Lewicki: Kiedy restytucja monarchii jest możliwa? O tym, czy prof. Bartyzel znajdzie polskiego Moncka wśród oficerów i gdzie w Europie jest prawie oficjalnie używany herb Królestwa Polskiego

 

Polscy monarchiści istnieją i w tym roku po raz kolejny zorganizowali manifestację w rocznicę śmierci Ludwika XVI. Trzeba jakoś odnieść się do sprawy monarchizmu, dlatego i ja słów parę o monarchizmie chce powiedzieć. Od wielu lat  na ideę monarchii łaskawym okiem patrzyłem a i teraz wydaje mi się, że jest ona lepsza od wielu innych rozwiązań ustrojowych.  Taka opinia, choć generalnie przychylna, zapewne  dla prawdziwego monarchisty wyda się wprost bluźniercza bo przecież ta właśnie forma jest dla niego jedynym możliwym, i sankcjonowanym prawem boskim, rozwiązaniem.

Moja akceptacją monarchii jest taka trochę na zasadzie pewnego powiedzenia, które stwierdza, że każdy mężczyzna jest w jakiejś części muzułmaninem, a to chyba z uwagi na to, że mogą mu się podobać istniejące w tej religii regulacje relacji męsko-damskich. Niestety, monarchia ma także oczywiste słabości. Wynikają one z tego, że zawsze może się trafić, wręcz jest to tylko kwestią czasu, że władcą, na zasadzie prawa sukcesji, zostaje osoba, która absolutnie nie posiada do tego predyspozycji ani zdolności. I wtedy, w krótkim czasie, całe państwo cierpi, a często i upada. I tak było ze wspomnianym Ludwikiem. Lubił on  ponoć naprawiać zegary, ale z rządzeniem słabo sobie dawał radę i efektem tego był całkowity rozstrój jego państwa, a potem Europy. Cały łańcuch następujących po sobie błędów spowodował tę katastrofę, czyli rewolucję.  Gdyby na jego miejscu stał człowiek zdecydowany, to zapewne w momencie krytycznym, nie pozwoliłby na to by jego wierna  gwardia szwajcarska była bezkarnie mordowana przez rebeliantów, a nakazałby ulice zamieść kartaczami. Tak zrobił Napoleon, a potem generał Cavaignac  i Adolf Thiers.

Także w Polsce, gdy przydarzył się król Stanisław August Poniatowski, to w ciągu tylko jego panowania, zniknęło całkowicie z mapy największe europejskie państwo, jakim była Rzeczpospolita, gdy obejmował on władzę. I to,  a pewnie także i marny  styl w jakim utracił swoje państwo, zadecydował o tym, że Polacy stali się sceptyczni wobec monarchii.

Ale zostawmy takie kwestie i zajmijmy się niejako techniczną sprawą restauracji monarchii. Kiedy jest ona możliwa i w jakich warunkach? Otóż po rewolucjach i okresie republiki przywrócono monarchię w trzech ważnych państwach Europy. Mianowice w Anglii, Francji i Hiszpanii, choć w tym drugim przypadku nie na długo. W Anglii generał George Monck  restaurował  Jakuba II na tron w roku 1660, czyli w 11 lat po ścięciu Karola I. We Francji, przywrócenie Burbonów na tron nastąpiło po 22 latach od śmierci Ludwika XVI, zaś w Hiszpanii Franco ogłosił się regentem w 16 lat po wygnaniu Alfonsa XIII.  Z tych przypadków możemy wnosić, że restauracja monarchii jest możliwa, gdy od jej upadku nie minęło zbyt wiele lat. Widzimy,  że nie powinno tych lat upłynąć więcej niż 25. Nie ma chyba przypadku w czasach najnowszych, że  gdzieś przywrócono monarchię po dłuższej przerwie. Z czego to wynika? Zapewne chodzi o to, że ci którzy przywracają monarchę, czyli np. taki Monck,  muszą mieć zachowaną, wręcz odciśniętą,  pamięć o królu któremu służyli i przysięgali. Tak było także w obu pozostałych przypadkach, choć we Francji był to bardziej efekt przegranej wojny i decyzji sprzymierzonych. Napoleon stworzył swoją wersję monarchii – cesarstwo. I tu także widzimy, że jego bratanek zdobył władzę w roku 1848, 25 lat po śmierci cesarza na wyspie Świętej Heleny.  Czyli także w tym przypadku zasada 25 lat, jaką wyprowadziłem, została zachowana.  Po dłuższej przerwie bezpośrednia pamięć o wcześniejszej formie rządów zanika i jej odtworzenie nie jest już możliwe.


Widzimy zatem że Monck w Polsce nie jest możliwy i prof. Bartyzel, który nadal liczy na jego pojawienie się [1], jest najpewniej w błędzie. Prof. Bartyzel nawołuje monarchistów by zwrócili się w stronę wojska i penetrowali środowisko oficerów by tam szukać i inspirować monarchistyczne sympatie i działania. Czyli chce, by tego Moncka wykreować w łonie obecnego korpusu oficerskiego. To jest jednak zadanie niemożliwe, gdyż ta kadra oficerska nie posiada już przecież żadnej pamięci o służeniu jakiemuś monarsze, nie tylko przez nich samych, ale nawet przez ich ojców czy nawet dziadków. Co najwyżej może jacyś pradziadkowie służyli w armii Mikołaja II czy Franciszka Józefa, albo Wilhelma II. Ale to nie jest wzór patriotyzmu i  tego nie da się prosto przedstawiać  jako coś co należałoby przywrócić.

Tego nie da się także  zrobić z innej przyczyny.   Chodzi o to, że dzisiejsi oficerowie nie mają raczej wiele wspólnego z królewskimi oficerami. Wówczas oficer był osobą szczególną, kimś komu władca przekazywał w określonych warunkach jakąś cząstkę swojej suwerenności, do prawa stanowienia o życiu i śmierci włącznie. Oficerowie dzisiejszych sił zbrojnych bardziej  przypominają pracowników  korporacji wykonujących pracę biurową. Dlaczego mieliby oni chcieć przywrócenia monarchii? Dalibóg nie jestem w stanie tego zrozumieć. To już prędzej tego Moncka profesor Bartyzel może wypatrzeć wśród swoich kolegów na Uniwersytecie w Toruniu.

Tymczasem jednak, poza Polską, jest także jedno miejsce gdzie herb Królestwa Polskiego jest dobrze widoczny w życiu publicznym. Jest to Rosja, a konkretnie Sala Andriejewska Pałacu Kremlowskiego. W tej reprezentacyjnej Sali, ponad trzema tronami, jest umieszczony tzw. mały herb  Imperium Rosyjskiego, a na nim z prawej strony znajduje się herb Królestwa Polskiego. [2]   Ponadto, w tejże Sali, nad jednym z okien znajduje się ukoronowany herb Królestwa Polskiego. [3] Tam odbywają się najważniejsze spotkania prezydenta Putina z głowami obcych krajów, jak na przykład, z królem Arabii Saudyjskiej [4] czy z prezydentem Chin.[5] W ten sposób przywódcy innych krajów widzą tenże herb Rosji, na którym jest widoczny także herb Królestwa Polskiego.

Jak widać, Polska, jako królestwo, ma swoje miejsce w Imperium Rosyjskim. Tak to się ułożyło w historii i taki jest tego widoczny ślad dzisiaj. I to ślad bardzo dobrze widoczny, bo relacje ze spotkań prezydenta Putina w Sali Andriejewskiej Kremla budzą zainteresowanie mediów całego świata.

  Stanisław Lewicki

[1] http://myslkonserwatywna.pl/prof-bartyzel-polski-ruch-monarchistyczny-cz-2/

[2] https://i.ytimg.com/vi/im0LmDvvioE/maxresdefault.jpg

[3] http://os.colta.ru/m/photo/2011/12/12/3_1.jpg

[4] http://cdn.tvc.ru/pictures/o/282/825.jpg

[5] http://www.infotop.lv/uploads/img/articles/large/kremlin_22254066.JPG

Click to rate this post!
[Total: 9 Average: 4.4]
Facebook

1 thought on “Lewicki: Kiedy restytucja monarchii jest możliwa? O tym, czy prof. Bartyzel znajdzie polskiego Moncka wśród oficerów i gdzie w Europie jest prawie oficjalnie używany herb Królestwa Polskiego”

  1. Niestety ale korpus oficerski się do tego nie nadaje. Najpierw trzeba władzę zdobyć (wybory?), a potem można myśleć o jakiejś formie monarchii. Prędzej już chyba dyktatura by się przyjęła…
    Korpus oficerski jest zdemoralizowany: najpierw sanacja, potem fizyczna eliminacja w czasie wojny, komuna i III RP. I gdzie tu szukać Moncka, skoro obecnym oficerom śni się bardziej dobra emerytura, brak ryzyka i rozrywka. Ponadto który generał stanie na czele buntu w zdemokratyzowanej Europie. Przecież demoliberały go zjedzą i stanie się tylko śmiesznym puczystą. Chyba, że się zagotuje i wybuchnie jakaś wojenka ale tego nie chcemy. P. Lewicki ma rację.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *