Położona na lewym brzegu Prutu Naddniestrzańska Republika Mołdawska potencjalnie odegrać może znaczącą rolę w równoważeniu przez Rosję strategicznej presji bloku amerykańskiego. Brak uznania międzynarodowego dla słowiańskiego państwa ze stolicą w Tyraspolu pogłębia jego jednostronne uzależnienie od Moskwy. Szansą na wzmocnienie pozycji Naddniestrza wobec Rosji staje się w tej sytuacji zwiększenie jego znaczenia dla rosyjskiego systemu bezpieczeństwa. Władze Naddniestrza w takiej sytuacji mogłyby liczyć na zmianę stanowiska Moskwy wobec propozycji zakończenia konfliktu w Mołdowie poprzez federalizację tego państwa, zatem reintegrację Naddniestrza bądź to na prawach jednej z części składowych Mołdowy, bądź to utworzenia nowego federalnego państwa, równoważnymi podmiotami którego stałyby się dzisiejsza Mołdowa i Naddniestrze.

Propozycje rozmieszczenia na terytorium Naddniestrza rosyjskich rakiet balistycznych „Iskander” w odpowiedzi na rozbudowywanie przez USA systemu obrony przeciwrakietowej w Europie wysunął w lutym 2010 r. ówczesny prezydent Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej Igor Smirnow. W listopadzie 2011 r. gotowość zapewnienia wszystkich koniecznych środków, w tym również udostępnienie stacji radiolokacyjnej „Majak”w regionie grigoriopolskim NRM, potrzebnych Rosji dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa i dla strategicznego równoważenia Zachodu, zadeklarował ówczesny naddniestrzański minister spraw zagranicznych Włodzimierz Jasterbczak. Obydwie propozycje pozostały jednak bez odpowiedzi ze strony Kremla. Za błąd uważa to rosyjski ekspert wojskowy Paweł Felgengauer, który w wywiadzie dla radiostacji Europa Libera stwierdził, że Naddniestrze jest najdogodniejszym miejscem do rozmieszczenia wycelowanych w Rumunię rakiet balistycznych. Jego zdaniem w Naddniestrzu może zostać rozmieszczony kompleks rakiet Iskander, gdyż znajdująca się w Rumunii amerykańska baza wojskowa przedstawia dla Rosji zagrożenie. „Jeśli chcemy przeciwdziałać (amerykańskiej) obronie przeciwrakietowej w Polsce, rozmieszczamy kompleks rakietowy w Królewcu. A co (spośród regionów nam dostępnych) jest bliżej Rumuni? Oprócz Naddniestrza nie ma niczego takiego. (…) To oczywiste, że istnieje konieczność zwiększenia (rosyjskiej) obecności wojskowej w Naddniestrzu” powiedział Felgengauer.

Ronald Lasecki