Wielomski: Polowanie na konfederacyjne jelenie

Kierownictwo PiS i wyborcy tej partii zaczynają rozumieć, że Andrzej Duda może nie wygrać 2 tury wyborów prezydenckich To stoi pod znakiem zapytania. Wyborcy pozostałych kandydatów zagłosują na kogokolwiek, nawet jeśli nazywa się Rafał Trzaskowski i nie miałby wyborcom kompletnie nic ciekawego do zaproponowania.

Pisowcy wiedzieli, że elektoraty Trzaskowskiego, Kosiniaka-Kamysza, Hołowni i Biedronia zagłosuję na tego z tej czwórki, który przejdzie do 2 tury. Andrzej Duda wiele głosów w elektoracie tego centrolewu nie pozyska. Jedyny ew. pozyskiwalny dla obecnego prezydenta elektorat znajduje się na prawo od PiS-u i głosował na Krzysztofa Bosaka. W tej sytuacji pisowcy wydają się być mocno zdezorientowani, co widzę na Facebooku. Gdy jedni, zapewne z pianą na ustach, dociskają Konfederatów, wyzywając ich od „ruskich agentów”, „agentów Putina” i „ruskich onuc”, to inni – ci inteligentniejsi – poczynają rozumieć, że taktyka to głupia i kontr-skuteczna. Ci inteligentniejsi opowiadają o konieczności wyboru „mniejszego zła”, że jak wygra kandydat opozycji to Polskę czeka zalew „ideologii gender” lub zmasowany atak „osobników LGBT”. Gdy więc dla części pisowców nadal jesteśmy moskiewską agenturą, to dla innych stajemy się już tylko „zagubionymi patriotami”, którzy w sumie chcą dobrze, tylko nie rozumiemy geniuszu Prezesa i zostaliśmy ogłupieni przez liderów Konfederacji (w domyśle, ale już bezgłośnie: czyli agentów Putina). Co odpowiedzieć, gdy pisowiec stawia Cię przed alternatywą: albo „patriota Duda”, albo „zwolennik LGBT” Trzaskowski?

Proponuję odpowiadać pytaniem, które odwraca tę sztuczkę socjotechniczną: a gdyby w 2 turze znalazł się Krzysztof Bosak i Rafał Trzaskowski, to na którego z nich – twoim zdaniem – zagłosowałby Jarosław Kaczyński? Już ten manewr wypróbowałem i wiem, że pisowcy pryskają w krzaki, znikają, teleportują się, byle tylko nie odpowiedzieć. Dlaczego? Dlaczego nie chcą nawet spróbować odpowiedzieć na tak postawione pytanie? Dlaczego nie chcą nawet zaryzykować własnej odpowiedzi w imieniu Prezesa?

Najprostsza odpowiedź jest taka, że 90% pisowców na Facebooku to boty, a maszyny te nie zostały przygotowane na tak postawione pytanie, wymykające się stworzonemu sztucznie podziałowi na pisowcy vs platformiarze. Jeśli nawet, to zostaje te 10% żywych użytkowników FB, będących pisowcami. Dlaczego oni milczą?

Gotów jestem postawić 200 PLN, że mając w drugiej turze wybór pomiędzy Krzysztofem Bosakiem a Rafałem Trzaskowskim, Jarosław Kaczyński zagłosowałby na obecnego prezydenta Warszawy, pomimo jego platformiarskiej legitymizacji. Dlaczego? Jest ku temu kilka powodów:

            1/ Jeśli ktoś ma dużo czasu, to może sobie poszperać stare wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego na popularnym Youtubie, gdzie obnosi się nie tylko ze swoją piłsudczyzną i sympatią dla sanacji, ale także z obrzydzeniem odnosi się do tradycji endeckiej. W jednym z takich filmów opowiada jak czytał przedwojenne gazety endeckie i nie mógł znieść nacjonalizmu i antysemityzmu endeckich autorów. Poza tym w kilku swoich wystąpieniach Kaczyński deklarował, że głównym celem istnienia jego formacji politycznej jest niedopuszczenie do odrodzenia się tradycji endeckiej. I przez lata konsekwentnie tę tradycję zwalczał i neutralizował, wabiąc narodowy elektorat swoim demagogicznym jarmarcznym patriotyzmem, czysto werbalnym. Z punktu widzenia fanatycznego piłsudczyka objęcie funkcji głowy państwa przez neo-endeka, w postaci Krzysztofa Bosaka, oznaczałoby początek odtworzenia obozu narodowego.

2/ Powszechnie znana jest strategia Jarosława Kaczyńskiego, że nie może dopuścić do powstania na prawo od PiS czegokolwiek, gdyż jego partia musi mieć monopol na prawicowych wyborców, co daje jej możliwość ustawicznego zawodzenia ich oczekiwań i otwierania się na lewo, a ci i tak nie mają politycznej alternatywy. Chwila nieuwagi Kaczyńskiego i powstała Konfederacja. PiS nie jest zaś w stanie prowadzić demagogii prawicowej i lewicowej równocześnie. Ewentualne zwycięstwo Bosaka pogłębiłoby tylko odtworzenie prawicy nie-pisowskiej.

3/ Wielokrotnie powtarzałem i powtarzać będę: każdy solidaruch jest taki sam. Wszystkich ludzi z PO-PiS-u łączy solidarnościowy korzeń. Mogą się bić, sprzeczać, kłócić i podstawiać wzajemnie nogi – ale nikt nikogo nie ruszy. Ilu platformiarzy PiS pozamykał w więzieniach za złodziejstwo i łapówkarstwo? Zero. Ilu pisowców PO powsadza do więzień i osądzi za złodziejstwo, łamanie prawa i łapówkarstwo? Niechaj zgadnę: zero. Dlaczego? Dlatego, że obydwie te partie, jakkolwiek skłócone zdawałoby się śmiertelnie, uważają się za członków tej samej rodziny, pochodzącej z tradycji sierpniowej 1980 roku, sypiającej razem na styropianach, walczącej z komuną, etc. Wszyscy się tam znają i są po imieniu, a prywatnie się kolegują. Bijatyka jest realna, gdy chodzi o stołki, ale utrzymywana w granicach werbalnych, tak aby nikt nie posłał za kratki. Reszta to sztuczka teatralna ku uciesze gawiedzi. Obydwie partie POPiS-u są zgodne, że tylko one mają moralne prawo do rządzenia Polską, wywalczone w czasie strajków i spania na styropianach. Obydwie partie za członka rodziny uznają też PSL, a PO do tej rodziny dorzuca także i lewicę, bo przecież była Magdalenka i Okrągły Stół. I niestety, Konfederacja jest poza tą rodziną. Jest spoza systemu. Jest stronnictwem antysystemowym, które do polityki wprowadzili wyborcy wbrew solidarnościowym elitom, które zdobyły Polskę dla siebie, dla własnej władzy i konsumpcji. Konfederacja jest obca. Z wujkiem Zenkiem można się pokłócić przy świątecznym stole, obrazić go, nawet ostentacyjnie wyjść z imprezy rodzinnej. Ale gdy pół godziny później zobaczysz, że wujek Zenek pod blokiem bije się z obcym ci jegomościem, to podskoczysz i komu przyjdziesz z pomocą? Wujkowi Zenkowi, który cię irytuje, czy obcemu którego nigdy nie widziałeś? Taki jest stosunek POPiS-u do Konfederacji. Taki też odruch miałby Jarosław Kaczyński.

Adam Wielomski

Click to rate this post!
[Total: 49 Average: 4.6]
Facebook

7 thoughts on “Wielomski: Polowanie na konfederacyjne jelenie”

  1. (…)Co odpowiedzieć, gdy pisowiec stawia Cię przed alternatywą: albo „patriota Duda”, albo „zwolennik LGBT” Trzaskowski?(…)
    Że Duda to #ObroncaPedofili…

  2. Trzeba stwierdzić jedno – to, że dwie partie walczą ze sobą o koryto nie oznacza jeszcze, że walczą o ten sam elektorat. O tych samych wyborców zabiegają na ogół partie podobne względem siebie a nie z przeciwnych biegunów.

    1. Interesujące… DobraZmiana nie uchwala ustaw antyaborcyjnych, z kolei Trzaskowski zapowiada utrzymanie 500+. Wypisz wymaluj tzw. lewica.

  3. Swego czasu promował Pan profesor ideę, traktowania między innymi D.Tuska jako kachetona. I wówczas przyznawałem Panu profesorowi rację. Minął czas, „ideologia smoleńska” utraciła swój ferwor, radykalizm i popęd. Przodownicy owej ideologii zostali wypchnięci z głównego rdzenia partii. Zatem ryzyko z tej strony upadło.

    Czy nie należałoby obecnie uznać Dudę też za kachetona? Powstrzymuje napór zachodnich ideologii i idei, jego urzędowanie będzie też powstrzymywać niechybny stan zawieszenia i chaosu (tak centralnych systemów jak i ulicy) jaki prawdopodobnie będzie mieć miejsce po zwycięstwie prezydenta W-wy Trzaskowskiego.

    I chociaż Duda i jego środowisko święte nie jest, to nie uważam by przekazanie wszystkiego (poza sejmem) dla „totalnej opozycji” służyłoby państwu lub narodowi

    1. (…)Minął czas, “ideologia smoleńska” utraciła swój ferwor, radykalizm i popęd. Przodownicy owej ideologii zostali wypchnięci z głównego rdzenia partii. Zatem ryzyko z tej strony upadło.(…)
      Ta (…)ideologia(…) od początku była traktowana instrumentalnie… już w kwietniu roku pamiętnego PIS odżegnywał się od tego, że zamach na głowę Państwa oznacza wojnę.

  4. Święta prawda, ale wyborcy szurów z Konfy to po prostu zbuntowane PISuary. Nich ich nie różni. Gospodarka? A gdzie tam, najważniejsza sprawa to kto komu co wkłada w jaki otwór. Troglodyci.

    1. @Polak – gdyby przyszedł powiedzmy Herr Hans Muller, postawiłby pomnik Bafometa i Złotego Cielca a następnie rzekł „oddaj im pokłon a zrobię gospodarkę Twojego kraju bogatą” to czy byś im pokłon oddał?

      Kap. 10, 22. „Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!”.

      Niegdyś monarchowie, oraz inni ludzie władzy, byli współodpowiedzialni za zbawienie lub potępienie swoich poddanych. Obecnie dominuje niemalże heretycka reguła „każdy sobie rzepkę skrobie”…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *