Szlęzak: PiS, Litwa i Wilno

Coraz częściej dochodzę do wniosku, że gardzę patriotyzmem, który reprezentują najważniejsi politycy PiS-u. Ich patriotyzm jest jak odświętne ubranie zakładane na przepocone, niemyte i śmierdzące ciało. Po akademii, przemówieniu i złożeniu wieńców odświętne ubranie ląduje w szafie do następnej okazji i pozostaje smród niemytego ciała, czyli kłamstwa, demagogia i sprzedawanie polskich, narodowych interesów.

Przekonałem się o tym podczas majowego pobytu w Wilnie. Polscy działacze zaangażowani w obronę polskości z żalem i pretensjami opowiadali o wręcz haniebnej roli polskiej ambasady w Wilnie w rozbijaniu jedności Polaków. Polacy na Litwie, pozbawieni wsparcia państwa polskiego i zwalczani przez litewskie państwo, połączyli swoje siły z mniejszością rosyjską, co dało szereg politycznych sukcesów. Jednak ta współpraca z Rosjanami pogrążyła ich w oczach rządów w Warszawie. Wiadomo – nie liczą się polskie interesy narodowe, ale miarą patriotyzmu ma być stopień nienawiści do Rosji. Podczas rządów PiS-u ta zasada osiągnęła swój szczyt. W ten sposób Polacy na Litwie stali się wstydliwym problemem dla rządów w Warszawie. Za rządów PO wolano, żeby jak najszybciej stali się Litwinami i nie zawracali głowy. Za rządów PiS-u najlepiej byłoby gdyby agresywnie zwalczali Rosjan i Rosyjskie wpływy, bo inaczej będą agentami Putina. Mimo tej obojętności przechodzącej we wrogość, Polacy trzymali się dzielnie. No to spróbowano ich podzielić poprzez tworzenie oddzielnych list w wyborach samorządowych. To się nawet trochę udało. Wynika z tego, że dla obecnych rządów trwanie polskości na Litwie ma o tyle sens, o ile może szkodzić rosyjskim interesom. Na tym również ma polegać patriotyzm Polaków na Wileńszczyźnie i całej Litwie. Takie nastawienie pisowskiego rządu bardzo odpowiada władzom Litwy. Rozbijanie polskiej jedności i robienie z Polaków agentów Putina ułatwia Litwinom zwalczanie polskości czego rezultaty mogłem zobaczyć na Wileńszczyźnie.
Takim przejawem pisowskiego patriotyzmu jest uroczystość trzeciego maja na cmentarzu na Rossie, organizowana przez ambasadę. Sprowadza się to do zdawkowego przemówienia i złożenia wieńców na grobie matki Józefa Piłsudskiego. Przyglądając się temu zastanawiałem się po co to jest? Co z tego mają litewscy Polacy? Czy takie uroczystości mają im zamydlić oczy, żeby nie dostrzegali, że są sprzedawani przez polskie rządy? Na szczęście bardzo wielu nie zamydlą. Przecież to tak, jak w Warszawie. Tu defilada i gromkie zapewnienia, że nie będzie zaspokojenia żydowskich roszczeń, a tylko kompletnie naiwni ludzie będą w to wierzyć. Tak już było całkiem niedawno, przy okazji zmian ustawy o IPN. PiS napluł sobie w gębę i wszystko odkręcił, a właściwie przekręcił. Tak będzie i teraz. Najzwyczajniej chodzi o to, żeby ci naiwni uwierzyli i zagłosowali na PiS. Traktowanie Polaków na Litwie niech będzie dla nich przestrogą.

Patrząc na uroczystość na Rossie wkurzyłem się na tyle, że podszedłem do pani ambasador i na głos powiedziałem: Szanowna Pani Ambasador, wy wstydu nie macie! Liżecie dupę Litwinom, zamiast bronić praw Polaków. Następnego dnia szedłem w radosnym kolorowym pochodzie Polaków przez Wilno, ale nie miałem samych dobrych myśli o ich przyszłości na Litwie.

A Państwo uważacie, że Polacy na Litwie zostali zdradzeni przez państwo polskie?

Andrzej Szlęzak

za: FB

Click to rate this post!
[Total: 10 Average: 5]
Facebook

11 thoughts on “Szlęzak: PiS, Litwa i Wilno”

  1. Przecież chodzi o Trójmorze i mocarstwowość Polski. Szkoda, że nie widzi się, iż Litwini i Ukraińcy nie chcą polskiego przywództwa. Oni postrzegają nas przez pryzmat odebranych elit, które się spolonizowały za czasów Rzeczpospolitej szlacheckiej. Zresztą na Litwie ten proces poszedł znacznie dalej. Kiedy ZSRR „zwrócił” Litwie ziemie zagrabione Polsce w 1939 r. Litwini stanowili tam 7 proc. populacji a przecież podstawą agresji był podobno nieposki charakter kresów wschodnich.

    1. „Szkoda, że nie widzi się, iż Litwini i Ukraińcy nie chcą polskiego przywództwa”.

      To samo mówi Robert Gwiazdowski podczas spotkań przedwyborczych. Jego zdaniem, jeśli Polska w Trójmorzu będzie się zachowywała tak, jak Niemcy w UE, to dobrze temu projektowi nie wróży.

