Rząd Armenii padnie na reformie emerytalnej?

Dasznacy, Ormiański Kongres Narodowy, Dziedzictwo i Dostatnia Armenia zapowiedziały, że nie tylko chcą przedstawić konstruktywne wotum nieufności, ale także wspólnie prowadzić zakrojona na szeroką skalę akcję społecznego protestu pod hasłem „Jesteśmy przeciw!”, wymierzoną w rządowe plany reformy emerytalnej. Opór wobec zmian narasta od kilku miesięcy.

Emeryci stanowią około 18 procent populacji Armenii, tj. blisko 2,8 mln obywateli – podaje Krajowa Służba Statystyczna. Średnie świadczenie wypłacane z budżetu państwa to równowartość ok. 25.000-40.000 dram (61 $ – 100 $), czyli mniej niż wynoszą podstawowe koszty utrzymania. Tradycyjnie problem ten był rozwiązywany wsparciem wielopokoleniowych rodzin, jednak poziom dochodów pracujących również jest już zbyt niski, by sprostać tym solidarystycznym obowiązkom.

Gabinet Sarkisjana, po dwóch latach przygotowań prowadzonych pod nadzorem Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) zaproponował stworzenie nowego systemu. Od wynagrodzeń urodzonych po 1 stycznia 1974 r. potrącane będą 5-procentowe składki, lokowane w oprocentowanym funduszu, z 80-procentową gwarancją państwową, do uruchomienia po osiągnięciu 63. roku życia. Jako operatora funduszu wskazano konsorcjum Ampega Asset Management Armenia, z udziałem podmiotów austriackich i niemieckich: C-QUADRAT Investment AG i Talanx Asset Management GmbH.

Opozycja protestuje przeciw zniesieniu budżetowania emerytur, a także nadmiernym obciążeniom fiskalnym trapiącym ormiańskie gospodarstwa domowe. Obywatele Armenii płacą obecnie podatek w dwóch skalach: 24,4 procent miesięcznego wynagrodzenia gdy przekracza ono 45.000 dram (110 $) i 26 procent dla wynagrodzenia ponad 120 tysięcy dram (300 $). Centrowa opozycja uważa, że dodatkowe 5 proc. – to ciężar już nie do udźwignięcia, zaś cała reforma jest niekonstytucyjna i wprowadza w błąd podatników, bowiem rząd nie może udzielać gwarancji powyżej wartości 10 proc. rocznych dochodów budżetowych. Tymczasem wartość całego funduszu emerytalnego już w drugim roku funkcjonowania przekroczyć ma tę wartość, sięgając 100 miliardów dram (245.000.000 dolarów). Skargą złożoną w tym zakresie przez Dasznaków armeński Trybunał Konstytucyjny zajmie się 28 marca, ale już w tym tygodni ruszyć ma wspólna kampania protestów organizowanych przez całą opozycję parlamentarną.

Erewań wciąż znajduje się w politycznym rozkroku. Z jednej strony sytuacja międzynarodowa, w tym zwłaszcza osamotnienie wobec Azerbejdżanu i Turcji wymusiły w końcu na prezydencie Serżu Sarkisjanie podjęcie decyzji o przystąpieniu kraju do Unii Celnej Białorusi, Kazachstanu i Rosji. Jednocześnie jednak w polityce wewnętrznej Armenia kontynuuje wcześniej postanowione kroki zbliżające gospodarkę państwa do wymogów Zachodu. Dziś widać jednak, że taki dysonans i lawirowanie między ośrodkami geopolitycznymi na dłuższą metę nie zdają egzaminu, a czy ignorowanie problemów ekonomicznych, czy próby ich „rozwiązywania” pod dyktando ekspertów amerykańskich może tylko sprowokować zaburzenia społeczne. Kryzys parlamentarny to paradoksalnie dla prezydenta Sarkisjana także szansa na nowe otwarcie i zrównoważenie położenia dyplomatycznego i polityki wewnętrznej Armenii. Można jednak mieć wątpliwości, czy dla przeprowadzenia takiej operacji temu nader zachowawczemu politykowi wystarczy energii i determinacji.

Konrad Rękas

Zapraszam też na Geopolityka.org

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *