Rękas: Obrońca praw człowieka = rosyjski szpieg?

Polski kontrwywiad aresztował znanego działacza na rzecz praw człowieka, Janusza Niedźwieckiego pod zarzutem „działania na rzecz interesów rosyjskich” w Polsce i strukturach Unii Europejskiej. Aresztowany przetrzymywany jest bez kontaktu z rodziną i bez prawa do adwokata, wiadomo jednak, że nie przyznaje się do żadnej winy.

Janusz Niedźwiecki to współzałożyciel European Centre for Democracy and Human Rights, organizacji międzynarodowej zajmującej się monitorowaniem procesów demokratycznych na całym świecie. Z jej ramienia prowadził misje obserwacyjne wyborów na terenie byłych republik Związku Sowieckiego, znany był także ze swojej aktywności na rzecz ujawnienia zbrodni dokonywanych przez nazistowskie bataliony ochotnicze w Donbasie. Aresztowany należał do bliskich współpracowników Mateusza Piskorskiego, lidera niezarejestrowanej w Polsce partii Zmiana, który przez trzy lata bez wyroku sądowego był uwięziony pod takimi samymi zarzutami. Zwolniony po protestach międzynarodowych Piskorski nadal nie może opuszczać kraju, a jego proces toczy się za drzwiami zamkniętymi. Janusz Niedźwiecki jest w nim ważnym świadkiem obrony, dzięki swoim kontaktom międzynarodowym doprowadził także do interwencji na rzecz Piskorskiego międzynarodowe organy ochrony praw człowieka ONZ i Unii Europejskiej.

Zdaniem współpracowników – to właśnie ujawnienie międzynarodowej kompromitacji polskiej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego spowodowało zemstę służb. Niedźwiecki pomógł wyświetlić jak wielokrotnie naruszono praworządność w sprawie Piskorskiego, dlatego sam musiał „okazać się szpiegiem” – uważają przyjaciele. A na czym wina Niedźwieckiego miałaby polegać zdaniem kontrwywiadu? „Janusz N. na zlecenie osób działających na rzecz rosyjskiego wywiadu, próbował nawiązać kontakt z polskimi oraz zagranicznymi politykami, w tym pracującymi w Parlamencie Europejskim. Podejrzany prowadził swoją działalność na terenie Polski, Unii Europejskiej i innych krajów, która wpisywała się w rosyjskie przedsięwzięcia propagandowo-dezinformacyjne podejmowane w celu osłabienia pozycji Rzeczpospolitej Polskiej w UE i na arenie międzynarodowej” – ogłosiła Prokuratura Krajowa. Śledczy nie odnieśli się do faktu, że European Council on Democracy and Human Rights jest legalną grupą lobbingową, zarejestrowaną właśnie przy Parlamencie Europejskim. Po raz kolejny też potwierdzili, że jakakolwiek pogłębiona krytyka łamania praworządności i w demokracji w Polsce – po prostu musi odbywać się na rzecz rosyjskiego wywiadu. Innej prawdziwej opozycji w Polsce po prostu być nie może, jak tylko sami rosyjscy szpiedzy!

Niedźwieckiemu grozi nawet 10 lat więzienia. Można założyć, że moment aresztowania wiąże się z wyciszaniem krytyki i odwracaniem uwagi od kolejnego skandalu z udziałem służb specjalnych III RP – czyli porażki sterowanego z Warszawy kabaretowego puczu na Białorusi. Gdy Białoruś wygarnia sponsorowaną przez rząd III Rzeczypospolitej siatkę nieudanego przewrotu – ABW nie mogąc pochwalić się żadnymi sukcesami w realnym zabezpieczaniu bezpieczeństwa państwa polskiego zamyka swoich krytyków i ogłasza kolejny „sukces w walce ze szpiegostwem”.

Tymczasem komisaryczny zarząd III RP kontynuuje pouczanie Rosji i Białorusi jaki rodzaj demokracji i praworządności jest najwłaściwszy…

Konrad Rękas

Click to rate this post!
[Total: 32 Average: 4.6]
Facebook

7 thoughts on “Rękas: Obrońca praw człowieka = rosyjski szpieg?”

  1. Panie Rękas
    to że ten gostek jest
    'European Centre for Democracy and Human Rights jest legalną grupą lobbingową, zarejestrowaną właśnie przy Parlamencie Europejskim.’
    dla mnie jest okolicznością obciążającą tego gostka>bo dla mnie EU+EU Parlament to organizacje przestępcze zarządzane przez Sorosa
    i sam fakt aresztowania tego gostka świadczy o bezradności
    sprawczej polskiego 'kontrwywiadu’ to tak, jak PPanie z MyslPolska.info dyskutowali o sprawie 'protasiewicza’ i śmierci jakiegoś majora, który się 'wyrzucił’ z okna w stylu:
    że Protasiewicz 'nie miał opieki polskich służb’
    a secundo>
    'sterowanego z Warszawy kabaretowego puczu na Białorusi.’
    SzPan przecenia Kaczora+Morawera co do sterowania czymkolwiek (za wyjątkiem aresztowania Niedźwieckiego a kiedyś Piskorskiego).
    Misiu Ptysiu>jesteśmy CZŁONKAMI 'nato’>kolejnej organizacji
    przestępczej
    i jeżeli chodzi o sterowanie>to zupełnie niedoceniana jest rola
    Litwy> i choćby:
    Lithuania’s Alleged Involvement in 2014 Ukraine Maidan Coup.
    .https://www.globalresearch.ca/lithuania-alleged-involvement-maidan-contradicts-supposed-european-values/5720201
    a przypominam, że historycznie rzecz biorąc, to Litwa może sobie rościć 'pretensje’ do Białorusi, która kiedyś była (jako terytorium) częścią Wielkiego Księstwa Litewskiego.
    .
    Coś mi się widzi, że wiedza – publicystów, populo pleno o rzeczywistości w jakiej żyjemy post1989 jest identyczna z wiedzą naszych rządzących czyli zjednoczonej prawicy – aka CEPY – pod wodzą jarkacza+moravera+dudexa+maciarewicza+ etc, etc
    czyli
    MNIEJ NIŻ ZERO.
    To co napisałem powyżej nie dotyczy tzw. 'totalnej opozycji’
    Tusk, Kwachy, trzaskower, etc>>aka KANALIE.

  2. Przecież nie od dziś wiadomo, że prawdziwych szpiegów zatrzymuje się po cichu. Jest polityczne zapotrzebowanie na szopkę udowadniającą ludowi że działają przeciw nam „agenci złego Putina” ale nasze służby udaremniają ich działania, więc się taką szopkę organizuje. To że ucierpi na tym jakiś Bogu ducha winny człowiek który śmiał publicznie podważać obowiązującą ideologię to najmniejszy problem, potrzyma się go 3 lata i gdy wszyscy zapomną o sprawie to się go wypuści jak dr. Piskorskiego…

  3. W swojej niepohamowanej przenikliwości, p. Rękas nie zauważa, że cechujące się małpim okrucieństwem pisowskie zbiry, uczyniły to samo ze „ze znanym działaczem na rzecz praw człowieka” (notabene: ciekawe ilu z tutejszych czytelników wcześniej o nim słyszała…) co robi dobrotliwy ojczulek, Alaksandr Ryhorawicz z „działaczami na rzecz praw człowieka”, w tym Polakami (i niekoniecznie „działaczami na rzecz praw człowieka”) na Białorusi, nad czym ten sam p. Konrad Rękas piał niedawno z zachwytu… Zresztą mniejsza nawet o samego p. Konrada, boć ten zamiast do mlekiem i miodem płynącej krainy rządzonej przez baćkę, przezornie udał się na tułaczkę do wrednej anglosaskiej Szkocji (wiem wiem, w Szkocji niby żyją Celtowie, ale stosunki społeczno-polityczne mamy tam anglosaskie), gdyż mnie szczególnie „zaimponowała” postawa innego, jeszcze bardziej „znanego działacza na rzecz praw człowieka”, mianowicie p. Mateusza Piskorskiego, który to wół w jakże szybkim czasie zapomniał, jak to cielęciem więzionym bez sądu był i z gorliwością zaaprobował zamykanie do tiurmy w ten sam bezprawny sposób rodaków za wschodnią granicą.

    1. Różnica jest taka, że na Białorusi jak się kogoś zamyka, to stawia mu się jasno sformułowane zarzuty. Każdy z „biednych prześladowanych” tam zamkniętych ma je jasno przedstawione, wraz z materiałem dowodowym. Co więcej, z racji tego że pozamykani działali jawnie, to sprawa jest dość prosta. Casus dr. Piskorskiego czy p. Niedźwiedzkiego jest inny, bo nasza prokuratura ani jednemu ani drugiemu zarzutów nie przedstawiła. Zamknięto ich z racji na dopiero toczące się śledztwo w ich sprawie, i tak dr. Piskorskiego trzymano przez 3 lata, bez sformułowania przeciwko niemu aktu oskarżenia.

      1. Polakom z Białorusi istotnie „jasno sformułowano zarzuty”, np. m. in. zarzut „apologii nazizmu”, z kolei dziewiczo niewinnych: woła Piskorskiego i „znanego działacza na rzecz praw człowieka” prymknięto jednak pod zarzutem (nie wiem, czy „jasno sformułowanych…) szpiegostwa na rzecz Rosji. Ale najbardziej wzruszające w narracji Sz. P. anonima, specjalisty od „Ognia”, jest to, iż uważa on najwyraźniej, iż o słuszności wsadzenia do paki decyduje jasność sformułowanych zarzutów, a nie faktyczna wina więzionego… W stalinowskich czasach jasno formułowano zarzuty…

  4. Tak, było kwestią czasu kiedy ktoś taką – fałszywą – analogię przeprowadzi.

    Fałszywość zestawienia wynika zaś z faktu, że ścigani na Białorusi agenci Sorosa i wywiadów zachodnich, III RP itd. NAPRAWDĘ dążą do obalenia przemocą władz i RZECZYWIŚCIE są dopuszczają się zdrady, szpiegostwa itp.

    Natomiast Janusz Niedźwiecki nie jest rosyjskim szpiegiem w Polsce.

    1. Aha, „ścigani (ścigani? Chyba jednak już zostali doścignięci, a część nawet wypuszczono do Polski…) na Białorusi agenci Sorosa i wywiadów zachodnich, III RP itd. NAPRAWDĘ dążą do obalenia przemocą władz” itd. Twierdzi (a właściwie krzyczy, wstawiając całe wyrazy pisane majuskułą) p. Rękas, licząc zapewne, iż nietaktem byłoby mu zaprzeczać. Ja jednak niepomny jego osobliwych konwenansów zapytam po raz wtóry: jakie dowody posiada p. Rękas, że gnębieni przez Łukaszenkę Polacy są „agentami Sorosa i wywiadów zachodnich, III RP itd.”? Przypominam, że na pierwsze tak postawione przeze mnie pytanie głuche milczenie postało za odpowiedź.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *