Śmiech: Rzeczpospolita Przyjaciół bez refleksji

Pozwólcie Państwo, że zacznę od dygresji. Nie podzielam poglądów historycznych p. Piotra Zychowicza. Forsowaną przez niego (także przez R. Ziemkiewicza) tezę o zbawiennym dla Polski w 1939 r. pójściu wraz z III Rzeszą na ZSRR uważam za historycznie niesłuszną i pozbawioną podstaw faktycznych (antyniemieckie nastawienie ogromnej większości narodu polskiego przed wojną) oraz bardzo niebezpieczną dzisiaj, zwłaszcza ze względu na jej dużą popularność na tzw. prawicy. Będąc ostatnio kilka razy „w terenie” z różnymi prelekcjami, usłyszałem od posiadających ode mnie większą wiedzę w tym względzie działaczy, […]

Wielomski: W obronie Frontu Narodowego

Nie będę tutaj nikogo wytykał po nazwisku, ale w dyskusjach on-line na temat francuskiego Front National, szczególnie zaś Marine Le Pen, dostrzegam pojawienie się „drugiego frontu”. Przyzwyczaiłem się już do nazywania Front National mianem „skrajnej prawicy”, „neofaszyzmu”, „neonazizmu”, etc. To przecież tradycyjny repertuar lewicowej „mowy nienawiści”. Wraz z ostatnimi sukcesami tej partii, zupełnie niespodziewanie, pojawił się wspomniany „drugi front” atakujący Front National, osobliwie zaś Marine Le Pen, za „lewicowość” i „jakobiński nacjonalizm”. Skąd podobne zarzuty? Wychodzą one z pozycji archaicznej myśli politycznej, której ostatnich przedstawicieli […]

Wielomski: Para w gwizdek. Trwa rewolucja w USA, UK, Francji, a Polska?

  Gdy rok temu lecieliśmy, wraz z Żoną, do Strasbourga na spotkanie z euro-parlamentarzystami skupionymi wokół Marine Le Pen (czego owocem był numer Pro Fide, Rege et Lege poświęcony eurosceptycyzmowi i nacjonalizmowi), to obydwoje mieliśmy poczucie, że będziemy mieli do czynienia z politykami na zdecydowanie wyższym poziomie intelektualnym niż przeciętny zeuropeizowany demoliberał. Równocześnie mieliśmy też poczucie, że lecimy na spotkanie z politycznym marginesem, który w Europie nie ma realnie nic do powiedzenia. Od tego czasu wiele się zmieniło. Rok w polityce może znaczyć bardzo wiele. […]

Bartyzel: Efekt domina (czy D. Trump nie okaże się amerykańskim J. Kaczyńskim?)

Co się tyczy Ameryki, to najważniejsze czy Trump rzeczywiście ma wolę polityczną i odpowiednie ku temu zdolności do odwrócenia autodestrukcyjnego szału niszczenia społeczeństwa i norm naturalnych, na których musi się ono opierać, aby przetrwać, który zaczął się, kiedy prowadzona przez fałszywych żydowskich proroków marksizmu-freudyzmu, przybyłych, jak Herbert Marcuse, z Europy, hipisowska kudłata zgraja dorwała się do władzy (rzecz jasna, ta część owej zgrai, która się nie zdążyła zaćpać na śmierć i w odpowiednim czasie się ostrzygła, umyła, przebrała w drogie garnitury i garsonki, oraz poszła […]

Marine Le Pen jest dziś katechonem wolnej Europy (czyli jedynym politykiem, który może powstrzymać Angelę Merkel przed zjednoczeniem kontynentu pod niemieckim przywództwem)

Prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że Brytyjczycy powiedzą „tak” wyjściu z Unii Europejskiej. Wydawało mi się, że eurosceptyczny bunt zostanie na Wyspach, tak jak to raz po raz zdarza się w podobnych okolicznościach w Polsce, zostanie stłumiony przez falowe uderzenie mediów „głównego nurtu” podskakujących w takt wielkiego biznesu i klasy politycznej. Ale stało się inaczej. Czy Unia Europejska może istnieć bez Wielkiej Brytanii. Tak. Nawet będzie w lepszej kondycji, gdy zabraknie w niej „hamulcowego”. Niemcy tylko czekali na Brexit i Angela Merkel następnego dnia zwołała […]