniany jest niejednoznacznie. Jimmy Carter nazwał go „oświeconym komunistą” i „antysowieckim indywidualistą”, natomiast brytyjska królowa Elżbieta II nadała mu w roku 1978 Krzyż Kawalerski Orderu Łaźni[1]. Wszystko za to, że w czasach swych rządów – pozostając komunistą – umiejętnie przeciwstawiał się Związkowi Radzieckiemu. Wielomilionowe pożyczki, kanadyjska elektrownia atomowa w miejscowości Cernavoda, fabryki samochodów w Pitesti (Dacia) i Craiova (Citroen), zakłady lotnicze w Bacau i licencje na produkcję odrzutowych silników Rolls-Royce Viper oraz samolotów pasażerskich BAC 1-11. Niezorientowany w tematyce „Złotej Epoki”[2] czytelnik mógłby odnieść wrażenie, że Socjalistyczna Republika Rumunii pod rządami Geniusza Karpat prężnie dążyła w kierunku osiągnięcia statusu kraju wysoko rozwiniętego. Pod względem administracyjnym i polityczno-międzynarodowym rzeczywiście tak było. Rumunia pośredniczyła w sporach międzynarodowych – choćby pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami – była członkiem GATT, jako jedyny kraj Układu Warszawskiego nawiązała relacje z Europejską Wspólnotą Gospodarczą. Jednak pod płaszczykiem modernizacji i otwartości Ceausescu wprowadził kult własnej osoby, wzorowany na stalinowskim. Co więcej, znacznie go przewyższający, ponieważ w przeciwieństwie do znanego, złowrogiego Gruzina, kult Ceausescu obejmował także całą jego rodzinę: żonę, dzieci, rodzeństwo, a nawet rodziców tego pomocnika szewca, któremu dane było zostać prezydentem. Bez wahania można postawić tezę, że kult Conductatora[3] przewyższył nimb otaczający sowieckiego przywódcę w wąsem, a wraz ze wzrostem tego kultu rozprzestrzenił się szaleńczy nepotyzm.

 

    Nicolae Ceausescu ukończył tylko 4 klasy szkoły podstawowej, ledwie umiejąc czytać i pisać, kreował się natomiast na wielkiego przywódcę i światowej sławy ekonomistę. Urodził się w roku 1918 we wsi Scornicesti, położonej w rumuńskim regionie Olt. Komunistą został z przypadku. Po ucieczce przed pijaństwem ojca do Bukaresztu, w wieku 15 lat znalazł na tamtejszym dworcu kolejowym walizkę, wypełnioną komunistyczną i internacjonalistyczną „bibułą”. Lektura zawartości owej walizki sprawiła, że odnalazł swe polityczne powołanie, uważając ponadto, że działalność w strukturach Rumuńskiej Partii Komunistycznej może dać mu upragniony awans społeczny oraz pomóc w wyrwaniu się z zapadłej, rumuńskiej wsi. Dokładnie 13 sierpnia 1939 roku na zabawie, zorganizowanej przez Rumuńską Partię Komunistyczną poznaje dwa lata starszą od siebie Elenę Petrescu. Podobnie jak on, ukończyła jedynie 4 klasy podstawówki. Pracuje dorywczo jako pomoc farmaceutyczna i ekspedientka w aptece. Młodzi ludzie od razu przypadają sobie do gustu, choć uwidaczniają się również dzielące ich cechy charakteru. Nicolae jest posępny i skupiony jedynie na działalności partyjnej, nigdy wcześniej nie miał żadnej kobiety. Elena to lekkoduch, nieraz wdawała się w przelotne związki z mężczyznami o rozmaitej proweniencji. Ma większe doświadczenie w „tych sprawach” niż on oraz jest od niego o wiele bardziej ambitna. Nieprzypadkowo został przytoczony ten fragment biografii Słońca Karpat. Według wielu badaczy to właśnie Elena miała największy wpływ na kształtowanie się kultu rumuńskiej pary prezydenckiej oraz na rozwinięcie nepotyzmu na najwyższych szczytach władzy.

    W latach czterdziestych Nicolae zostaje skazany za swą działalność przeciwko rządom marszałka Iona Antonescu. Karę odbywa w więzieniu w miejscowości Tirgu Jiu a jego kompanem w celi jest późniejszy Sekretarz Generalny RPK Georghe Georghiu-Dej. To właśnie tam nawiązuje się nić przyjaźni, która niebawem wyniesie Conductatora na sam szczyt. Przez cały okres pobytu za kratkami, swemu ukochanemu pomaga Elena. W końcu, po wkroczeniu Armii Czerwonej do Bukaresztu, młodzi pobierają się latem 1945 roku.

    Komunistyczna Rumunia pod kierownictwem Georghiu-Deja była nieco dziwnym krajem, jak na standardy Bloku Wschodniego. To właśnie tam komuniści „krajowi” (siedzący przed II wojną światową w rumuńskich więzieniach) odnoszą „zwycięstwo” nad frakcją komunistów „moskiewskich”, „przywiezionych przez Sowietów wraz z Armią Czerwoną[4]. To właśnie za rządów Georghiu-Deja wojska radzieckie wychodzą z Rumunii oraz następuje desowietyzacja (choć nie dekomunizacja) kraju. Gdy Dej umiera w roku 1965, władzę po nim przejmuje jego protegowany. Jest nim właśnie Nicolae Ceausescu.

    Ceausescu od razu daje poznać się jako niezależny od Wielkiego Brata przywódca. Kontynuuje antyradziecką, choć ortodoksyjnie marksistowską linię swego poprzednika. Jednak już od samego początku wykonuje odważne politycznie ruchy. Rumunia, jako jedyne państwo Układu Warszawskiego odmawia wkroczenia w roku 1968 na teren Czechosłowacji w ramach operacji „Dunaj”. Conductator jako przywódca kwestionuje zasadność Doktryny Breżniewa. Jednocześnie każe wzmacniać obronność własnego kraju, popadając w niespotykane i na pozór wykluczające się sojusze. Gospodarczo wiąże się z Zachodem (przytoczona na początku współpraca z EWG oraz członkostwo w GATT), jednocześnie czerpiąc wzory do uprawiania polityki wewnętrznej z Korei Północnej i maoistowskich Chin.

    W roku 1971 Nicolae Ceausescu wyjeżdża w delegację zagraniczną do Korei Północnej i Chin. Zaznajamia się tam z bezkompromisowym modelem politycznym, mającym na celu całkowitą przebudowę społeczeństwa. Od czasu niesubordynacji z roku 1968 za wzór stawia również rodzinne koneksje u władzy, jakie miał okazję zaobserwować w Korei Północnej. Od tej pory to właśnie nepotyzm będzie stanowił o sile lub słabości rumuńskiego aparatu władzy.

    Państwo Ceausescu mieli troje dzieci. Najstarszy był urodzony w roku 1948 Valentin. O rok młodsza od niego była ich jedyna córka, Zoia, natomiast w roku 1951 urodził się, szykowany na następcę i politycznego spadkobiercę ojca Nicu. Valentin nie miał ambicji politycznych. W przeciwieństwie do rodziców odebrał solidne wykształcenie w dziedzinie fizyki nuklearnej na Uniwersytecie w Bukareszcie. Do dnia dzisiejszego piastuje stanowisko kierownika tamtejszej Katedry Fizyki Jądrowej[5]. Mało skorzystał też z „dobrodziejstw” bycia potomkiem dyktatora. W latach osiemdziesiątych kierował stołecznym klubem piłkarskim Steaua Bukareszt, z którym zdobył Puchar Europy w roku 1986. Córka „pary prezydenckiej również została naukowcem na polu matematyki. Jednak w jej przypadku, rzekome „osiągnięcia” mogły być wynikiem pracy sztabu naukowców, jacy za marne wynagrodzenie pisali podpisywane jej nazwiskiem prace teoretyczne. Była ona nałogową palaczką, toteż w roku 2006 zmarła, zmagając się z zaawansowaną rozedmą płuc.