  2. „A Państwo uważacie, że Polacy na Litwie zostali zdradzeni przez państwo polskie?”
    Zostali zdradzeni do tego stopnia, że w oczach „warszafskiej elytky” Polacy na Litwie to spolonizowani Litwini. Propaganda „mniejszych braci polskich” jest przyjmowana bezrefleksyjnie przez Polskę. Co jest żałosne, jak zestawia się to z myślą o mocarstwowości (czy to PiSowską czy PO-wiacką czy inną mainstreamową)…

  3. Panie Szlęzak został pan radnym do sejmiku województwa z list PO. Co partia, z której listy został pan radnym zrobiła dobrego dla Polaków na Litwie? I jeszcze jedno pytanie: jako radny z list PO szedł pan w Wilnie pod biało-czerwoną, czy pod tęczową flagą?

    1. @Moks, im więcej się wkłada emocji w komentarz, tym mniej miejsca jest na rozum. Zastanów się człowieku nad tym. Nie znam Pana Andrzeja Szlęzaka, nie wiem czy faktycznie powiedział pani ambasador o lizaniu dupy Litwinom, ale czytam to co pisze, nie zawsze jest to zgodne z moimi poglądami ale pisze pod własnym nazwiskiem, nie jest schowany za @-krzakiem.

  4. @kaktusnadłoni A co ma piernik do wiatraka? Tym bardziej, że Pan (Pani?) sam nie pisze pod własnym nazwiskiem tylko pod nickiem. Pan Andrzej Szlęzak jedno pisze, a później startuje z listy PO – sorosiąt, michnikowszczyzny i balcerowiczyzny. Papier wszystko przyjmie, a liczą się czyny. Pan Szlęzak jest skompromitowany współpracą z michnikowszczyzną i sorosowszczyzną z PO.

  5. Cudu nie bedzie ,jeden Narod poza granicami ,cierpliwie czekamy na Polska ,milosiernego czlowieka ,ktory nas zauwazy ,my tu jestesmy od zawsze i walczylismy zeby Polska byla Polska.A teraz syty glodnego nie rozumie ,godne to i sprawiedliwe sluszne ,ale nieobowiazkowo zbawienne .Zapraszam odwazna osoba do mnie na trzy dni ,przekonam o polskosci kazdego ,tylko jak zawsze nikt nie ma czasu ,ja mam i cierpliwie czekam .Tadeusz.

  6. Cudu nie bedzie ,jeden Narod poza granicami ,cierpliwie czekamy na Polska ,milosiernego czlowieka ,ktory nas zauwazy ,my tu jestesmy od zawsze i walczylismy zeby Polska byla Polska.A teraz syty glodnego nie rozumie ,godne to i sprawiedliwe sluszne ,ale nieobowiazkowo zbawienne .Zapraszam odwazna osoba do mnie na trzy dni ,przekonam o polskosci kazdego ,tylko jak zawsze nikt nie ma czasu ,ja mam i cierpliwie czekam .Tadeusz.

  7. Mniejszość polska na Litwie od dawna była traktowana przez polskie władze czysto instrumentalnie, do prowadzenia doraźnej polityki.
    W tym kontekście mogę zrozumieć fakt, iż wchodzi ona w sojusze z Rosjanami, jednakże nadal jest to straszliwie niebezpieczne i nieodpowiedzialne. Rosja Putina nie jest i nigdy nie będzie jakimkolwiek partnerem do rozmów dla państw zachodnich, do których obiektywnie należy zaliczyć również Polskę, zaś układanie się z rosyjską agenturą należy uznać za nierozważne.
    Nie zmienia to faktu, iż obrana przez stronę polską retoryka skierowana wobec polskiej mniejszości na Litwie, jest całkowicie niedopuszczalna.

    1. A to niby czemu? To że Rosja Putina bruździ interesom USA wcale nie oznacza że zagraża naszym. Jak widać z „rosyjską agenturą” Polacy na Litwie układają się nierozważnie(choć Rosjanie są tam taką samą mniejszością jak i Polacy, represjonowaną państwowo), ale rządy w Polsce jawnej agentury Izraela i USA to już są rozważne. Polska nie jest państwem zachodnim, Polska jest pionkiem państw zachodnich, ubezwłasnowolniona decyzyjnie z własnej nieprzymuszonej woli. Niestety, poza propagandą z mediów pana Sakiewicza jest jeszcze realny świat, a w tym realnym świecie Federacja Rosyjska nie szykuje się do najazdu na Polskę czy jakiekolwiek państwo NATO, bo nie ma w tym żadnego interesu, za to realnie zagraża Polsce dominacja gospodarcza RFN i udział w dyplomatyczno-militarnych gierkach USA

    2. „Rosja Putina nie jest i nigdy nie będzie jakimkolwiek partnerem do rozmów dla państw zachodnich”. No jak to nie? A o Nord Stream kiedyś Pan słyszał? Dla państw zachodnich Rosja jest normalnym partnerem, z którym robi się poważne interesy. Jedynym wyjątkiem jest tu USA, bo mają minimalną wymianę handlową z Rosją, a do tego zaczęli z nią jeszcze rywalizować na rynku gazu. Nie zmienia to faktu, że i tak chcą mieć Rosję po swojej stronie w rozgrywce z Chinami, czego z kolei Rosjanie chcą nie bardzo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *