Szlęzak: Wenezuela, a sprawa Polska

Dzisiaj kilka myśli o Wenezuela, a sprawa Polska. W Wenezueli zaczyna się wojna domowa, choć za jedną stroną wyraźnie stoją USA. Według mnie sytuacja tragiczna i bez dobrego wyjścia. Po jednej stronie lewicowy rząd, rujnujący ten potencjalnie bardzo bogaty kraj, ale tym bardziej trzymający się władzy i gotowy w imię tego przelać morze krwi. Z drugiej strony opozycja, mająca świadomość do czego prowadzą lewicowe rządy, ale nie mająca sama na tyle siły, by skutecznie przejąć władzę, więc w desperacji pewnie zdała się na pomoc USA. Nigdy w historii USA taka pomoc nie była bezinteresowna. Zatem jeżeli opozycja obali obecny rząd, USA wystawi słony rachunek. Trzeciego wyjścia nie widać. Biedna Wenezuela!

W Polsce sytuacja robi się podobna. Dwa, coraz bardziej wrogie sobie obozy i rosnąca groźba jakiejś trudnej do przewidzenia konfrontacji. Nie należę do żadnego z tych obozów, więc tym bardziej mi biada. Te wrogie obozy są jak prące na siebie dwie góry lodowe. Wszystko co między nimi zostanie zmiażdżone i zatopione. Oto dwa przykłady szaleństwa z dzisiaj. Szaleństwa tym bardziej szalonego, że w profesorskim wydaniu. W radiowej rozmowie wicepremier, profesor Piotr Gliński dostaje trudne pytanie. W odpowiedzi wstaje i z nadętą miną wychodzi. Z drugiej strony profesor Zbigniew Mikołejko z wielką pewnością siebie oskarża osoby i organizacje za zamordowanie prezydenta Gdańska, twierdząc, że morderca w czasie odsiadywania wyroku przed morderstwem oglądał w więzieniu telewizję publiczną. Uwaga, że być może morderca oglądał TVN i Polsat kompletnie zbija Mikołejkę z pantałyku. Wypowiedź kończy już bardzo niepewnym tonem uwagą o braku znajomości faktów, czym całkowicie zaprzecza temu, o czym mówił przed chwilą. I gdzie tu miejsce na sprawdzenie faktów, niezbędny dystans i zdrowy rozsądek? Między prostacką arogancją Glińskiego, a żałosną pewnością co do niepewnych faktów Mikołejki nie ma już miejsca na pytania i wątpliwości takich, jak ja. Pozostało mi zapisać się do któregoś z obozów albo zostanę zmiażdżony i zatopiony. Co innego można myśleć jeżeli nawet jedna pani sędzia publicznie wyznaje, że chce zemsty na pisowskiej władzy. Z drugiej strony pisowska władza, panicznie unikając kompromitacji w sprawie rzekomego szpiegostwa Mateusza Piskorskiego, bezczelnie łamie wszelkie zasady w doborze składu sędziowskiego, mającego decydować czy Piskorski wyjdzie na wolność. W takim razie gdzie szukać sprawiedliwości, skoro przede wszystkim w sądach jej nie ma i nie będzie? Nie ma już w Polsce instytucji, które by się wewnętrznie nie podzieliły albo w całości przeszły do jednego z obozów. Nie życzę PiS-owi przedłużenia rządów, ale również boję się terroru poprawności politycznej, który staje się jedyną możliwością zastąpienia PiS-u. Biedna Polska! Biedny ja!

Na facebooku znalazłem film o tym, jak do parku Yellowstone wpuszczono watahę wilków. Wilki zagryzły kojoty i odrodziła się populacja mniejszych zwierząt. Wilki zmniejszyły populację jeleni i odrodziła się różnorodność roślin. Jedna zmiana spowodowana przez wilki pociągała za sobą kolejne pozytywne zmiany. W efekcie w całym parku odrodziła się cała różnorodność świata zwierząt i roślin. Jedna wataha wilków przywróciła równowagę i harmonię. Ilekroć mam takie, jak dzisiaj przygnębiające przemyślania o Polsce, lubię oglądać ten film. Polsce przydałaby się taka wataha politycznych wilków, która zagryzłaby kojoty i zmniejszyła stada jeleni, a reszta wróciłaby samoczynnie do równowagi i harmonii. Tylko skąd taką watahę wziąć? Poza tym czy mowa o zagryzieniu kojotów i przetrzebieniu jeleni nie podpada już pod „mowę nienawiści”, a za to ponoć już od szóstej rano zamykają.

A Państwo siedzicie na którejś lodowej górze, czy marzycie o watasze wilków?

Andrzej Szlęzak

za: FB

Click to rate this post!
[Total: 13 Average: 4.4]
Facebook

2 thoughts on “Szlęzak: Wenezuela, a sprawa Polska”

  1. Mało kto dzisiaj pamięta, że „pomoc” amerykańska dla Polski zaczęła się od narzucenia reform „wolnorynkowych” w zamian za częściowe umorzenie długów (faktycznie chodziło o niespłacalną część zadłużenia Polski). To był początek wcielania planu reform gospodarczych, który zdefiniował pozycję polski na arenie międzynarodowej na ponad 50 lat. Po 30 latach reform zajmujemy w skali światowej około 25 pozycję, a za najlepszych czasów gierkowskich była to 12 pozycja wśród potęg gospodarczych świata.

  2. Można tych długów nie płacić… np. można było oświadczyć, że III RP odcina się od PRL, chociaż nawet można wogóle się nie tłumaczyć. Ale co potem? Najazdu obcych wojsk się nie boję…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *