Dla mnie jest oczywiste, że liderzy poszczególnych partii na długo przed głosowaniem wiedzą, jaki będzie wynik (w sumie każdy co bystrzejszy poseł jest w stanie wcześniej się zorientować co do spodziewanego wyniku). Cztery projekty opozycji padły miażdżącą większością głosów bez dyskusji, a projekt grupy posłów PO – w zasadzie niewiele zmieniający (prawo do pochówku, informacja o zdrowiu partnera czy konkubenta) także przepadł. W oczach UE rząd się wylegitymował polityczną poprawnością. A de facto prawo się nie zmieniło na jotę. Co więcej – tak miażdżąca klęska projektów grzebie te inicjatywy na lata. Nie słuchajmy deklaracji, oceniajmy po owocach. Dziś jestem dumny z tego parlamentu.
Wojciech Wierzejski
aw
Niestety p. Wierzejski się myli. Niejaka Kozłowska-Rajewicz – rzecznik rządu od „równego traktowania” już zapowiada kolejne podejście jeszcze w tym roku: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,13311514,Kozlowska_Rajewicz__Jeszcze_w_tym_roku_drugie_podejscie.html