Wielu przedstawicieli europejskiego establishmentu politycznego i medialnego wierzy w to głęboko. No bo kto buduje na granicy zasieki z drutu kolczastego? Zamiast wpuszczać bez ograniczeń tysiące nielegalnych imigrantów, Orbán zamyka wrota do Europy. Szczytem bezczelności są zarzuty stawiane Orbánowi przez kanclerza Austrii Wernera Faymanna, który obwieścił, że „ktoś kto najpierw twierdzi, że rozwiąże problem uchodźców za pomocą drutu kolczastego, a potem wywołuje taki chaos, ten pod względem politycznym się zdyskwalifikował”.
Opinia Faymanna jest charakterystyczna – jest to próba wyładowania frustracji i złości na kimś, kto próbuje realizować politykę ochrony zewnętrznych granic UE zgodną z zasadami wypracowanymi przez samą Brukselę. Czołowe państwa Unii od stycznia tego roku, kiedy pierwsze łodzie i statki z nielegalnymi imigrantami zaczęły płynąć do Europy, nie zrobiły literalnie nic, żeby zapobiec kryzysowi. Spętani przez obłędną doktrynę poprawności politycznej, która sprawia, że każde działania opresyjne kojarzy się z faszyzmem i holocaustem – doprowadzili Europę na skraj przepaści, a winą za wszystko obciążyli „neofaszystę” Orbána.
Ta obsesja połączona z całkowitym zanikiem instynktu samozachowawczego objawia się często w wręcz groteskowych zachowaniach i reakcjach. Jeden z guru polskiego liberalizmu, prof. Wojciech Sadurski, ujawnił prawdziwy stan umysłów tej upadającej kasty grabarzy Europy, obrzucając Węgry i Orbána kubłem pomyj: „Małe, złośliwe państewko – przesiąknięte kompleksami i poczuciem żalu do całego świata (Trianon); tonące w toksycznej atmosferze połączenia smuty z agresywnością wobec słabych (…) Jako peryferium europejskiego imperium, biedniejszy kuzyn Wiednia i Pragi, jako państwo Unii Europejskiej – powód do wstydu i zażenowania”. Ciekawe jest tylko jedno – kiedy narody Europy odsuną od wpływu na swoje życie i politykę swoich państw tę zgraję hipokrytów i głupców?
Jan Engelgard
Myśl Polska, nr 37-38 (13-20.09.2015)
„…Ciekawe jest tylko jedno – kiedy narody Europy odsuną od wpływu na swoje życie i politykę swoich państw tę zgraję hipokrytów i głupców? …” – czy to nie jest nawoływanie do tzw. „czystek etnicznych/rasowych/religijnych/światopoglądowych”, 🙂 ? Gdzie miłośmierdzie? Gdzie szacunek dla tzw. „starszych-i-mądrzejszych”?