    Najmłodsza latorośl rodu Ceausescu to zupełnie inna postać. Różniąca się od rodzeństwa, a tym samym o wiele bardziej podobna do rodziców. Conductator wybrał go podobno na następcę, ponieważ widział w nim najwięcej własnych cech. W tym celu, Nicu oddany został na „wychowanie” dwóm czołowym politykom Rumunii lat siedemdziesiątych: Stefanowi Andrei, ministrowi spraw zagranicznych i Cornelowi Pacoste, sekretarzowi Komitetu Centralnego Rumuńskiej Partii Komunistycznej. Po roku 1984, w ramach przygotowań do sukcesji po ojcu, Nicu został szefem RPK w regionie Sibiu, ministrem do spraw młodzieży oraz członkiem Komitetu Centralnego. Ministrem był kiepskim, jednak garściami czerpał korzyści z bycia synem wodza. Beształ wszystkich urzędników i oficerów. Według autora książki „Czerwone horyzonty”, generała Iona Pacepy, Nicu nie potrafił się nawet zachowywać, często – znajdując się w stanie upojenia alkoholowego – wchodząc na stół, oddawał mocz na luksusowe dania, które potem zjadał. Cóż za wyczucie smaku! We wspomnianym regionie Sibiu Nicu Ceausescu miał również do własnej dyspozycji luksusową willę. Dokonał w niej prawdopodobnie kilku gwałtów, jednak opowieści o posiadaniu wielkiej kolekcji filmów pornograficznych oraz zakrwawionej bielizny kilkunastoletnich dziewczyn pozostały tylko ludową fantazją. Cóż, jak widać nawet syn Draculi nie był zdolny do wszystkiego.

    Dowodem na niesamowitą próżność i upodobanie do luksusu oraz uwielbienia jest „kariera naukowa” żony Nicolae Ceausescu, Eleny. Jak wspomniano już w początkowej części pracy, Elena pracowała przed II wojną światową jako ekspedientka w aptece. Być może to właśnie dlatego zamarzyło jej się zostanie światowej sławy naukowcem, „doktorem inżynierem chemii”. Oczywiście zarówno studia wyższe, jak też „kariera naukowa” pani prezydentowej była jedynie sprawnie przeprowadzonym ciągiem operacji służb dyplomatycznych,  a także tajnych przedsięwzięć sławetnego, rumuńskiego wywiadu – DIE. Po prostu rumuńscy dyplomaci ustalali z wyprzedzeniem, jakie – na przykład – doktoraty honoris causa dostanie Elena Ceausescu podczas swych wizyt zagranicznych. Jak wiadomo, operacje te przynosiły skutek, bowiem po ukończeniu jedynie 4 klas szkoły podstawowej, Elena mogła pochwalić się doktoratami nie tylko małych ośrodków naukowych z Trzeciego Świata, ale też Sorbony, czy wielu sławnych uniwersytetów amerykańskich. I tak jest po dziś dzień, bowiem jedynie Oxford odebrał jej honorową tytulaturę. Przytoczona powyżej operacja „nadawania” pani prezydentowej tytułów naukowych, jest chyba najbardziej jaskrawym przykładem rumuńskiego nepotyzmu czasów „Złotej Epoki”, bowiem bycie „naukowcem światowej sławy” jest nobilitujące bardziej, niż piastowane przez Elenę w latach osiemdziesiątych stanowisko wicepremiera.

    Małżeństwo Nicolae i Eleny Ceausescu było znane nie tylko z zamiłowania do zaszczytów i tytułów, ale też do ostentacyjnego, ordynarnego wręcz luksusu. Para prezydencka miała do dyspozycji willę, zbudowaną w każdym z rumuńskich okręgów, a także 21 „prezydenckich” apartamentów w rumuńskich ambasadach na całym świecie. Największy i najbardzjej znany był dworek w miejscowości Snagov. Jego sława została wzmocniona w ostatnim okresie rządów Słońca Karpat, bowiem to właśnie tam udała się para prezydencka po ucieczce z Bukaresztu 22 grudnia 1989 roku. Prezydencka flota składała się z dziewięciu samolotów (tylko najlepsze typy tamtych lat: Iljuszyn Ił-62 i Boeing 707), trzech śmigłowców i trzech pociągów specjalnych. Interesująca jest też flota samochodowa: Mercedes 600 Pullman, Citroen CX Pallas, czy też zbudowana specjalnie dla Ceausescu jedynie w kilku egzemplarzach luksusowa terenówka produkcji krajowej ARO 304 (i późniejszy model 306) w specjalnym, błękitnym malowaniu. Jak widać, Rumuni też pragnęli mieć własnego Range Rovera.

    Przytoczone powyżej historie, dotyczące pławienia się w luksusie przez rodzinę Ceausescu to tylko jedna strona medalu. Ukoronowaniem ziemskiego statusu przywódcy miał być, budowany od początku lat osiemdziesiątych Pałac Ludu[6]. Zgodnie z założeniem miała to być siedziba rumuńskiego prezydenta oraz początkowe założenie nowej, rządowej dzielnicy Bukaresztu w stylu neobizantyjskim, na którą poza nim składać się miały: gmach Rumuńskiej Akademii Nauk, hotel Marriott oraz Bulwar Zwycięstwa Socjalizmu. Ostatecznie powstał tylko Pałac i Bulwar. W czasie rewolucji z grudnia 1989 roku był on ukończony w 80%. Niezwykłe to osiągnięcie dla tak biednego kraju, jakim była w tamtym czasie Rumunia, zważywszy na to, że Pałac jest drugim co do wielkości budynkiem na Ziemi (po waszyngtońskim Pentagonie), posiada ponad 1100 pomieszczeń, a w każdym z nich luksusowe wyposażenie, takie jak gobeliny, wykładziny podłogowe z jedwabiu, witraże, czy też „specyficzne” urządzenia sanitarne, takie jak miski klozetowe z kaolinu, czy też baterie prysznicowe z czystego złota (sic!). Od roku 1996 dawna rezydencja Conductatora jest siedzibą rumuńskiego parlamentu. Co ciekawe, z obszernego balkonu nie przemawiał nikt, poza bawiącym w Rumunii w roku 1992 Michaelem Jacksonem, który powitał z niego mieszkańców Budapesztu[7].

    Znaczące profity z rządzenia państwem odnosiła nie tylko najbliższa rodzina, ale również dalsi krewni Ceausescu. Jak podaje w swej książce „Całuj dłoń, której nie możesz ugryźć” znany niemiecki dziennikarz Edward Behr, ponad 40 najważniejszych rumuńskich stanowisk państwowych sprawowali członkowie rodziny oraz bliscy znajomi Ceausescu. Najważniejsze stanowiska pełnili bracia: Ilie – minister obrony narodowej oraz Marin – ambasador w Wiedniu.

    Rumunia czasów „Złotej Epoki” była państwem dziwnym, jak na kraj formalnie komunistyczny. Tu bowiem religia nie była traktowana jako „opium ludu” lecz stanowiła lepiszcze państwa oraz ideologiczne oparcie dla wielu politycznych posunięć Conductatora. Jak podaje w swojej pracy pod tytułem „Bizantyjsko-prawosławne elementy w kulcie Nicolae i Eleny Ceausescu. Atrybuty, symbole, tytulatura” Łukasz Pikul z Uniwersytetu Jagiellońskiego, pomimo oficjalnego komunizmu, religia prawosławna regulowała wiele kwestii w Socjalistycznej Republice Rumunii. Wśród notabli popularne było „chrzczenie żołnierzy dla Partii”, poza tym kraj znany był z surowego prawa, dotyczącego rodziny. Za aborcję kobieta mogła być skazana na 25 lat więzienia, za zdradę małżeńską obowiązywała kara 7 lat pozbawienia wolności (i to aż do 2007 roku), rozwody zaś dozwolone były jedynie w wyjątkowych przypadkach. Również w kwestiach religijnych panował kult przywódcy. W rodzinnej wsi Scornicesti wybudowano cerkiew, wewnątrz której znajdują się portrety nie tylko Conductatora i jego żony, lecz także rodziców Nicolae – Andruta i Alexandriny. Rumunia w tych latach była chyba jedynym krajem na świecie, w jakim rozwinęło się socrealistyczne budownictwo sakralne! Ponadto, co warte zauważenia, Nicolae Ceausescu jest (poza Wojciechem Jaruzelskim) jedynym przywódcą socjalistycznego państwa, spoczywającym pod krzyżem. Należy również pamiętać, że protesty w zachodniorumuńskim mieście Timisoara, jakie pośrednio stały się początkiem końca Geniusza Karpat, wybuchły, gdy rumuńskie władze chciały siłą nawrócić węgierskiego pastora Laszlo Tokesa na prawosławie.

    Co ciekawe, Nicolae Ceausescu jako przywódca, nie miał praktycznie żadnego oglądu na sprawy państwa, jakiego przyszło mu być prezydentem. Jak bardzo oddalony był od niego, pokazuje nagranie z zaimprowizowanego procesu z 25 grudnia 1989 roku. Można wręcz powiedzieć, że Ceausescu uwierzył we własną propagandę i w konfrontacji z faktami był bardziej bezbronny niż dziecko.

     Należy więc zadać pytanie, dlaczego tematem opisywanym jest Prezydent Rumunii Nicolae Ceausescu i jego rodzina? Dlatego, że okres jego prezydentury jako całość jest skandalem i nadużyciem. Oczywiście Conductator ma niezaprzeczalne zasługi na polu uniezależnienia Rumunii od Związku Radzieckiego, jednak historia zetrze go z pamięci jako uzurpatora, tyrana oraz zachłannego, ordynarnego materialistę, chcącego wraz z rodziną wręcz dorwać się do najwyższych zaszczytów. Nikt co prawda nie poczynił zestawienia kosztów prezydentury Ceausescu, a szkoda…

    Należy zadać sobie jeszcze jedno pytanie. W jaki sposób człowiek bez wykształcenia, popełniający bez przerwy towarzyskie i dyplomatyczne lapsusy zdołał wyrobić sobie niezależną pozycję w tak opresyjnym towarzystwie, jakim był Układ Warszawski? czy dysponował jakimiś „hakami”? Dlaczego tak naprawdę Armia Radziecka opuściła Rumunię bez słowa skargi? Ceausescu balansował jednak na cienkiej linie. Powiedział kiedyś – jak podaje to Ion Pacepa – że najprawdopodobniej zginie przed plutonem egzekucyjnym. Jak wiadomo, nie pomylił się.

    Żona dyktatora, Elena, powiedziała do niego kiedyś: „Ta epoka i ten kraj są za małe dla Ciebie. Osobowość Twojego kalibru pojawia się na świecie raz na pięćset lat”[8]. Czy sekret megalomańskich i nepotystycznych rządów Ceausescu kryje się w uporczywej chęci „powiększenia” kraju i epoki? Być może tak, jednak te tak smutne, że aż komiczne działania osądzi beznamiętny sędzia, jakim jest historia.

Na zdjęciach poniżej:Prezydencki ARO 306

 

 

 

 

 

 

Rumuński Samolot BAC 1-11

 

 

 

 

 

Andrzej Połosak

[1] Order Łaźni został odebrany Ceausescu 24 grudnia 1989 roku, na dzień przed jego egzekucją (przyp. autora za A. Burakowski „Geniusz Karpat. Dyktatura Nicolae Ceausescu 1965-1989”).

[2] „Złota Epoka” („Epoca de Aur”) – tak okres rządów Ceausescu nazywała rumuńska propaganda (przyp. autora).

[3] Conductator – z rumuńska „Wódz”.

[4] Ich przywódczynią była Ana Pauker (przyp. autora).

[5] Department of Theoretical Physics, University of Bucharest.

[6] Z rumuńska Casa Populorului (Dom Ludu), obecnie zwany Palatul Parlamentului (Pałac Parlamentu).

[7] Oczywiście powinno być Bukaresztu (przyp. autora). Jak widać znane amerykańskie gwiazdy estrady tradycyjnie są na bakier z geografią.

[8] Laura Laurenzi, „Najsłynniejsze historie miłosne XX wieku”.

Click to rate this post!
[Total: 6 Average: 4.3]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *