Rękas: COVID znowu uderzy?

Serbowie nie po raz pierwszy okazali się narodem, który nie idzie z prądem wbrew własnym interesom, a na pouczenia „Ale wszyscy inni się podporządkowali!” – odpowiada „Ale my nie jesteśmy wszyscy…”. Szkoda, że obok Białorusinów są bodaj ostatnim narodem słowiańskim mającym tyleż rozsądku, co godności… Na zapowiedź ponownego zakucia lockdownem, godziny policyjnej, masek, paraliżu gospodarczego i wznowienia wszystkich tych absurdalnych szykan znanych z całej prawie Europy, w tym niestety i z Polski – Serbowie wyszli na ulice i starli się z policją żądając, by przestać robić z nich idiotów jakimiś wydumanymi strachami. A wiecie Państwo kiedy władzom w Belgradzie przyszło do głowy, by zrobić narodowi powtórkę z znanej tragifarsy? Ano tak jakoś wyszło, że niedługo po wyborach, kiedy się już nie trzeba było przymilać do społeczeństwa…

Tymczasem w Polsce nieświadome co może się znowu z nim zdarzyć – miejscowe społeczeństwo kłóci się w najlepsze o taką pierdułę, jak II tura, z wyraźną ulgą starając się udawać zapomnienie paranoi koronawirusowej. A przecież w ogóle nie wiadomo skąd przekonanie, że ten cyrk nie wróci ze zdwojoną siłą – czy to z powodu tej, czy jakiejś innej grypy.

Jak nas zastraszyli

Czyż bowiem nie dowiedziono już, że wystarczy znowu przywrócić na pierwsze strony hasło „Nowe zakażenia!”? Właśnie ten czynnik został wszak wykorzystany do wywołania pierwotnej psychozy. Od początku bowiem chyba rozumiano, że nie da się straszyć samymi zgonami, bo ktoś się w końcu połapie, że ich ilości są statystycznie nieistotnie. Wybrano więc jedyny dostępny wskaźnik wyrażany w większych liczbach bezwzględnych. W dodatku zaś całkowicie niemożliwy do opanowania, więc wieczny jako uzasadnienie ciągłych regulacji. „Niestety, mamy nowe zakażenia, więc…” Perpetuum mobile. Wystarczyło wytworzyć psychozę „zakażenie = pewna śmierć w męczarniach” (do czego była potrzebna tragiczno-żałosna włoska pokazówka). W efekcie wszelkie głosy oparte o jedynie logiczne i naukowe podejście, przyjmujące, że:

  1. tak, zakażenia są nieuchronne,
  1. i tak, dzięki nim uzyskamy odporność

– było od razu histerycznie odrzucane „Bosz, chcą zabić nas wszystkich!„.

A ponieważ tak, jak rozsądni mówili od początku: prędzej czy później wszyscy się o tego wirusa otrą (przeważnie nie zwracając na to uwagi) – więc nic nie stoi na przeszkodzie, by cały cyrk powtarzać znowu i znowu. I jest to naprawdę znacznie ważniejsze od tego który dybuk będzie udawał głowę państwa.

Kto nas znowu okradł?

Jak można domniemywać, mamy obecnie fazę przejściową. To znaczy społeczeństwo jest chwilowo potrzebne do odbębnienia wyborów, w tle jednak wciąż buczy podprogowy sygnał „zakażenia! zagrożenie! koronawirus!” – na wypadek, gdyby znowu trzeba było całą pokazówkę uruchomić na nowo, np. zanim ktoś zada jedyne sensowne i ważne dziś pytania: po pierwsze jak bronić się przed falą kryzysową, która już demoluje europejskie gospodarki i po drugie – dlaczego w ogóle, kiedy dziś znamy już prawdziwą skalę zagrożenia w ogóle wprowadzono tak daleko idące restrykcje, które uderzyły jeszcze mocniej w kieszenie Polaków? A, i po trzecie – kto na tym wszystkim do cholery zarobił?

Poza strefą histerii podstawowe fakty są już bowiem znane i czytelne. Sytuacja epidemiczna Polski odznacza się stabilnym trendem zarażeń, w efekcie czego do dzisiaj było ich w Polsce ponad 36,4 tysiąca. Jak być może jednak pamiętamy – najważniejsza miała być nawet nie liczba zarażeń i zachorowań, ale groźba przeciążenia szpitali. I tu okazuje się, że od pewnego czasu liczba hospitalizacji jest niemal stała – tzn. leczonych i na obserwacji szpitalnej przebywa stale nie więcej niż po ok. 2,5 tys. pacjentów. W całym kraju, powtórzę, a to ilość do zagospodarowania łóżkami zakaźnymi jakichś trzech województw. I nie było więcej nawet w szczycie restrykcji.

I wreszcie wskaźnik trzeci – te straszne kolejki po respiratory, w których w męczarniach mieli umierać duszący się na COVID-19. Jak na pewno pamiętamy (w końcu dobra pamięć jest kluczowa przy takich psychozach) – respiratorów po ostatnich zakupach mamy w Polsce 11.100. A ile obecnie jest zajętych z powodów koronawirusa? Mniej niż 80 – odpowiedziało mi ministerstwo. Nie osiem tysięcy. OSIEMDZIESIĄT. Sztuk. I nie było na raz udzielane więcej świadczeń tego typu niż 140.

Tak, wiem – „tak mało, bo nas uratowali!”. I to dlatego, że osiedlowe ORMO nawet we własnych łazienkach siedziało w maskach. Nawet jednak najbardziej łatwowierni i strachliwi powinni umieć zestawić dwie liczby:

11.100 > 80

I może choć spróbować zastanowić się nad własnym strachem.

Wyjątkowo droga paranoja…

Oraz sensem zakupów tysięcy sztuk sprzętu, który choćby najszlachetniejszy, ale nieużywany, bez stałych kontraktów na świadczenia z NFZ – jest tylko kupą żelastwa. Kosztującą miliony, których zabraknie być może na inne, realnie potrzebne urządzenia. Ja wiem, że teraz są wybory i w ogóle, dajcie już spokój z tym koronawirusem, jeb…o to jeb…o i trzeba żyć dalej itd. ALE…

Ale po pierwsze – ktoś na tym zastraszeniu ewidentnie zarobił i to parę groszy, skoro początkowo narobiono paniki, że rzeczonych urządzeń jest 10 razy mniej, do zakupów rzuciły się więc i samorządy, i spółki Skarbu Państwa działające w jakże ratunkowym trybie sponsorskim – a każda taka maszynka chodzi co najmniej po 100.000 zł. Dla samych zakupów ministerialnych (czyli przeszło 1.200 stuk) – daje to ponad 130.000.000 zł (wiadomo, rząd z zasady kupuję kapkę drożej, jak to w hurcie, ale za to za podatników…). Nie wiem jakie teraz obowiązują stawki odsypów, no i w ilu trzeba się było podzielić – ale to i tak godziwy zarobek za parę występów na konferencjach…

A, no i po drugie – jeśli teraz nie wyciągniemy wniosków, to naprawdę jesienią nam wmówią lądowanie kosmitów. I zrzutkę na flaszkę powitalną dla gości.

I pewnie tak się stanie, bo przecież nie jesteśmy Serbami…

Konrad Rękas

Click to rate this post!
[Total: 25 Average: 4.8]
Facebook

2 thoughts on “Rękas: COVID znowu uderzy?”

  1. W Polsce na zarabianiu na epidemii przyłapano sitwy Owsiaka, Neumanna i Szumowskiego… przy czym ten ostatni wyrasta na przekręciarza pierwszej wody.

  2. «Na oddziałach opieki intensywnej, chorych zabijaliśmy»
    Pasquale Bacco, lekarz badacz wraz z wirusologiem Giulio Tarro i sędzią Angelo Giorgianni’m – wszyscy trzej należący do powstałego niedawno stowarzyszenia o nazwie «L’Eretico» – wniosą skargę do prokuratury rzymskiej oraz do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko środkom podjętym przez rząd w okresie szczytu epidemii we Włoszech. W skład organizacji „L’Eretico” wchodzi około 2000 lekarzy i prawników…..”…..

    https://ram.neon24.pl/post/156427,na-oddzialach-opieki-intensywnej-chorych-zabijalismy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *