„Czy Ukraina rzeczywiście ma siłę na to, aby prowadzić działania ofensywne na Krymie?”. Rozmowa Leonida Sigana z polskim politologiem prof. Adamem Wielomskim o ostatnich wydarzeniach na Krymie.

 

 – Wygląda na to, że Ukrainę będzie można zaliczyć do listy krajów uprawiających terroryzm. Jak wynika z oficjalnych komunikatów, wywiad ukraiński miał przygotowywać ataki terrorystyczne na Krymie, skierowane przeciw infrastrukturze i kuracjuszom ukraińskim, którzy na Krymie bardzo chętnie wypoczywają. Sprawa nabiera dużego rozdźwięku, prezydent Władimir Putin już ostro zareagował na ten incydent. W związku z zatrzymaniem dywersantów uważa, że nie mają sensu dalsze rozmowy Czwórki Normandzkiej. Jak Pan profesor widzi zaistniałą sytuację?

— Niestety, nie mam dostępu do danych wywiadowczych żadnej ze stron, ani rosyjskiej ani ukraińskiej ani wywiadów zachodnich, które pozwoliłyby mi ustalić wszystkie fakty. Mogę w związku z tym odnieść się tylko i wyłącznie do informacji medialnych, które pojawiają się ze strony wszystkich zainteresowanych tym konfliktem państw.

Z informacji tych wynika, że rzeczywiście coś tam się na Krymie działo i być może rzeczywiście były to działania wywiadu ukraińskiego. Powiem szczerze, jeżeli by tak było, nie wyraziłbym w związku z tym wielkiego zdziwienia i zaskoczenia. W końcu Ukraina po dzień dzisiejszy nie uznaje referendum, w wyniku którego Krym został przyłączony do Rosji, a w związku z tym, zgodnie ze swoją oceną stanu faktycznego wychodzi z założenia, że prowadzi działania o charakterze dywersyjnym na terytorium okupowanym przez Rosję. W związku z czym, biorąc pod uwagę takie uznanie stanu prawnego, legalnego, przez władze Ukrainy, nawet bym się zdziwił, gdyby władze ukraińskie takich działań nie podejmowały. Choć oczywiście pojawia się pytanie czy, biorąc pod uwagę dysproporcje sił obydwu stron, wyczerpanie Ukrainy i jej słabość gospodarczą, polityczną i militarną, właściwie nieskończoną jeszcze wojnę domową, czy Ukraina rzeczywiście ma siłę na to, aby prowadzić działania ofensywne na Krymie? Mówiąc szczerze, dziwie się, dlatego, że już chyba wszystkie państwa zachodnie po cichu pogodziły się z tym, że Krym jest rosyjski.I to, o co Ukraina w tej chwili powinna się starać, to o utrzymanie integralności reszty terytorium swojego kraju.

 — A co dalej ze sprawą Czwórki Normandzkiej jako, właściwie, już przeżytku, w związku z zaistniałą sytuacją?

— Ja się osobiście nie spodziewam, aby te wydarzenia na Krymie doprowadziły do jakiejś gwałtownej eskalacji na arenie międzynarodowej. Są to jedne z kolejnych, drobnych działań w ciągnącym się konflikcie pomiędzy NATO a Rosją.

Sytuacja w całym regionie jest dosyć niestabilna. Zauważmy, że jest to nie tylko Ukraina,, ale przede wszystkim ostatnie wydarzenia w Turcji, które w moim przekonaniu, znacząco mogą zmienić układ sił wokół Morza Czarnego.

za: http://pl.sputniknews.com

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *