Sanocki: Jaki tam Iran? Mienie bezspadkowe!

W piątek rano, w radiowej wypowiedzi minister polskiego rządu Jacek Sasin stwierdził, że konferencja warszawska nt. Iranu i Bliskiego Wschodu jest sukcesem polskiej dyplomacji i oznaką, że weszliśmy do pierwszej ligi światowych mocarstw  decydujących o najważniejszych światowych sprawach – w tym przypadku o pokoju na Bliskim Wschodzie.

Czy w ogóle mieliśmy jakiekolwiek powody, żeby angażować się w organizowanie konferencji, która konfliktuje nas z Iranem, z którym mieliśmy dotąd poprawne relacje?  Czy mamy też choćby najmniejsze możliwości, żeby odegrać na Bliskim Wschodzie jakąkolwiek rolę? Cztery Black Hawki kupione ostatnio przez ministra Błaszczaka to jeszcze chyba za mało nawet na Jemen, a co dopiero na Iran.

Oczywiste jest, że nie mamy ani żadnych interesów w tamtym rejonie świata, ani też możliwości podjęcia  jakiejkolwiek akcji gospodarczej czy militarnej. Dlaczego więc wystąpiliśmy w roli organizatora konferencji?

Ano dlatego, że Amerykanie nam kazali.  Nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi są w oczywisty sposób nierównoprawne.  Sytuacja, w której jeden partner jest potężnym mocarstwem, a drugi w istocie bezbronnym petentem nie jest żadnym sojuszem, jest  relacją Pan-Sługa. Nie ma wątpliwości, że mocarstwo jakim są Stany Zjednoczone pełnią w tej relacji rolę pana. Inna sprawa, że nasza tzw. dyplomacja robi wszystko, żeby tę nierównowagę stosunków powiększać.

Bez wątpienia zatem Polska zorganizowała konferencję bliskowschodnią, nie w swoim interesie ale na polecenie naszego Sojusznika.

Dlaczego Amerykanie zdecydowali się konferencję zorganizować właśnie w Polsce?

Bez wątpienia chodziło o skłócenie nas z Unią Europejską, która w sprawie Iranu ma odmienną politykę niż USA.  I znamienne jest, że główne kraje Unii konferencję ostentacyjnie zlekceważyły.  Ani Niemcy, ani Francja nie przysłały do Warszawy ministrów tylko podrzędnych urzędników. W istocie oprócz europejskiego i arabskiego drobiazgu uzależnionego od USA, na konferencji dominowali Amerykanie i Izraelczycy, no a my obsługiwaliśmy mikrofony.

Jest jasne, że konferencja, która została praktycznie zbojkotowana przez główne kraje Unii, na którą nie zaproszono Iranu nie mogła przynieść sukcesu w temacie, dla którego została zwołana. Ba, ale może kwestia Iranu była tylko pretekstem do zorganizowania tego „wydarzenia” właśnie w Warszawie. Może nasz „Sojusznik” miał inne cele i powody, żeby właśnie spotkanie odbyło się w Polsce?

Oto na gościnne polskie zaproszenie przybywają do Warszawy politycy amerykańscy, izraelscy i o czym mówią? Mike Pompeo – sekretarz stanu oficjalnie zachęca  „polskich przyjaciół” do uregulowania kwestii tzw. „mienia bezspadkowego”. Chodzi o mienie po obywatelach polskich, Żydach którzy zginęli w holocauście i nie pozostawili spadkobierców. Żydowskie organizacje w USA domagają się – zupełnym prawem kaduka – żeby Polska zapłaciła amerykańskim Żydom, za majątek który należał do polskich obywateli. To jest oczywiście bezprawne żądanie, ale amerykański Senat zaproponował dwa lata temu, a Kongres przyjął słynną ustawę nr 447, która zobowiązuje amerykański rząd do wspierania tych żydowskich roszczeń.

I oto amerykański minister Pompeo przypomina Polakom, żeby do tego tematu przystąpili. A idzie o 65-70 mld dolarów. I fakt, że polscy przyjaciele organizując konferencję w Warszawie dali Mikowi Pompeo okazję do pouczenia ich we własnej stolicy jest znamienny.

Podobnie jak i tweet dziennikarki Mitchell, która wprost oskarżyła Polaków o współudział w mordowaniu Żydów i wypowiedź izraelskiego premiera Netanjahu. I te wypowiedzi padają w Warszawie, z ust oficjalnie zaproszonych polityków państwa Izrael! Czy to przypadek?

Liderzy Światowego Kongresy Żydowskiego zapowiedzieli, że Polska będzie upokarzana, dopóki nie zrealizuje żydowskich roszczeń. Właśnie mieliśmy tego przykłady w Warszawie.

Przyjechali wytrzaskali nas po gębie i jeszcze kazali sobie katering zapewnić. Ot taki to „sukces” odniosła nasza „dyplomacja”.

Janusz Sanocki

Click to rate this post!
[Total: 18 Average: 4.7]
Facebook

1 thoughts on “Sanocki: Jaki tam Iran? Mienie bezspadkowe!”

  1. No te roszczenia to jest prawdziwy fenomen na skalę światową. Jakieś organizacje domagają się spłaty/zwrotu w naturze majątku po osobach zmarłych i nie mających spadkobierców. Od dawien dawna spadki bezdziedziczne rządzą się swoimi prawami, podobnie jak i przedawnienie roszczeń. Jak widać w pewnych sferach cywilizowane reguły następstwa prawnego nie obowiązują.

    A co do konferencji to tak jest. Przyszli, zjedli, wychodząc napluli gospodarzowi do zupy i jeszcze stwierdzili, że generalnie to do dupy macie tu urządzone, a i nie zapomnijcie kasy oddać, bo nie będzie fajnie. Ale nasi gospodarze byli tak tym faktem przerażeni, że pierwszym odruchu jeszcze tłumaczyli gości, że nie, że to nie tak, że Pan Netanjahu nie chciał, co innego miał na myśli, w zasadzie to w ogóle go tu nie było.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *